Rozdział 2. ''Na celowniku Shinigami''

1K 127 9
                                    

Szybkie kroki rozniosły się echem po białym, prawie pustym korytarzu. Ci, którzy się tam znajdowali, idealnie wiedzieli dokąd zmierza białowłosa kobieta.

Drzwi otworzyły się z trzaskiem.

- Grellu Sutcliff. Masz robotę. - Powiedziała na wejściu, nawet nie fatygując się z przywitaniem.

- Naomi-chan, mogłabyś przynajmniej spytać jak leci... - Jęknął czerwonowłosy, waląc głową w biurko. Nie dość, że miał miesięczny zakaz na zbieranie dusz, to jeszcze nie mógł wychodzić od tak sobie. Przecież Sebuś sam się nie odwiedzi!

- Nie za bardzo mnie to obchodzi, jeśli jeszcze nie zauważyłeś. - Kobieta poprawiła okulary na swoim nosie. - Jestem jedyną kobietą Shinigami, ale nie zapominaj, że mam takie same obowiązki jak wy, a może nawet więcej, tak więc nie mam czasu na pogaduchy. Tak czy siak, musisz się zająć duszą.

- Czyli już nie jestem zawieszony?! - Shinigami poderwał głowę i wyszczerzył ostre zęby w szerokim uśmiechu.

- Jesteś. - Naomi uśmiechnęła się nikle z kpiną. - Ale to zlecenie jest wyjątkowe i tylko ty możesz się tym zająć.

Białowłosa podeszła do biurka i położyła plik kartek. Grell obejrzał je wszystkie po kolei.

- Lydia Serre... - Przeczytał na głos. - A gdzie jej zdjęcie?

- Ach tak. - Kobieta sięgnęła do swojej teczki, po czym wyjęła niewielką fotografię. - Oto ona.

Gdy tylko ujrzał postać na zdjęciu, zamarł. Mógł się mylić. Nie, on chciał się mylić. Jednak wiedział, że nie ma mowy o pomyłce. Mimo, że na zdjęciu była już dorosła, nadal był wstanie rozpoznać te [Kolor], błyszczące oczy, oraz [Długość], [Kolor] włosy.

Więc teraz się nazywa Lydia, huh... Pomyślał.

- Na kiedy przewidziano jej śmierć? - Zapytał, próbując zachować znudzony wyraz twarzy.

- Pojutrze. Nie mogę podać ci dokładnej godziny. - Naomi przymknęła powieki, jednocześnie marszcząc brwi.

- Dlaczego?

- Ponieważ dlatego to zadanie jest wyjątkowe. Godzina jej śmierci ciągle się zmienia, co jeszcze nigdy się nie zdarzyło. Ma się to wydarzyć na balu, w rezydencji Psa Królowej. Będziesz musiał czekać. - Gdy Grell kiwnął głową, że rozumie, kobieta odwróciła się i bez słowa wyszła.

Długowłosy schował twarz w dłoniach. Obiecał sobie, że już się do niej nie zbliży, a teraz będzie musiał patrzeć, jak ona ginie.

Wziął jeszcze raz do ręki jej zdjęcie. Przyglądał się mu chwilę, po czym uśmiechnął się lekko.

- Naprawdę wyrosłaś, [Imię].

''Po latach'' -  Grell x Reader  [Kuroshitsuji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz