Rozdział 2: Jimin

1.3K 182 27
                                    

Mimo że Yoongi odrzucił prośbę Hoseoka o bycie czymś więcej, wciąż pokazywał się każdego dnia – raz ranem, a następnie kiedy Hoseok wracał do domu ze studia tanecznego, którego był właścicielem – żeby podzielić się paroma przekąskami, a potem w ciszy zjeść obiad. Yoongi czuł się okropnie w dzień po jego niegrzecznym nocnym zachowaniu. Tak naprawdę przechodząc przez płot nie oczekiwał, że będzie czekało na niego śniadanie, jeszcze mniej oczekując, że zje je z gryzącą winą w żołądku, ponieważ stał się rozpieszczony, przyzwyczaił się do dwóch posiłków dziennie i jego żołądek nie pozwoliłby mu zostawać daleko przez długi czas.

Przez tygodnie kontynuowali rutynę, którą mieli przedtem – tyle że teraz oczywista była jedna zmiana. Hoseok zdawał się odsunąć delikatnie od Yoongiego, już nie robiąc takich rzeczy, jak przesuwanie swojego ramienia dookoła kocich ramion, a nawet posunął się tak daleko, że gdy siedzieli między nimi był mały dystans. Yoongi tęsknił za uczuciem kolana Hoseoka podskakującego ekscytująco obok jego odpowiednika i za pozornie przypadkowymi momentami, kiedy człowiek podniósłby swoje pałeczki, żeby nakarmić Yoongiego paskami łuskowatej ryby. Ale nie skarżył się, nie jęczał.

W końcu to była jego wina.

//

Lato przeminęło zostawiając za sobą lody, dzieci krzyczące na ulicach i krótkie spodenki podwinięte w górę na rozgrzanych udach, a przyniosło jesień z jej uzależnieniem od dyniowych przypraw, chrupkimi liśćmi rozrzuconymi na chodnikach i ułożonymi w stos oraz od długich rękawów w kolorach ziemi.

Hoseok wracał do domu z pracy, po kolejnym dniu nauczania uczniów jak traktować taniec jak hobby, kiedy sam próbował obrócić swoją pasję w zawód, dzięki któremu mógłby być rozpoznawany w ambitnym Seulu. Z rozpoczęciem się nowego roku szkolnego dostawał napływy nowych zapisów, z rodzicami ścigającymi się by znaleźć swoim dzieciom zajęcia pozalekcyjne, aby zapewnić im po lekcjach jakąś rozrywkę.

Był w połowie drogi do domu, jego stopy miarowo uderzały o chodnik do rytmu, który nucił sobie pod nosem, kiedy to usłyszał.

Mógł ledwo usłyszeć dźwięk warczenia dochodzący z jego prawej strony. Zwolnił trochę odrzucony nieoczekiwanymi dźwiękami dochodzącymi z alejki pomiędzy jubilerem, a bardzo znaną restauracją. Słońce zachodziło pomiędzy tym, a innym wielkimi budynkiem i ledwo był w stanie coś w niej dostrzec.

Przez chwilę dyskutował ze sobą nad tematem zbadania alejki, ale w końcu zdecydował, że to nie jest jego sprawa. Sprawdzając czas na telefonie przyspieszył kroku; wciąż musiał zatrzymać się w sklepie, żeby kupić Yoongiemu przekąski. Akurat kiedy przeszedł obok ciemnej alejki warczenie podwoiło się, potroiło. Musiało znajdować się tam więcej niż jeden pies, jak myślał na początku, ale to wciąż nie było dla Hoseoka wystarczającym powodem by zatrzymać i zbliżyć się do dźwięków, oczywiście dopóki nie usłyszał, że warczenie nagle ustało, przerwane przez wysoki jęk.

Hoseok szybko obrócił się na swoich stopach – ruch, na który pozwoliły mu tylko lata tańczenia – i wybiegł zza rogu, całkowicie zapominając o Yoongim. Ten jęk nie był normalny; nie brzmiał jak te, które słyszał wcześniej. Za tym jękiem znajdował się ból, skrajny ból, i coś jeszcze – coś jakby ludzkiego. Z szybko bijącym sercem, stopami uderzającymi o brudną ziemię, biegł w dół alejki i zrobił pierwszą rzecz, o której pomyślał. Rzucił się na duże skupisko ciemnych form, ledwo skrywających się za kontenerem.

Z zaciśniętymi oczami i jednym ramieniem uniesionym by chronić twarz, Hoseok rzucił się do przepychanki. Zadał cios, a pięść złączyła się z czyjąś głową, dźgnął łokciem w brzuch, złapał całą dłoń futra przed pociągnięciem za nie; głośne piski zaskoczenia wydobywały się z każdego ciała, z którym wszedł w kontakt, podczas jego nieoczekiwanego udziału w walce. Nie wiedział, która hybryda była tą zranioną, nie umiał powiedzieć które go atakowały; ale wiedział, że musi zrobić cokolwiek.

As Much As The Place Was Small (We Were Bound Together Tighter) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz