Dziś mój wielki dzień. Po pół roku pracy w Akharm Asylum wreszcie zostanie mi przydzielony własny pacjent. Trochę się denerwuję ale jednocześnie jestem podekscytowana.
Siadam za biórkiem w moim gabinecie i wyciągam żółtą teczkę, którą zostawił dla mnie pan John- szef części szpitala w której pracuję.
Znajduje się w niej opis mojego pierwszego "podopiecznego". Wyjmuję z niej z niej kartkę i zamieram. Na samej góże dużymi czarnymi literami napisane jest slowo "JOKER".
To chyba jakiś żart- przebiega mi przez myśl. Słyszałam o nim parę razy w telewizji i radiu. Nawet nie musiałam czytać opisu, żeby wiedzieć, że to psychopata i morderca. Był najgroźniejszym przestępcą w całym Gotham City a może nawet całych Stanach Zjednoczonych. Przez niego ludzie bali się wychodzić z domów po zmroku.
No nieźle Harleen, zaczynasz z grubej rury...
Spojżałam na to co było napisane na kartce. Niewiele się z tego dowiedziałam. Nic czego nie wiedziałabym wcześniej. Na drugiej stronie znajdował siė dopisek "wizyty codziennie o godzinie 17". Odrazu rozpoznałam pismo pana Johna.
Spojżałam na zegarek. Było już czterdzieści pięć minut po szesnstej. Kurcze, jak ten czas szybko zleciał.
Wstaję pośpiesznie zabierając ze sobą teczkę oraz notatnik. Z tego co pamiętam mój pacjent znajduje się w sali 207. Po paru minutach wreszcie trafiam pod odpowiednie drzwi. Staję przed nimi trochę zdziwiona. Są dużo grubsze niż inne i nie ma w nich okienka. Przed salą zamiast dwóch ochroniarzy (tak jak przy innych salach) stoi aż sześciu. Nie ukrywam, że na ten widok zaczynam się trochę denerwować. Jeden z ochroniaży chyba to wyczówa i podchodzi do mnie.
- Dzieńdobry. Pani Quinzeel?
- Tak.
- Nazywam się Rick Flagg i jestem szefem ochroniaży przydzielonych do pilnowania Jokera. Czy chce pani aby chłopcy tam z panią weszli?
No dobra zaczynam się coraz bardziej stresować. Czy Joker jest aż tak groźny? Trochę się boję wejść tam sama i poważnie rozważam propozycje pana Flagga. Jednak dochodzę do wniosku, że to mogło by źle wpłynąć na pacjenta. Ochroniaż informuje mnie, że mam być bardzo czujna a w razie czego odrazu wzywać pomocy. Po tych wskazówkach otwiera grube drzwi i wpuszcza mnie do środka.
W pomieszczeniu panuje półmrok. Jednak odrazu dostrzegam postać siedzącą przy małym stoliku pod ścianą. Dostrzegam również, że ma ona na sobie kaftan, co troche mnie uspokaja. Podchodzę do stolika i zajmuje miejsce na krześle po przeciwnej stronie.
- Dzieńdobry. Pan Joker?
Witam się przyjaznym tonem. Mam nadzieję, że dzięki temu mój rozmówca chętniej będzie ze mną współpracował. Jednak postac siedzi dalej wpatrzona w podłogę nie reagując na moje przywitanie.
Brawo Harleen. To ci się udało.
Postanawiam spróbować innej taktyki.
- Nazywam się Harleen Quinzel i jestem pana nowym lekarzem- mówię nadal zachowując przyjazną barwę głosu- Czy jest coś, o czym chciałby pan ze mną porozmawiać?
Cisza...
Joker cały czas uparcie patrzy w podłogę nawet nie zaszczycając mnie spojżeniem. Czy on wogóle zauważył, że tu jestem? Nie zadaję kolejnego pytania. Mam nadzieję, że moja obecność skłoni go do mówienia. W pewnym momencie podnosi głowę patrząc prosto w moje oczy. Drgam lekko na krześle. Dopiero teraz zauważyłam jego twarz. Jest bardzo blada prawie biała. Usta są pomalowane na czerwono a pod oczami znajduje się czarny cień. I jeszcze ten tatuaż na czole... Trzeba mu to przyznać, wyglądał... orginalnie.
- Harleen. Malutka głupiutka Harleen. Co cię do mnie sprowadza moja droga?
Joker przyblirza swoją twarz w moją stronę po czym uśmiecha się ukazując swoje srebrne zęby.
- Już panu mówiłam. Jestem pańskim lekarzem.
- Harley, Harley, Harley... Boisz się mnie?
Zielonowłosy przechyla głowę w bok i lekko się uśmiecha nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Dlaczego miałabym się ciebie bać? Masz przecież kaftan a za drzwiami stoi sześciu ochroniarzy- w tym momencie patrzę mu prosto w oczy- czuję się bezpieczna.
No dobra... może bezpieczeństwo to nie najlepsze określenie tego co w tej chwili odczuwałam. Rozum podpowiadał mi że nie mam się czego obawiać, przecież ochrona zareaguje wrazie czego. Jednak z drugiej strony właśnie siedziałam sam na sam z seryjnym mordercą który słynął ze swojej inteligencji.
Odpłynęłam na chwilę pogrążona we własnych myślach. Ocknęłam się dopiero gdy zauważyłam, że krzesło na przeciwko mnie jest puste. Zaczęłam szybko rozgłądać się po pokoju. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich ramionach. To był Joker. Ale zaraz... przecież on miał kaftan.
- Jak ty...
Zaczął się śmiać widząc strach w moich oczach. Podszedł do mnie bliżej lekko nachylając się w moją stronę.
- Musisz być bardziej czujna. Jeżeli się rozpraszasz to tracisz panowanie nad sytuacją, a wtedy- unosi lewą rękę układając palce tak aby imitowały pistolet i przystawia do mojej skroni- bum!
Zaczyna się psychopatycznie śmiać. Gdzie są do cholery strażnicy?! Spokojnie Harleen, nie pokazuj mu, że cię wystraszył. Przecież nie ma broni, nic ci nie zrobi.
No chyba, że udusi cię gołymi rękami, lub ewentualnie skręci ci kark śmiejąc się przy tym jak jakiś psychol.
Głos w mojej głowie zdecydowanie mi nie pomagał. Nagle Joker popchnął mnie na ścianę, kładąc ręce po obydwu stronach mojej głowy.
- Boisz się mnie?
- N-nie.
Cholera, mój głos się załamał demaskując mój strach. W tym momencie do pomieszczenia wkroczył Flagg wraz ze swoimi kolegami, którzy natychmiast podbiegli do szaleńca wykręcając jego ręce do tyłu. Wyszłam pośpiesznie z pokoju. Gdy byłam już za drzwiami usłyszałam ten charakterystyczny głos.
- Dozobaczenia Harley.♡♡♡♡♡♡
Hej :)
Witam w pierwszym rozdziale mojego ff o Harley i Jokerze.
Odrazu mówie, wiem, że nie pisze za dobrze. Dopiero zaczynam moją przygodę z ff. Z tego też powodu nie licze na gwiazdki ( chociaż miło było by dostać przynajmniej jedną :) ) chcę tu tylko oposać jak ja wyobrażam sobię historię Pana J i Quinn.
P.S. Z góry przepraszam za wszelkie błędy- moja dysleksja mi nie ułatwia pisania.
P.P.S. Pierwsze rozdziały mogą być troszeczkę nudne, jednak powoli będą się rozkręcać.
Z góry dziękuję za przeczytanie i dozobaczenia w następnym rozdziale :*
CZYTASZ
I'm yours|| Harley&Joker
FanficHarleen jest świetnie zapowiadającą się panią doktor psychiatrii. Pracuje w jednym z najbardziej znanych szpitali psychiatrycznych- Arkham Asylum. Jej życie jest spokojne i poukładane. Jednak pewnego dnia spotyka Jego... Niebezpieczny morderca i...