,,Perspektywa Luny"
Kiedy biliśmy w Meksyku pierwsze co zrobiliśmy to pójście na lody.
L-Mamo,wybieram czekoladowe.
-Dobrze,dobrze.-zwróciłam się do pani przedemną.
-Proszę to dla pani a to dla ciebie.
L-Dziekujemy.Kiedy szłyśmy zapytałam:mamo dlaczego tata musiał wracać do rezydencji?
-Pani Sharon ma dla niego coś ważnego.
L-Aha. Powiedziałam.
-Luna musimy już wracać do domu.
L-No dobrzee.W domu byłyśmy o 17.45
-Pora spać Luna.
-Dobrze mamo,dobranoc
-Dobranoc
,,Perspektywa Matteo"
Wstałem,zastanawiając się nad tym czy mam powiedzieć Lunie co do niej czuję.
Ubrałem się i powiedziałem rodzicom że ide na wrotki.
Jechałem,kiedy zauważyłem ją.Lunę.Nie wiedziałem co mam zrobić.Szła w moją stronę.
L-Cześć Matteo!
M-Cześć Luna!chciałem ci coś powiedziećHejka to drugi rozdzial. Mam nadzieje ze wam sie spodoba.