Rozdział 50: Jesteś najlepszy

830 40 48
                                    

Sny często ujawniają uczucia, które są w nas ukryte, bądź stłumione...

***

Sny czasem wydają się takie realistyczne, że myślimy, że to co się w nich znajduje, dzieje się naprawdę, a tak na serio to tylko nasza wyobraźnia. To o czym śnimy to często nasze obawy, bądź pragnienia. Szkoda tylko, że ja w tej chwili nie spałam.

Byłam w sali Jorge i stałam przed nim. Mam doszyć już ukrywania. Nie dość, że nikt nie może wiedzieć o mnie i o szatynie, to jeszcze dochodzi sprawa Laury, a teraz jakaś nowa dziewczyna. Mam już doszyć. To jest za wiele dla mnie, a wszystko mnie przerasta. W takich chwilach jak te pragnę, żebym się obudziła w Argentynie, gdzie nagrywałabym kolejne odcinki do Violetty. Jestem tylko nastolatką, a mam tyle problemów. Jest ich za dużo, a ja nie daję rady z tym.

Potrzebuję przerwy od tego świata. Chcę się zaszyć się gdzieś, gdzie problemy miną. Nawet nie spodziewałam się, że zaczęłam płakać z bezsilności.

– Nie daję rady – zapłakałam. – To mnie wszystko przemęcza – dodałam załamana.

– Powiedz co się dzieje, myszko – powiedział łapiąc mnie za ręce, a ja spojrzałam mu w oczy. Widziałam troskę oraz miłość, która jest tylko dla mnie. Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać. Potrzebowałam tylko jego bliskości i niczego innego. Słowa tutaj nie były potrzebne. Pragnęłam, żeby ktoś mnie mocno przytulił, a tą sobą, która może mi to dać jest Jorge. Tylko on jest w stanie sprawić, że wszystkie problemy pójdą w zapomnienie, a tego jest za wiele. Mam już powoli doszyć. Dlaczego wszystko spada na mnie? Co ja takiego zrobiłam?

– Przepraszam – szepnęłam. – Poniosły mnie emocje. Pójdę już – dodałam wyrywając się z jego ramion i wytarłam mokre policzki.

Kiedy miałam już zamiar się oddalić to Jorge złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Nie spodziewałam się, że mnie pocałuje. Miałam to wszystko zakończyć, a on mi w tym utrudnia. Nawet miłe są te trudności. Mimo wszystko oddałam się namiętności tego pocałunku, który był bardzo żarliwy. Oboje potrzebowaliśmy siebie.

Chwycił mnie za uda, a następnie podniósł, więc oplątałam nogi wokół jego pasa. Wciąż go całowałam, a żadne z nas nie umiało sobie powiedzieć ''stop''. Zatraciłam się w namiętności naszych ust.

– Nie zostawiaj mnie – wyszeptał między pocałunkami. – Potrzebuję cię.

– Jorge – wyszeptałam, ale on mi przerwał.

– Bez ciebie nie dam rady żyć – wyznał Jorge. – Do życia tylko ty jesteś mi potrzebna.

– Jestem tylko nastolatką, a tyle mam problemów – powiedziałam wtulona w niego.

– Powiedz mi. Damy sobie radę we dwójkę – oznajmił głaszcząc mnie po włosach.

– Pewna dziewczyna dowiedziała się o naszym związku – wydusiłam z siebie. – Dała mi czas, żeby z tobą zerwać do końca miesiąca, albo ty stracisz pracę. Boję się. Nie chcę, żebyś przeze mnie zwolnili cię ze szkoły.

Opowiedziałam szatynowi sytuację z Laurą, oczywiście pomijając fakt o mojej sławie. To nie jest czas, żebym mogła mu to jeszcze wyznać. Na to nadejdzie jeszcze czas.

– Niech myśli ze zerwaliśmy – powiedział Jorge i posadził mnie na biurku. Ciągle dotykał palcami mój policzek. Jego dotyk działał tak kojąco na mnie. – Będziemy musieli ograniczyć nasze kontakty na pewien czas.

– Myślisz, że to uwierzy? – zapytałam się.

– Nie wiem, ale nie przekonamy się póki nie spróbujemy – stwierdził.

Listen to your heart | JortiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz