Ichigo nie miała szansy spędzić więcej czasu na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji, gdyż chwilę później po tym, jak się obudziła, drzwi otworzyły się i wszedł przez nie niezwykle zadowolony z siebie kapelusznik, zasłaniający twarz rozłożonym wachlarzem.
- Widzę, że się obudziłaś, Kurosaki-kun - odezwał się na powitanie. - Radzę ci się nie ruszać póki co, gdyż możesz umrzeć.
Dziewczyna niechętnie usiadła z powrotem na łóżku, po czym przyjrzała się sklepikarzowi. Ichigo znała go jako Uraharę Kisuke, niecodziennego i zwariowanego właściciela nienormalnego sklepu. Hisana pamiętała jednak, kim był kiedyś - znała go jako kapitana 12 Oddziału Obronnego. Teraz wyglądał inaczej, jakby ze wszelkich sił starał się odsunąć od siebie podejrzenia odnośnie tego, kim był w przeszłości, ale to bez dwóch zdań był on.
- Rozumiem, że to twój dom? - spytała pomarańczowłosa, patrząc mężczyźnie prosto w twarz. - I że to ty mnie uratowałeś?
Kisuke rozpoczął opowiadać o tym, jak ją znalazł, ale ona słuchała go tylko jednym uchem. Jej myśli wciąż kręciły się wokół Byakuyi. Przecież on wiedział, musiał wiedzieć, że Ruki jest jej bratem! Przyjął go do swojej rodziny, pozwolił zwracać się do siebie "bracie"..! Więc dlaczego teraz Byakuya miał zamiar obserwować, jak Ruki zostanie ścięty?
- ...go? Ichigo, słuchasz ty mnie? - głos sklepikarza wyrwał ją z rozmyślań. Dziewczyna zamrugała oczami.
- Wybacz. Wyłączyłam się na chwilę. Dziękuję za ratunek.
Urahara spojrzał na nią z namysłem, jakby domyślał się, że coś jest z nią inaczej niż zwykle.
- Powiem szczerze, że spodziewałem się nieco innej reakcji - odezwał się, bacznie lustrując jej twarz - Krzyku, wrzasku, chęci udania się do Soul Society...
- Skoro mnie uratowałeś, to zapewnie masz jakiś sposób, abym odzyskała moce Shinigami, czyż nie, kapitanie Urahara? - Ichigo uśmiechnęła się niewinnie, powodując, że mężczyzna na chwilę stracił swą zadowoloną minę. - Zanim zapytasz, nie, nikt mi nie powiedział, że byłeś wcześniej kapitanem 12 Dywizji - powiedziała prędko, korzystając z dogodnej chwili. - Ruki raczej nie miał szansy cię spotkać, a Renji i Byakuya-sama nie mieli okazji się z tobą spotkać. Za to stawiam, że mój ojciec wie o twojej obecności, czyż nie? Skoro zrezygnował z byciem jednym z kapitanów, musiał mieć pewność, że nikt go nie wyda... A to oznacza, że musicie ze sobą współpracować.
Wachlarz opadł na ziemię w ciszy, gdzieś w trakcie mowy dziewczyny. Urahara schylił się powoli, a gdy się wyprostował, z jego oczu zniknął szok, a pojawiło się zaciekawienie.
- Kim ty jesteś? - spytał cicho.
Nastolatka wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru ukrywać faktu, iż odzyskała wspomnienia, nie przed mężczyzną. Przecież on i tak prędzej czy później by się o wszystkim zorientował, a niektóre pytania mogły by być...kłopotliwe.
- Ichigo Kurosaki, jeśli o to pytasz. Ale równie dobrze możesz nazywać mnie Hisana. Hisana Kuchiki.
- Ciekawe... Ciekawe... - tylko tyle był w stanie wykrztusić mężczyzna.
- Moje wspomnienia zaczęły wracać do mnie, odkąd poznałam Rukiego, ale wcześniej były to tylko momenty. Wizje osób, które znałam jako Hisana - wyznała Ichigo spokojnie. Jeśli miała uzyskać pomoc byłego kapitana, musiała przekonać go, że mówi prawdę. - Dopiero teraz uzyskałam pełnię wspomnień.
Jako Hisana nie miała okazji zbyt często przebywać z innymi kapitanami, nie interesowała się też tym zbytnio, ale widziała ich wszystkich i wiedziała o nich wiele. Byakuya często na jej prośbę opowiadał jej o ludziach, z którymi pracował. Ona zaś musiała o tym wiedzieć, tego od niej wymagano. Wtedy jednak nie miała pojęcia, że ta wiedza przyda jej się kiedykolwiek.
- Czyli mówisz, że jesteś Hisaną? - Urahara odzyskał już pewność siebie i nachylił się nad nią.
Kiwnęła głową.
- Tak.
Mężczyzna z zastanowieniem machnął wachlarzem, po czym lekko odparł:
- Wybacz, że o to będę pytał, ale musisz mi udowodnić, że nią jesteś. Jak umarłaś?
- Byłam chora - odparła po prostu Ichigo - Od długiego czasu. Jeśli mi nie wierzysz, przypomnij sobie, jak wygladałam i jak wygląda Ruki. Ruki to mój młodszy brat. Po mojej śmierci Byakuya-sama musiał go przyjąć do rodziny.
Kisuke pokiwał głową. Słyszał plotki, jakoby Ruki został przyjęty do rodu Kuchiki z powodu swego wyglądu, ale nie podejrzewał, że mógłby być spokrewniony z Hisaną.
Sam nie znał zbyt dobrze Hisany. Spotkał ją kilka razy przy boku Byakuyi, zawsze spokojną i cichą. Wiadomość o jej śmierci nie była dla niego zaskoczeniem, ani szokiem - plotkarska część Soul Society żyła nowinkami o słabym zdrowiu wybranki jednego z kapitanów.
- Więc? - sklepikarz odsunął się trochę od dziewczyny i spojrzał na nią oczekująco. Uwierzył jej - w takich okolicznościach musiał to zrobić. Ichigo, którą znał, nie zachowywała by się w taki sposób, nie wpadłaby też na taką niemal śmieszną historię. Ba, Ichigo nie mogła znać nawet imienia Hisany! - Co masz zamiar teraz zrobić? Nawet posiadając duszę i wspomnienia Hisany, wyglądasz zupełnie inaczej. Raczej mało kto ci uwierzy w twoją historię. Ponadto, twoje Zanpakutou jest zniszczone, a ty jesteś teraz żałośnie słaba.
Na ułamek sekundy w oczach dziewczyny zalśniło spokojne zrozumienie, sprawiając, że choć wygląda zupełnie inaczej, zdała się być podobna do Hisany. Takie oczy często miała ta kobieta, zupełnie jakby patrzyła na świat inaczej niż reszta Shinigamich, jakby ciągle czegoś szukała, ale wiedziała, że nie znajdzie. Jakby posiadała wiedzę większą od innych, ale równocześnie była świadoma tego, jak niewiele sama jest warta.
A potem uśmiech Ichigo stał się jeszcze szerszy, pewniejszy, tak bardzo typowy dla pomarańczowłosej nastolatki, a całe podobieństwo między nią, a Hisaną zanikło.
- Zmienić to jest raczej twoim zadaniem, kapitanie - odparła słodko. - Jak tylko odzyskam moce Shinigami, będę w stanie przekonać Soul Society o tym, kim jestem. Wiem o tym.
Słowa te, podchodzące niemal pod pychę i arogancję, przekonały ostatecznie sklepikarza, że koniec końców dziewczyna jest tym, kim jest i że nawet posiadanie wspomnień nie jest w stanie zmienić jej całkowicie.
- Jak tylko, co... - powtórzył Urahara z zamyśleniem. - Kurasaki-kun, istnieje wysoka szansa, że zginiesz, próbując.
- Dwa razy już umarłam, jeden raz więcej nic mi nie zmieni - powiedziała po prostu dziewczyna.
CZYTASZ
Rozpoznaj mnie
FanfictionIchigo Kurosaki od dzieciństwa była chłopczycą, którą bardziej interesowała piłka nożna niż zabawy lalkami. Wraz ze spotkaniem nazywającego siebie samego Shinigamim chłopaka, życie Ichigo zmienia się diametralnie. Czy jednak dziewczyna od samego poc...