Dzisiaj będzie klasycznie, więc pomyślałam, że taka mądrze brzmiąca antyczna fraza idealnie nada się na tytuł rozdziału. Tak, wiem, że oryginał brzmiał 'non omnis moriar'. Specjalnie napisałam inaczej. A to dlatego, że mój kryzys twórczy trwa w najlepsze, więc szanse na nieśmiertelność szybują ku zeru, i dlatego, że uważam takie podejście do sztuki za bufonowate i melodramatyczne. 🌼 Ale znowu się rozpisałam niepotrzebnie, przepraszam. Przejdźmy może do rysunku.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Próbowałam narysować rzeźbę dłuta Michała Anioła, przedstawiającą Dawida. Wyszło jak wyszło. Sami widzicie. Najmniej dumna jestem z rąk (jak zwykle), najbardziej z cieniowania na brzuchu. Następnym razem postaram się wstawić coś bardziej autonomicznego i oryginalnego, a przede wszystkim wykonanego lepiej technicznie. 🌼