Wstał i... ukucnął przy mnie.
-To jak idziemy na tą impreze?
-Myślałam ze ten temat jest zamknięty.
-Posłuchaj, nie zrobimy niczego, czego nie bedziesz chciała, dobrze? - zapytał i pocałował moje czoło.
-Mhm.- mruknęłam.
-Co powiesz na...hmm... wspólne gotowanie?
-Wspólne gotowanie ? -zapytałam zdziwiona. -A nie możemy po prostu czegos zamówic?
-Chciałem byc romantyczny - powiedział podchodząc do mnie.- No wiesz jak w tych filmach.
-Justin życie to nie film- powiedziałam parząc na niego uwarznie.
-A mógłby, 2 bohaterów, trudności, miłosc, ślub, drzewo, dom, dzieci, starosc i
- Śmierć - dokończyłam szeptem.
-Alex skarbie, tego sie nie uniknie
-To, to po co my w takim razie żyjemy powiedz mi, po co ? Po chuj mi rodzina, miłosc, dom, pieniądze, skoro predzej czy pozniej i tak umre!
-Kochanie, pamiętaj... żyjesz tak długo, do póki ludzie o tobie pamiętają. A uwierz, każdy zapamięta, tak cudowną osobe jak ty.- szepnął przytulając sie do mnie i chowając głowe w zagłębieniu mojej szyji.
-Justin...
-Shh nic nie mów...
-Justin
-Alex, prosze cie nic nie mow, daj mi nacieszyc sie tą chwilą- mruknął w moją szyje.
Wziął mnie za kolana i usadzil mnie na swoich nogach, dalej tuląc.
-Nawet nie wiesz, jsk cholernie dobrze sie czuje, trzymając cie w swoich ramionach. To co zdarzyło sie ponad rok temu, nie powinno wg. Zajsc. Nie raz miałem ochote wziasc sznurek i sie powiesic, ale musialem byc silny, musiałem dla nas.- szeptał, a głos mu sie łamał. - Czułem sie tak pusto, tak strasznie pusto. Nic i nikt mnie nie obchodzilo. Zaniedbałem fanów, ale nie mysl ze to twoja wina... wszystko bez wyjątku było z mojej winy. Kocham cie Alex i nie oddam nikomu... nawet jezeli kiedys ze mna zewiesz bo nie wytrzymasz... zabije kazdego kto tylko cie dotknie... przepraszam - szepnąl ledwo słyszalnie, płacząc.
-Justin...
-Nic nie mow, zachowuje sie jak pizda- szepnął, odkładając mnie lekko na bok, a samemu poszedl i wyszedl , domu trzaskając drzwiami .
Siedziałam jeszcze chwile po czym, ubrałam płaszcz i wyszłam na dwór za Justinem..
CDN
CZYTASZ
HELP ME!!! /JB (druga Część We still have time .../FF Justin Bieber)
Fanfiction-Nie bój się mnie... - podszedł bliżej,jednak ja się cofnęłam. - Nic ci nie zrobię, chce ci pomóc... Proszę. - Znów próbował mnie dotknąć... Coraz bliżej ściany...-Nie proszę... Nic nie zrobię... Księżniczko. - zaczęłam płakać, patrząc w podłogę. Mo...