#31

503 21 4
                                    

Ala

Dzień spędziłam na przyszykowaniu imprezy urodzinowej dla Oli. Wszystko musi być idealnie.Właśnie teraz idę do pokoju, mam nadzieję, że Ola jest już w nim.

-O boże Ola co się stało?-spytałam dziewczynę, która zdemolowała pół pokoju, a teraz leży i płacze w poduszkę.

-nobojatakjakbyzerwałamzAndreasem-powiedziała na jednym wdechu.

-ŻE CO ZROBIŁAŚ?! OLA TY GO KOCHASZ. NIGDY NIKOGO TAK NIE KOCHAŁAŚ, ZALEŻY CI NA MIN. OLA NIE BĘDZIESZ BEZ NIEGO POPRAWNIE FUNKCJONOWAĆ, BO ON NAPĘDZA TWOJE ŻYCIE. JESTEŚ Z NIM SZCZĘŚLIWA!!

-MYŚLISZ, ŻE TEGO NIE WIEM?!

-to dlaczego to zrobiłaś?

-no bo te jego fanki, jestem o nie zazdrosna. On cały czas gdzieś podróżuje, mieszka w Niemczech. Jest tak strasznie zazdrosny.

-Ola proszę cię. On cię kocha ty jego czemu to utrudniacie?

-Boje się rozumiesz? Boje!

-czego możesz się bać?

-związek na odległość jest trudny. Boje się, że on nie przetrwa zbyt długo.

-Ej wszystko się ułoży. Andreas cię kocha. Bardzo cię kocha i nie odpuści.

Andreas Wank

Niby dorośli, ale jednak nie! jak dzieci! Boże daj mi siłę do tej dwójki. Wszedłem(Wtargnąłem) do pokoju Oli i Ali.

-CZY WY MUSICIE ZACHOWYWAĆ SIĘ JAK DZIECI?!-powiedziałem jeszcze dobrze nie wchodząc do pokoju

Ola

-CZY WY MUSICIE ZACHOWYWAĆ SIĘ JAK DZIECI?! -podniosłam głowę do góry i ujrzałam stojącego w drzwiach Wanka.

-O co ci chodzi?-spytałam niepewnie

-Ty tu płaczesz w poduszkę, on się załamał, a oboje się kochacie i po co wszystko komplikować?

-Mądre słowa-powiedziała Ala.

-To nie takie proste

-Ahh nie? To jest w chuj proste tylko nie przejmujcie się co będzie kiedyś. Tylko żyj teraz, tą chwilą!! Zrozumiałaś

-Tak jest

-To marsz do niego

Wybiegłam z pokoju i pobiegłam do pokoju Andiego. Weszłam do pokoju i stałam w drzwiach

-Przepraszam-powiedziałam i podbiegłam do chłopaka pocałowałam go czule. Zdziwił się ale oddał pieszczotę.

-Przepraszam, nie powinnam tak zareagować

-Nie, ja powinien przeprosić. To moja wina.

-Kocham cię-mówiąc to siadłam na jego kolanach.

-Andreas, jestem z tobą szczęśliwa, moje życie bez ciebie nie byłoby takie samo. Kocham cię, bardzo cię kocham

-Ja ciebie też.

Zaczęliśmy się całować. Pocałunek był namiętny i oddawał wszystkie nasze uczucia, nie wiem ile się całowaliśmy ale długo. Przerwało nam bicie brawa i odgłosy "ooo", "uuu", "no wreszcie", "i to miało być takie trudne?". Odwróciliśmy się z Andim i zobaczyliśmy kadrę Polski, Niemiec, Austrii,Norwegii i Słowenii.

-Znaczy wiecie, nami się nie przejmujcie- powiedział Daniel.

-My tylko na chwilkę-dodał Kraft.

-Zobaczyć co tam u was słychać- Powiedział Peter.

-Czy się pogodziliście-Tym razem był to Cene

-Czy może jednak nie-Dodał Domen

-I przypilnować-tym razem odezwał się Kot

-żeby żadnych małych Wellingerków nie wyszło-powiedział mój brat

-hehe mówcie za siebie hehe ja chce być wujkiem hehe-powiedział Żyła

-Okej to w razie czego będziesz się nimi zajmowała, a ja z Olą będziemy robić kolejne-powiedział mój chłopak. Czułam, że zaraz spalę buraka

-no hehe mi pasuje hehe. Lubie dzieci hehe

-ale jak dasz im paprykę to cię zabije. Rozumiemy się?-powiedziałam pewnym głosem do Piotrka

-no hehe przecież małym dzieciom hehe nie dam papryki hehe.

-no ja mam nadzieję-uśmiechnęłam się nie pewnie

-A teraz żegnam panów-powiedział Andi

-Pamiętajcie mamy was na oku.-powiedział Kamil

-Zrozumiano szwagrze

-no no nie zaczynaj Wellinger

-też cię kocham Kamilku.

-że co przepraszam?-zapytałam powstrzymując śmiech

-no, ale ciebie uwielbiam-powiedział po chwili

-nie słodź jej tak Welliś wydałeś się-Kamil posłał całusa w powietrzu

-żegnam pana-powiedział Andreas i wypchał Kamila na korytarz

-NO CO ZA BRAK SZACUNKU DO SZWAGRA!! TEŚCIOWEJ SIĘ POSKARŻĘ!!- krzyknął Kamil przez drzwi, dało się również usłyszeć śmiechy pozostałych.

-Wreszcie sami-powiedział Welliś idąc w moim kierunku

-Jakieś plany?

-no miałem takie jeden mały plan. - wziął mnie na ręce i oparł o ścianę i zaczął całować po szyj. Kiedy ktoś wszedł do pokoju

-mhm-nie reagowaliśmy

-MHM-tym razem nasz gość za chrząknął o wiele głośniej

-No co wy znowu chcecie?! To może zaczekać więc grzecznie powiem. WYPIERDALAĆ MI JUŻ STĄD

-no Andreas jak ty na co dzień takich słów używasz i do przy damach to ja się za ciebie muszę wziąć!

-T-t-t-rener?

-no na pewno nie myszka miki

-co trenera sprowadza?

-trening został przełożony, za godzinę pod skocznią

-dobrze

-a za to słownictwo, masz 20 karnych kółek wokół skoczni

-no ale..

-30

-przecież tak nie można

-40

-ZAMILCZ JUŻ-krzyknęłam do Andiego bo widziałam, że chciał coś jeszcze powiedzieć. Trener się tylko zaśmiał i wyszedł z pokoju.

_______________________________

Hejka<3 Jest i nowy rozdział<3 przepraszam, że tak późno ale wcześniej nie miałam czasu go dokończyć<3 Niestety ale pomału zbliżamy się do końca tego opowiadania. Życzę wam miłego poniedziałku<3

Aliszonek<3

Bezwzględnie//A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz