~21 lat po wydarzeniach w " Harrym Potterze"~
Wypatrywałem moich przyjaciół na dworcu King Cross . Musieli przejść przez barierkę, bo żaden z nas nie miał licencji na teleportację. A tak w ogóle pisali, że spotkamy się przed barierką na peron 9 i 3/4. W końcu ich zobaczyłem. Biegli zdyszani pchając swoje wózki z kuframi. Popatrzyłem na nich z rozbawieniem:
- Nowy rekord chłopaki. Nie przyszliście na ostatnią chwilę- powiedziałem
-Cześć Lisander! Ty za to oczywiście punktualnie- zaśmiał się Hugo Weasley
-No siemanko Lis- James był uradowany.- Chodźcie, odczepmy się od starych, bo przynudzają, że mamy być grzeczni.- zrobił szatański uśmieszek- Ale my wiemy lepiej nieprawdaż Scorp?
- Tak James. Może wysadzimy damski kloset? Co ty na to Ted... zaraz, a gdzie Teddy? - Spytał się Scorpius Malfoy
- Drogi Scorpiusie. Czytasz ty może listy?- James powiedział z ironią.- Przecież pisał ci że jedzie do babci Andromedy i na 9 3/4 użyje proszka Fiuu
-Ahaa, to OK.- Malfoy został oświecony.
Pobiegłem przez barierkę i po chwili znalazłem się na peronie 9 i 3/4. Teddy rzeczywiście wyglądał zza okna w pociągu. Kiedy nas zauważył, otworzył szybę i zaczął wołać:
-Hej, chłopaki, dawajcie chodźcie tutaj, wolne, sam zająłem!
-Niby jak wolne, jak ty tam jesteś- zaśmiał się Scorpio
Pobiegliśmy przez peron do rzeczonego przedziału, a rodzice Potterów i Weasleyów wylewitowali bagaże i klatki z sowami na półki. No, oprócz mojego sowogryfa, Ateny. Sowogryfy to bardzo inteligentne stworzenia, których budowa przypomina mieszankę sowy i kota. Głowa i przednie łapki były sowie, a tylne łapki, grzbiet i ogon kocie, z tą różnicą , że zakończenie ogonka było sowie, właściwie miał piórka na końcówce ogona. Wskazałem Atenie ramię, a mądry sowogryf spełnił polecenie. Weszliśmy do przedziału zajętego przez Teddiego.
-No, to jak wakacje?- spytałem
-Wiesz, jak zwykle. Lily była ciągle podekscytowana, bo to jej pierwszy rok, Albus ma nos w książkach, a ja zapisywałem pomysły na poniżenie ślizgonów przed całą szkołą- odpowiedział James- Hugo?
-Praktycznie to co zwykle, tylko Rose ma pokój zabarykadowany. Może jest taka sama jak mama, czyli "W" ze wszystkich przedmiotów.- Hugo powiedział to tonem, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że to nie były ciekawe wakacje.- Scorpio?
- Dziadek Lucjusz przyjechał. Przez całe wakacje wypominał mi że jestem w Gryffindorze i że jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi.- powiedział Scorpius- Jakby to miało znaczenie! pffff. Teddy?
-Zwyczajność w każdej sekundzie. Oprócz pamiętnika mojego ojca, ale o nim porozmawiamy dopiero w dormitorium- uśmiechnął się Teddy.- Lisander?
- W rezerwacie mamy nowego jednorożca, a USA przysłało nam 6 feniksów z Arizony i Teksasu i 2 buchorożce z Missouri.- odpowiedziałem.
Po tym rozmawialiśmy o rozgrywkach mecza quiditcha itp. aż do zmroku. Wtedy właśnie przyszli do nas Lily, Rose i Albus
- Hej chłopaki! Jesteśmy już niedaleko, pytałam maszynisty. Powiedział przy okazji o jakiejś kontroli pociągu, ale nie udało mi się dowiedzieć więcej bo KTOŚ- tu Rose spojrzała z przekąsem na Albusa- zaciągnął mnie do was.
-Ej no, Rose. Przecierz mieliśmy szukać przedziału teamu JTHSL, a nie maszynisty.-usprawiedliwiał się Al
-Tak, ale...-zaczęła Rose
-Dobra, DOŚĆ- przerwałem jej.- A tak nawiasem Al, odkąd my nazywamy się JTHSL?
-Lisander, jesteście teamem, nie ma osoby, która by wam nie zazdrościła waszych udanych kawałów, oprócz Rose i cioci Hermiony.-Albus był zdziwiony- Wszyscy was nazywają od inicjałów, bo nie wymyśliliście na razie innej nazwy.
- Aha. Dobra, mniejsza o nazwy, mam pomysł.-zamyśliłem się chwilę- A, to może tak:
1. Wyjmijcie kartki
2. Napiszcie na kartce pomysł kto skontroluje pociąg i w jakim celu.
3. Urządzimy głosowanie która propozycja jest najlepsza/prawdopodobna.
-Eee, ma ktoś zapasowe pióro i kałamarz, bo moje mam w kufrze-zapytał Hugo
-Nie będzie potrzebne. Mam mugolski przyrząd do pisania zwany "piórem", tylko z kałamarzem w środku i zamiast końcówki gęsiego pióra taką metalową stalówkę.- po czym wyjąłem pióro- Tadam!
-Ahaa? To ja zajme się papierem.Accio pergamin- krzyknął James i podarł kartkę na 8 części i rozdał wszystkim.
- Dobra, to ja zaczynam. Hugo daj czapkę, będziemy wkładali tam głosy- powiedziałem
Wziąłem pióro i napisałem "Dementorzy" i "Śmierciożercy" i przekazałem pióro dalej. Kiedy wszyscy napisali i zagłosowali wyjąłem kartki i przeczytałem:
1. Aurorzy i Lucjusz Malfoy ( sorry Scorpio)= 1+, 2-
2. Aurorzy i śmierciożercy= 2+
3. Dementorzy i śmierciożercy= 3+, 1 -
4. Wydział kontroli nad magicznymi stworzeniami i zbuntowan gobliny= 2-
5. Magomedzycy z Munga i nieprawidłowe użycie zaklęć=1-
6. Prefekci i prawidłowe zachowanie uczniów= 1+
7. Dementorzy i Lucjusz Malfoy ( wybacz Scorpio) = 1+, 1-
8. Nauczyciel i brak mugolskich bójek = -1.
-Ciekawe propozycje. Niech wstaną osoby, które są za propo 2.- powiedziała Rose. Wstała, a wraz z nią wstali Albus i Lily.
- Czyli moja trójka przegłosowana- ucieszyłem się.
Prawie natychmiast kiedy to powiedziałem hamulce zgrzytnęły i pociąg się zatrzymał. Światła zamrugały i zgasły. Zrobiło się strasznie zimno, jakby to był środek zimy arktycznej. Na szybie zamarzała para wodna z moich ust. Przypomniałem sobie swoje najgorsze wspomnienia. Poczułem jak Lily ze strachu wtuliła się we mnie, zapaliłem różdżkę a w jej świetle zobaczyliśmy, że coś się rusza na korytarzu. Nagle drzwi się otworzyły...~ Hejka. Rozdział krótki, ale co tam, lepszy rydz niż nic jak to mówią. Mam nadzieję, że wam się spodobał. Wiem. Nieco ponaginałem fakty, ale jeśli by tak spojrzeć to nawet umila lekturę. Lisander jest postacią fikcyjną, stworzoną na podstawie mnie 😜. Gwiazdkujcie i udostępniajcie. Wkrótce wejdą następne rozdziały.~
CZYTASZ
Return of the Rogue-Huncwoci drugiej generacji
Fanfiction5 przyjaciół: James Harry Potter, Teddy Remus Lupin, Hugo Weasley, Scorpius Draco Malfoy u Lisander Newt Sorenson Mają zaszczyt przedstawić Huncwotów drugiej ery.