{Prolog} Rewolwer

4 1 0
                                    

Właśnie jestem w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie myślałam, że mogę zacząć wszystko od początku. Ale jest właśnie tak jak zawsze Nie umiem nic dokończyć i po drodze tego nie zepsuć. Stoję na szczycie z rewolwerem w ręku. Jeszcze tylko osiemnaście minut.

Zawsze bałam się śmierci. Każdy z nas kiedyś zastanawia się jak to będzie po drugiej stronie. Nie wiedziałam jednak, że dużo gorsze jest to życie tutaj. Przeraża mnie najbardziej to, że nikt nie będzie tęsknić. Nikt nie będzie mnie wspominał, ani nikt nie uroni łezki po mojej śmierci.

A śmierć?

To nie jest kara za nasze grzechy......

To szansa na uwolnienie się z tego niedoskonałego świata.....

Gdzie trafie? NIE WIEM

Co zobaczę? NIE WIEM

Czy istnieje BÓG czy może Allah? NIE WIEM

WIEM jedno, mam dość ludzi, bo to jest największe zło jakie istnieje......

SIEDEMNAŚCIE MINUT......

SZESNAŚCIE...

PIĘTNAŚCIE.....

CZTERNAŚCIE...

TRZYNAŚCIE...

......


---------------------------------------

No to zaczynami.....

Ze smyczy zerwane.... myśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz