Uwaga!! Rozdział który za chwilę przeczytasz jest jednym z najdłuższych jaki napisałam w tej książce. Pod nim znajduje się notka ode mnie, która zawiera to co myślę o niektórych pisarzach z wattpada. Nie musicie tego czytać bo to tylko takie moje narzekanie 😂😂
Musiałam wiedzieć kim on jest. Zdjęłam ręce z jego szyi, odwróciłam się w jego stronę i ujrzałam....
No w sumie jak zwykle ujrzałam Luka. Jednak postanowiłam dalej z nim tańczyć. Stojąc przodem do niego położyłam moją prawą rękę na jego karku i zaczęłam się o niego ocierać.
Niech trochę pocierpi XD.
W pewnym momencie chłopak podniósł mój podbródek do góry i niebezpiecznie zbliżył do mnie swoje usta.
Cholera on chce mnie pocałować.
W sumie to co mi szkodzi. Również przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku. Z początku delikatnie muskaliśmy się ustami. W pewnym momencie chłopak przygryzł moją wargę, przez co jęknęłam w jego usta, co sprytnie wykorzystał i wtargnął w moje usta swoim językiem. W tej chwili rozpoczęła się nasza walka na języki. Całowaliśmy się namiętnie. Z pasją.
Kurwa. Jak on dobrze całuje...
Z ręką na sercu mogę przyznać, że jest to jeden z najlepszych pocałunków w moim życiu.
W końcu oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza. Oboje próbowaliśmy uspokoić nasze przyspieszone oddechy. Patrzyliśmy sobie w oczy i staliśmy na środku parkietu. Pośród wielu ludzi czuliśmy jakbyśmy byli tu tylko my. I nikt więcej.
Pierwszy raz w moim krótkim życiu czułam się bezpiecznie. Jakby tu było moje miejsce. W ramionach tego blondyna.
Czy ja się zakochałam??
Niee...
Na pewno nie...
A co jeśli tak?
Postanowiłam przerwać tą chwilę. Uśmiechnęłam się sztucznie, złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę loży, w której reszta towarzystwa była już nieźle wstawiona.
Dołączyłam do nich i już po chwili niemal zapomniałam o wydarzeniach z przed paru minut.
Bo właśnie to chcę zrobić.
Zapomnieć.
Zapomnieć o uczuciu, którym zaczynam darzyć blondyna.
Luke Pov's
Dzisiaj wybraliśmy się do klubu całą paczką, by przedstawić Lexi reszcie przyjaciół Sandry. Przyjęli ją dobrze z czego się cieszę. Dziewczyna szybko odnalazła się w ich towarzystwie, tak samo jak w naszym. Podziwiam ją. Tyle przeszła a nadal tryska energią, której można tylko pozazdrościć.
W pewnym momencie zauważyłem, że nigdzie nie ma Sandry. Pewnie jest na parkiecie. Postanowiłem ją poszukać.
Przedzierałem się przez tłum ludzi, gdy ją ujrzałem. Tańczyła sama pośród tłumu. Taka malutka. Niewinna. Cholernie seksowna.
Podszedłem do niej i położyłem ręce na jej biodrach. Z początku się lekko spięła ale potem tańczyła ocierając się o mnie, przez co w moich spodniach urósł sporej wielkości namiot.
Cholera. Tylko ona potrafi mnie tak szybko i łatwo pobudzić.
Kocham ją.
CZYTASZ
Bad girls ✔
Fanfiction17-letnia Sandra Irwin niegdyś upokarzana przez brata i jego kolegów teraz wraca do rodzinnego Sydney szukając zemsty na bossie gangu niezniszczalnych. Czy pomści ukochanego? Czy może to wszystko ją przerośnie? Przeczytaj ;* Raczej nie pożałujesz :...