(02:44)
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł. - rzekł smutno Jungkook do Taehyunga.
- Oj przestań, to tylko jedno piwo. Nikt się nie dowie. Dobrze mówię? - sięgnął po butelkę od starszego kolegi. Jimin - bo tak miał na imię rudy chłopiec, który otwierał właśnie drugą butelkę, uśmiechnął się na te słowa.
- No pewnie. Nie byłoby zabawy bez picia. Jutro najwyżej trochę poboli cię głowa. - podsunął mu butelkę, lecz tamten i tak kiwnął głową na "nie". - Jak wolisz.
- Oj no co ty Jungkook, pękasz? - przyjaciel chłopaka upił łyk delikatnie się krzywiąc.
- A od kiedy ty się zrobiłeś taki odważny?
- Mogłeś powiedzieć, że się boisz. Zamiast tego, tylko po mnie jedziesz. - warknął.
- Weź, zamknij mordę. Pij te piwo, możesz więcej wypić. Potem ja cię zaprowadzę grzecznie do naszego domku i będziemy udawać, że się nie nachlałeś. - wycedził zirytowany nastolatek. - Ale pamiętaj. Jak nauczyciele to odkryją, ja winy na siebie nie biorę.
Chwycił patyk, który leżał obok jego buta i zaczął malować na piachu jakieś wzorki.
Był wściekły na starszego. To przez tego Yoongiego. On namawia go do tych głupot. Taehyung, którego zna nigdy by czegoś takiego nie zrobił.
Głupi blondynek. Gdyby nie on jego Taeś nadal byłby cichutki i milutki jak baranek. Leżeliby teraz w łóżku starszego i oglądaliby, razem z chłopcami z domku jakieś kreskówki.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że cała ekipa postanowiła zagrać w butelkę... bo Yoongi tak wymyślił i będzie fajnie.
Nie mógł tego odpuścić. Jego obiekt westchnień był już lekko wystawiony. Postanowił wziąć udział w zabawie. Problem polegał na tym, że nie umiał się całować. No bo cholera, kto umie w jego wieku?!
- Ja też chcę zagrać. - odezwał się niepewnie.
- Świetnie! Mam nadzieję, że trafię na naszego czarnowłosego królewicza. - powiedział Jimin dziwnie na niego patrząc. Jungkook aż na te słowa przełknął ślinę.
Takim oto sposobem zabawa się zaczęła. Pech ciał, że Cukier musiał pocałować Taehyunga, przez co młodszemu prawie pękła żyłka na szyi.
Natomiast Taehyung trafiał na wszystkie laski po kolei, które wręcz przysysały się do jego ust. Na szczęście nie na długo. Zdesperowany zakręcił butelką i trafił na...
Rudego.
Tak bardzo tego nie chciał, wolałby trafić na tą dziewczynę, która nosi aparat na zęby. Dlaczego wydaje się to tak okropne? Otóż w tym aparacie widać było chyba wszystkie dania jakie jadła przez ostatni miesiąc.
- Uwaga pokaże teraz jak powinno się całować. - oznajmił Jimin opierając rękę o drzewo, które było za najmłodszym z ich grupki.
Jimin gwałtownie przywarł do ust Jungkooka, a ten nie wiedział co począć. Rudzielec wiedział jak to się robi, aż za dobrze. Młodszy chciał go odepchnąć, ale nie mógł. Był w takiej pozycji, że ta czynność była uniemożliwiona, a nawet gdyby to zrobił... upadłby na ziemię a "napastnik" miałby lepszy do niego dostęp.
Czy ktokolwiek mu pomoże?
Starszy zaczął pomrukiwać, a jego śliski mięsień wtargnął do buzi chłopaka.
Nastolatek syknął, gdy tamten przygryzł jego wargi aż do krwi.
Nagle ktoś tego napalonego orangutana odepchnął, przez co wylądował twarzą w ziemi.
- Chyba przesadzasz. - powiedział Taehyung do leżącego na ziemi.
Czyli jemu zależy?
Brunet podał dłoń swojemu przyjacielowi. Gdy tamten posłusznie ją chwycił Taehyung ruszył w stronę obozu.
- Miłej zabawy. Dobranoc. - rzekł oschle na odchodne.
CZYTASZ
HELLO. MY MEMORY |K.TH+J.JK
Fanfiction*Yaoi* Ośmioletni Taehyung zaczyna prowadzić dziennik, gdyż czuje, że nie może nikomu ufać, a tym bardziej wyjawić jakiekolwiek swoje sekrety. Przez swoje problemy zamyka się w sobie. Jak potoczy się jego życie? Czy w końcu komuś zaufa? #937 fanfic...