Obudziłam się z niezbyt miłym uczuciem. Powoli wstałam z łóżka i udałam się do łazienki z zamiarem wzięcia odprężającej kąpieli. Może to coś pomoże. Chyba każdy domyśla się już o co chodzi. Jeszcze przed wejście do pomieszczenia, podeszłam do mojej torby podróżnej i wyjęłam z niej małe pudełeczko i wyjęłam z niego znajdujące się tam dwa tampony. Następnie wyrzuciłam ja do kosza w rogu pokoju i skierowałam się w stronę łazienki. Położyłam przedmioty na toalecie i zaczęłam napuszczać wodę do ogromnej wanny. zdjęłam ciuchy, a woda w tym czasie wypełniła wannę. Weszłam do środka zanurzając się po samą szyję, zamykając oczy. Od razu poczułam się lepiej. Chłodna woda zawsze dobrze na mnie działa.
Po około godzinie powoli wyszłam z wanny i włożyłam jeden z tamponów, następnie ubrałam się w niebieską bluzkę na ramiączka i brązowe spodenki. Wytarłam włosy ręcznikiem i przeczesałam szczotką. Wyszłam z łazienki do pokoju, a następnie spojrzałam na zegarek. Była jedenasta. Już dość późno. Weszłam do salonu, gdzie siedzieli Louis, Zayn i Liam.
-Cześć-przywitałam się z nimi.
-Hej, skarbie-powiedział mój chłopka i zrzucił z kanapy, na której siedział Zayna robiąc mi miejsce.
-Ej, za co?-spytał czarnowłosy podnosząc się z podłogi.
-Siadaj Bella-uśmiechnął się do mnie Louis, nie zwracając uwagi na Zayna.
Chłopak tylko prychnął podnosząc się z ziemi i siadając obok Liam. Natomiast ja usiadłam na jego dawnym miejscu. Louis od razu objął mnie ramieniem przytulając do siebie.
-Ktoś jedzie do sklepu-spytałam patrząc na film, który właśnie oglądali.
-Ta, chyba Niall-powiedział Liam-A co?
-Nic tak tylko pytam-powiedziałam wstając z miejsca.
-Ej gdzie idziesz?-spytałam Louis.
-Do Nialla.
-A co? To ja już ci nie wystarczam?-zrobił smutną minę.
-No wiesz...-uśmiechnęłam się do niego słodko-Co dwa chłopaki to nie jeden-weszłam do kuchni, gdzie jak myślę znajduje się blondyn. Bingo! Stali razem z Harrym przy otwartej lodówce i zawzięcie nad czymś dyskutowali.
-Hej-podeszłam do nich-O czym rozmawiacie?-oboje spojrzeli na mnie.
-Brałaś coś w nocy z lodówki?-spytał Harry.
-Co?-spytałam zdziwiona.
-No bo sama spójrz-odsunął się do tyłu, a ja stanęłam na jego miejscu.
-No i co?-popatrzyłam do środka lodówki, a później na niego.
-Gdzie jest jedzenie!-krzyknął Niall, wskazując rękami na pustą lodówkę-Kto zjadł całe moje zapasy-zaczął udawać, że płacze.
-I to o jedzeniu była ta wasza rozmowa, którą tak zaciekle prowadziliście?-spytałam spoglądając na blondyna.
-No-jęknął.
-Super-klasnęłam w dłonie.
-Co?-spytali obaj zdziwieni, spoglądając na mnie.
-No bo teraz będziesz musiał jechać do sklepu, a mi się nie chce.
-A po co?-spytał.
-No po jedzenie-powiedziałam podnosząc brwi do góry.
-No co ty?-zaśmiał się-Harry za mnie pojedzie.