Rozdział I

385 12 2
                                    

Rozdział 1 Nie dam rady ! - powiedziałam rozpaczliwym głosem, wyłączając budzik  - jeszczę tylko 5 minut . Tak też zrobiłam, zasnełam z powrotem. Byłam zmęczona przeprowadzką. Moi rodzice to pracoholicy. Tato ma 40 lat i jest prezesem dobrze prosperuującej, miedzy narodowej firmy. W ogóle nie ma go w domu, cały czas jest na spotkaniach biznesowych. Mama ma 38 lat i naprawdę jest piękną kobietą. Dla niej także praca jest najwazniejsza. Jest prawnikiem, który ma bardzo dobre powodznie, po wileu wygranych procesach sądowych. Ja Naomi jestem jedynaczką, mam wrażnie, że zostałam poczęta tylko dlatego, że rodzice wpadli. Wszystkim zdaję się ,że z tego powodu jestem smutna i nie chcę pieniędzy tylko miłości. I tu wszyscy się mylą . Ja rozumiem moich rodziców, taka jest ich życie. Darzą mnie sympatią, owszem nie jesteśmy rodzinką gdzie je się wspólne posiłki, ogląda telewizje, tylko taką gdzie każdy żyje swoim własnym szczęśliwym życiem. Niestety musieliśmy się przeprowadzić z miasta ,w którym mieszkałam od 17 lat . Teraz mieszkam w New York City.  Naprawdę byłam zdziwiona gdy z domu przeprowadziliśmi się do dwu poziomowego mieszkania. Przeprowadzka była męcząca, ponieważ musiałam wypakować wszystkie rzeczy w pokoju. Dużo tego nie było ale jednak.                        Obudziłam się. 

- A niech to szlag ! Zaspałam ! - Miałam nie całą godzine na wyjście do szkoły.

Wziałam szybki prysznic, nałożyłam podkład, pomałowałam moje niebieskie oczy czarną kredką i próbowałam zaczesać moje długie blond włosy z brązowymi pasemkami. Ubrałam się czarne rurki, białą bokserke i czarną skurzaną kurtke. Ubrałam moje ulubione białe conversy i do tego załozyłam okulary przeciw słoneczne Wayfarer. Szybko zeszłam do kuchni, po drodze wziełam swoją torbę. Na lodówce zobaczyłam przyklejoną karteczkę. Mama napisała ,że w szole jest wszystko załatwione tylko muszę odebrać mój plan lekcji. Oznajmiła mnie rózwnież, że tato wyjechał do Chin podpisać jakiś ważny kontrakt i wróci za tydzień natomiast ona pojechałą do Chicago i również wróci za tydzień.

Wspaniale-pomyślałam w drodze do szkoły- nic nowego. Dobrze ,że chociaż zostawiła kartkę. Mój telefon nigdy mnie nie zawodzi dzięki niemu odnalazłam szkołe do jakiej udało mi się zapisać. Weszłam do szkoły była 7;55 więc miałam 5 minut na znalezienie sekretariatu i i pójście do klasy. Oczywiście nie mogło obejść się bez ciekawskich spojrzeń w moją strone, był koniec września więc wszyscy się już mniej więcej znali. Nie robiłam sobię nic z tego, nie wstydziłam się. Szłam wolnym krokiem szukając wymarzonego gabinetu. Wreszcie go znalazłam.

-Dzień dobry ! Nazywam się Naomi Winter i przyszłam odebrać plan lekcji . - Przywitałam się najbardziej milę jak umiałam.Odpowiedziała mi w wieku około 55 lat pani, podając plan lekcji i klucz do szafki.Było już po dzwonku. Wyszłam i skierowałam się w strone klasy, w której miałam historię. Po odnalezieniu sali, zapukałam i weszłam do klasy. W jednym momencie większość klasy skupiła wzrok na mnie.

-Dzień dobry ! Przperaszam za spóźnienie, jestem nowa. - Powiedziałam z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

-Witaj, usiądź na wolnym miejsu i rozgość się w nowej klasie. - Odpowiedziała mi kobieta. Tak też zrobiłam poszukałam wolnego miejsca i znalazłam jedynke wole krzesło w ostaniej ławce od strony okna. Nie widziłam kto siedział w ławce obok bo byłam zajęta przejściem przez klase bez potkniecia się. Kiedy usiadłam zobaczyłam znudzonego chłopaka opierającego się łokciem o parapet. Starał się skupić na lekcji ale cały czas moje oczy wracały patrzeć na jego blond kręcone włosy i zielone duże oczy. 

-Przestaniesz ? - Zwrócił się do mnie chłopak nie odrywając wzroku od tablicy. Nie odpowieziałam mu tylko przykryłam moją czerwoną twarz włosami i patrzyłam na panią w dużym skupieniu.

Kiedy zadzwonił dzwonek, wstałam i wyszłam z klasy.

Za to, że jesteś !Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz