Jeśli już zdecydowałać/eś się to czytać będę wdzięczna za dodanie choć jednego komentarza. Przyznam szczerze, że k o c h a m czytać je nawet przy okazji czytania twórczości innych osób. Tak więc jeśli coś tam napiszesz, to będę bardzo szczęśliwa!
Korzystając z mojego najpopularniejszego shota, zapraszam was do nowego czytania nowego opowiadania na moim profilu
HARNOUR HOTEL___________________________
Początek września, ostatni rok edukacji w szkole średniej. Harry już podjął decyzję, co do dalszej nauki na studiach. Już od jakiegoś czasu myślał, aby iść w kierunku filologii angielskiej i tak właśnie zdecydował. Uwielbiał angielski. Uwielbiał literaturę, zawsze czytanie wierszy i ich analizowanie sprawiało mu przyjemność. Nie miał z tym większych problemów, wiec stwierdził czemu nie. Miał dobry kontakt z innymi ludźmi. Uważał, że posiada preferencje do zostania nauczycielem lub wykładowcą na jakimś uniwersytecie.
Harry lubił tak bardzo ten przedmiot chyba ze względu na swoją nauczycielkę. Starsza kobieta po pięćdziesiątce. Bardzo spokojna i wyrozumiała. Potrafiła wysłuchać swoich uczniów, poświęcała się pracy, dlatego też była tak bardzo szanowaną osobą w szkole. Miała fantastyczny kontakt z uczniami i mimo wieku dobrze się z nimi rozumiała.
Pierwszy dzień szkoły, pierwsza lekcja na jaką miał iść był właśnie jego ulubiony angielski. Chyba cieszył się na powrót do tego miejsca tylko i wyłącznie ze względu na ten przedmiot. Usiadł w klasie jak zawsze w tej samej ławce. Pierwszej w środkowym rzędzie. Lubił tam siedzieć, miał wtedy dobry kontakt ze swoją nauczycielką i mógł skupić się na lekcji.
Rozpakował książki i zeszyt. Wziął ołówek do ręki i obracał go między palcami, czekając na dzwonek. Zielonooki może i nie był fenomenalnym uczniem, jednak lubił naukę na tyle, żeby zdobywać pozytywne oceny. Było to sprawą nie tyle chęci do nauki, co inteligencji chłopaka. Bardzo dużo zapamiętywał z lekcji, był oczytanym człowiekiem. Interesował się z reguły wszystkim, co go otaczało i tym sposobem uczenie się nie przysparzało mu większych problemów.
Zadzwonił dzwonek. Brunet wyprostował się i patrzył na drzwi czekając na swoją nauczycielkę. Ku jego zdziwieniu, kiedy drzwi się otworzyły chłopak nie ujrzał starszej kobiety, a młodego mężczyznę, średniego wzrostu, z lekkim zarostem, włosami zaczesanymi na bok. Był ubrany w ciemnych kolorach. Czarna marynarka przykrywała burgundowy, obcisły golf. Na nogach miał czarne, wąskie spodnie z podwiniętymi nogawkami, a na stopach ciemnobrązowe eleganckie buty. W ręku natomiast trzymał skórzana teczkę. Cała klasa wstała i przywitała mężczyznę.
Widać było po wyglądzie chłopaka, że nie miał jeszcze skończonych trzydziestu lat. Jak na oko Harrego mógł skończyć dwudziesty piąty rok życia.
- Witam państwa serdecznie w nowym roku szkolnym. Nazywam się Louis Tomlinson i będę w tym roku uczył was języka angielskiego. - Powiedział nauczyciel po odłożeniu teczki na duże, drewniane biurko.
Harry zagotował się od środka. Jak to do cholery będzie go uczył ktoś inny niż pani Montgomery.
- Pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie ma tu z wami pani Montgomery. - Spojrzał po całej klasie. - Otóż, wasza nauczycielka została przeniesiona do innej szkoły niedaleko naszego miasta. Naprawdę bardzo mi przykro z tego powodu, lecz mam również nadzieję, że ten rok spędzony ze mną będzie przez was miło wspominany. - Uśmiechnął się.
- Oczywiście. - Warknął pod nosem Harry, patrząc na ławkę. Louis jedynie zmierzył wzrokiem chłopaka i puścił tą uwagę mimo uszu.
- Dobrze, więc zaczynamy lekcję. - Powiedział po kilku chwilach i otworzył podręcznik.
CZYTASZ
english teacher- larry (one-shot)
FanfictionHarry to zapalony miłośnik Szekspira marzący o studiach na uniwersytecie, gdzie będzie studiował swoją ukochaną filologię. Louis to nowy nauczyciel w szkole, do której uczęszcza zielonooki brunet. Ich drogi krzyżują się już na początku roku szkolneg...