18 - To ten dom?

1.5K 96 28
                                    

- To był Koczu.. - powiedziała dziewczyna zaciskając swoje powieki.

Westchnąłem cicho patrząc na nią. Przytuliłem ją do siebie po czym musnąłem jej czoło. Nie chciałem naciskać na nią by mówiła. Wiedziałem, że sama to zrobi gdy będzie gotowa.

- To on.. Mówiłam Ci, że mnie zgwałcił.. Ponad rok temu.. - przerwała w tym momencie płacząc na co przytuliłem ją trochę mocniej niż przedtem.

- Przetrzymywał mnie miesiąc u siebie w domu. Wykorzystywał kilka razy dziennie. Bił.. Szarpał, ciągnął za włosy, wyzywał, przyciskał do ściany.. - zaczęła cała się trząść.

- Cii.. Nie musisz mówić dalej.. - szepnąłem mając łzy w oczach.

- Igor.. Muszę Ci o tym powiedzieć. - wyszlochała patrząc na mnie po czym zaczęła mówić dalej. - Wtedy, po koncercie.. On napisał do mnie. Od dawna chciał, żebym dilowała z nim. Nie zgodziłam się. Skończyłam z dragami.. - w tym momencie przerwałem jej.

- Widziałem jakie smsy Ci wysyłał.. Nie powinienem ale bardzo się o Ciebie bałem.. Musiałem sprawdzić czego chce od Ciebie. Obiecałem Cię chronić. - powiedziałem wtulając ją w swoje ciało.

Miałem ochotę zajebać tego sukinsyna. Jakim prawem taką krzywdę zrobił niewinnej dziewczynie? Bo nie chciała dilować? Najchętniej upierdolił mu tego kutasa i wsadził do mordy. Krew mnie zalewa gdy słucham o jej przeszłości, o tym co ją spotkało. Kurwa mać ona na to nie zasłużyła!

- Skarbie.. - zacząłem mówić na co dziewczyna uniosła swój wzrok ku górze. - On Cię już nie skrzywdzi. Nikt Cię nie skrzywdzi.. - przytuliłem ją delikatnie głaszcząc jej głowę po czym musnąłem jej czoło.

- Chodź.. - powiedziała do mnie wstając z ławki, wysunęła w moim kierunku na co złapałem jej dłoń.

Szliśmy w nieznanym mi kierunku. Ta dzielnica nie była za ciekawa. Stare domy, niektóre do połowy wyburzone, inne natomiast spalone lub po prostu opuszczone. Stanęła na końcu jednej z ulic tego osiedla. Usiadła na krawężniku chowanąc twarz w dłoniach. Westchnąłem cicho kucając obok niej.

- To ten dom? - zapytałem przełykając głośno ślinę na co ona skinęła głową.

Na samą myśl o tym miejscu robiło mi się niedobrze. W mojej głowie pojawił się obraz zapłakanej Judyty, która panicznie bała się tego skurwiela.

Widziałem dosłownie wszystko, co opowiedziała mi gdy siedzieliśmy na ławce. Widziałem jak ją bije, szarpie, ciągnie za włosy. Wstałem i spojrzałem na ten dom ostatni raz.

- Chodź stąd. - wysyczałem przez zęby, byłem wkurwiony na sam widok tego domu, ulicy.

Brunetka wstała bez słowa patrząc na dom. Była cała zapłakana. Wyszliśmy z tej ulicy. Usiedliśmy znów na ławce. Wyjąłem z kieszeni bluzy chusteczki, delikatnie osuszyłem jej twarz z łez po czym uniosłem jej podbródek tak, by na mnie spojrzała.

- To przeszłość. Nikt Cię nie dotknie. Nikt Cię nie skrzywdzi. Jestem tu i będę, rozumiesz? - zapytałem patrząc w jej trójkolorowe oczy, które były teraz czerwone od płaczu.

Przytuliłem ją do siebie chcąc ją jakoś uspokoić. Siedzieliśmy tak dobre dziesięc minut.

- Chodź skarbie do domu.. - powiedziałem najmilszym i najłagodniejszym tonem jakim umiałem po czym złapałem ją za rękę i udaliśmy się do domu.

Weszliśmy po cichu do domu. Wszystkie światła były pozgaszane co oznaczało, że wszyscy śpią. Zapaliłem latarkę w telefonie, była godzina pierwsza trzydsieści w nocy.

Weszliśmy po cichu na górę po czym do pokoju dziewczyny. Usiadła na łóżku patrząc na mnie.

- Chcesz mi o czymś jeszcze powiedzieć? - zapytałem patrząc na nią swoimi czekoladowymi oczami.

- Bo.. Ja.. Dużo Ci powiedziałam.. Praktycznie wszystko.. A Ty.. - nie dałem jej dokończyć.

Westchnąłem cicho po czym spuściłem wzrok na ziemię.

- Wykąpmy się.. Wtedy Ci opowiem. - szepnąłem po czym spojrzałem w okno.

Wstałem po czym zasłoniłem je. Judyta poszła się wykąpać, w tym czasie wziąłem kartkę i długopis. Zacząłem pisać kolejny utwór.

Dużo się wydarzyło w moim życiu ostatnio. Poznałem JĄ, miłość mojego życia. Przestałem na amen ćpać. Dowiedziałem się o wielu rzeczach, których wolałbym nie wiedzieć.

Czemu ona musiała tyle przejść? Czemu nie mogłem poznać jej wcześniej? Może dałbym radę ją ochronić przed tym wszystkim? Moje rozmyślenia przerwał dźwięk otwierających się drzwi od łazienki zza których wyszła dziewczyna.

Uśmiechnąłem się na jej widok. Zostawiłem na łóżku zeszyt i długopis po czym udałem się do łazienki.

Wziąłem szybki prysznic. Po dziesięciu minutach wróciłem do pokoju gdzie siedziała dziewczyna. Pisała coś na końcu mojego zeszytu. Spojrzałem na nią na co ona przestała pisać. Odłożyła przedmioty, które trzymała w rękach na stolik nocny po czym spojrzała na mnie.

- Miałem Ci coś opowiedzieć.. - westchnąłem cicho po czym usiadłem na brzegu łóżka naprzeciwko mnie.

Cholera jasna. Łatwiej przelewa się wszystko na kartkę niż opowiadać siedząc z kimś twarzą w twarz. Poczułem jak dziewczyna łapie mnie za rękę.

- Mój ojciec.. Jest tyranem. Bił mnie i mojego starszego brata. Potrafił nawet grozić nam.. A mama? Mama zawsze wybaczała mu. Zostawiła go, gdy zacząłem się staczać. Jak miałem trzynaście lat pierwszy raz w życiu się najebałem.. Od tamego czasu robiłem to częściej. Piłem by zapomnieć. Gdy było mi za mało w wieku czternastu lat pierwszy raz zaćpałem. Od początku mogę liczyć tylko na mamę, brata, Adriana i resztę chłopaków z zespołu. Oni widzieli jak się staczam, jak się podnoszę.. Jak prawie zdechłem przez przedawkowanie. Oni zawsze byli. Pomagali mi wstawać. Byli przy mnie gdy nagrywałem swój pierwszy kawałek w studiu. Poznałem Ciebie. Przedtem byłem inny. Zależało mi tylko na ruchaniu, chlaniu i ćpaniu. Zmieniłaś mnie, na lepsze.. - skończyłem jej opowiadać o swoim życiu.

Wszystko skróciłem, nie podawałem szczegółów. Wiedziałem, że ją to zabije wewnętrznie. Nie chciałem jej dobijać. Dzisiejsza noc i tak była już dla nas bardzo ciężka.

Dziewczyna nic nie powiedziała, miała zapłakane oczy. Przytulia mnie po czym spojrzała w moje oczy, z których teraz już też leciały łzy.

- Jesteś dzielny.. Jesteś moim bohaterem. Nie odchodź nigdy. - słowa dziewczyny zabiły mnie.
Od razu widziałem siebie kilka lat temu.. Jak leżałem zaćpany w parku, jak mama z bratem pomagali mi dojść do siebie.

Wtuliliśmy się w siebie, leżeliśmy tak bez słowa. Glaskałem jej włosy od czasu do czasu delikatnie muskałem jej czoło.

Usnęła. Przykryłem nas kołdrą. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Przysięgam.. Chcę zasypiać i budzić się tylko przy niej. Do końca swoich dni.

__________________________________
Czy teraz już wszystko się ułoży? 🤔

NEXT🔜

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz