18 lat w przeszłość

206 10 0
                                    

- Jeff wody mi odeszły!!

- Spokojnie Jenifer! Wdech i wydech! Już prawie jesteśmy!

- Kurwa!! Boli!! - krzyknęła gdy byli już pod szpitalem.

- Dasz radę wejść do budynku?! Wierzę w Ciebie Kochanie! - to ich 2 dziecko, ale nie do końca byli na to przygotowani bo Jenifer miała termin na tydzień później. - Moja żona rodzi!! - krzyknął wchodząc do służby zdrowia.

Po chwili kobieta była już na porodówce, a jej mąż chodził niespokojny na korytarzu. Poród był bardzo długi, trwał trzy godziny. Jenifer nie chciała cesarskiego cięcia. Rodziła naturalnie. Gdy urodziła zaczęła tracić przytomność. Dziecko nie oddychało.

- Cholera tracimy ją! Podłączamy do monitora! Dziecku musimy przetoczyć krew!

Po przetoczonej krwi dziecko zaczęło samodzielnie oddychać. Żyje!

- Doktorze!! - krzyknęła pielęgniarka i dało się słyszeć piszczenie monitora, a na nim pojawiła się prosta linia.

- Cholera!! Podajcie respirator! Uwaga strzelam!! Drugi raz!! Trzeci!! - lekarzom nie udało się uratować kobiety. Zmarła. - Zgon 19:26. - dziecko zaczęło mocno płakać.

**

Jeff nadal chodzi niespokojny, gdy nagle wychodzi lekarz.

- Doktorze!!

- Mam dla pana dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć?

- Od dobrej.

- Pańskie dziecko ma dużo szczęścia. Nie oddychało gdy się urodziło, ale przetoczyliśmy krew i samo już funkcjonuje. Żyje, jest to dziewczynka. Jak Pan nazwie córkę?

- Dzięki Boże!! Jenifer zawsze chciała córeczkę, Rose.

- Dobrze. W takim razie witamy na świecie Rose Black.

- Doktor mówił jeszcze coś o złej wiadomości?

- Pańska żona... Ona nie żyje. Bardzo mi przykro.

- Ale jak to? Przecież jej marzeniem było mieć córkę. Ma ją! Ona nie mogła umrzeć! Nie mogła!

- To ze względu na wiek zmarłej oraz długi poród. W wieku 45 lat ciąża była od początku zagrożona. Jednakże dziecko przeżyło, ale jej matka nie. Przykro mi.

- To nie możliwe! Moja Jeni żyje! Ona musi żyć! Musi!

- Spokojnie panie Black. Pójdzie pan ze mną, dam leki uspokajające, a później będzie mógł pan zobaczyć córkę.

- Dobrze - powiedział smutny i cały w łzach Jeff. Udał się za lekarzem, a po lekach się uspokoił.

**

- Jesteś taka śliczna Rose. Masz piękne oczka, po mamusi. Mamusia jest z Ciebie dumna, że dałaś radę. My też damy radę. Będzie dobrze. Mamusia nad nami czuwa. Tam u góry z aniołkami. Mamusia i tatuś cię kochają i nigdy nie zostawimy ciebie na zawsze. - dziewczynka zaczęła płakać razem z tatą. - Tata będzie przy Tobie zawsze. Pojedziemy do domku gdzie czeka na nas twój braciszek, Justin. Teraz już nie płacz Skarbie. Mamy siebie. - Rose jakby zrozumiała i przestała płakać.

**

Jeff poszedł wraz ze swoim nowym dzieckiem do lekarza, aby ostatni raz dzisiejszego dnia z nim porozmawiać bo wychodzili już do domu. Do Justina, którym opiekowała się babcia.

**

-Witaj mamo. To twoja wnuczka, Rose.

- Jeny, ale ona śliczna. Oczka ma po mamusi, a z twarzy przypomina tatusia.
Moment! Gdzie Jenifer?

- Jennifer... Ona... Nie żyje. - strumienie łez zaczęły spływać po policzkach Jeffa, Rose i jej babci.

- Moja córka Jennifer nie żyje... Ale jak to możliwe??

- Długi poród, nie chciała cesarki, wiek, ciąża od początku zagrożona.

- To moja siostrzyczka? - spytał się 10-letni chłopczyk wchodzący do salonu.

- Tak Justinie. Ma na imię Rose.

- W końcu mam siostrę, o której tyle marzyłem. Dziękuję tatusiu. - wtulił się do ojca. - a gdzie jest mamusia? Jej też muszę podziękować.

- Bo widzisz jakby Ci to powiedzieć... Mamusia poszła do aniołków, żeby pilnować was z góry.

- Ale przecież mogła nas pilnować będąc przy nas prawda? - chłopiec zaczął płakać

- Nie płacz synku. Damy radę. Mamusia musiała do nich iść bo potrzebowali jej pomocy.

- Zobaczę ją jeszcze kiedyś?

- Przyjdzie do Ciebie w snach i potwierdzi moje słowa oraz doda, że was kocha. Ciebie i Rose.

- Będę czekał na mamusię w każdym śnie, a do Ciebie też przyjdzie?

- Jasne, że tak, a teraz chodź umyjemy Rose i położymy ją spać dobrze?

- Dobrze Tato. - po chwili chłopczyk skierował się w stronę dziewczynki. - Hej mała. Jestem Justin, twój starszy brat. Kocham cię wiesz? - malutka Rose się tylko uśmiechnęła.

================================

Mam nadzieję, że ta książka chociaż odrobinę Wam się spodoba. Rozdziały będą się pojawiały nieregularnie.
Do następnego✨✨❤

Pierdol Się [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz