Evan's prov
Przemierzałem las, czułem ulgę, moje łapy opatulał miękki mech. Z każdym przebiegniętym metrem moje ciało było odprężone, funkcjonowało tak, jak powinno.
Zza zasłony drzew zaczęło wyłaniać się ów piękne i magiczne miejsce, czułem jak mnie przyciąga.Emanowało pewną energią, mogłem się tu uspokoić. Nie zwracając uwagi na nic przemieniłem się z powrotem w człowieka po czym podszedłem do wielkiego kamienia, usiadłem na nim i zacząłem patrzeć się na niezmąconą tafle wody.
-Co ty tu do jasnej cholery robisz!? - odwróciłem się w stronę tego pięknego głosu. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, to była ona...
-Mowę ci odjęło!?
Wyglądała tak pięknie, jej rysy twarzy wyostrzyły się teraz, była zła.
-I czemu do kurwy jesteś nagi!?
Nie mogłem wydusić z siebie słowa, po prostu na nią patrzyłem.
-Jesteś jakimś chorym psychopatą!? Może uciekłeś z psychiatryka?
-Nie Abigail - udało mi się wykrztusić, próbowałem mówić spokojnie, ale miałem rozedrgany głos.
-Tylko na tyle cię stać? Nie zamierzasz mi nic wyjaśnić? To moje miejsce, przychodzę tu od małego! Skąd się tu wziąłeś?
Spojrzałem się na nią i niestety, moje ciało zaczęło ulegać transformacji, po chwili byłem już wilkiem. Działo się tak w sytuacjach, kiedy nie potrafiłem nad sobą zapanować.Jej przerażona twarz mówiła wszystko, ale zanim zdążyła zrobić jakikolwiek ruch, zemdlała. Szybko stałem się z powrotem sobą i podbiegłem do niej. Delikatnie wziąłem ją na ręce. Widziałem, gdzie mieszka, więc postanowiłem ją odstawić.
Z daleka wyczuwałem, że w domu jest tylko jedna osoba, to był Jason, znam jego zapach aż za dobrze. Ostrożnie zapukałem do drzwi, na zewnątrz zaczęło się ściemniać.
-Do cholery jasnej! Abigail! Coś ty jej zrobił! - wrzeszczał rozhisteryzowany Jason.
-Uspokój się i daj mi wejść - odepchnąłem go i przekroczyłem próg domu, ostrożnie położyłem ją na sofie i zwróciłem się w stronę mojego przyjaciela.
-Słuchaj....- ale nie dał mi dokończyć bo wycelował swoją pięść w moją stronę, uchyliłem się i trafił w powietrze.
-Jason! Spotkałem ją przez przypadek, a zemdlała dlatego, że widziała jak zmieniam się w wilka! Uspokój się!
-Wytłumacz mi zaraz o co chodzi, albo będziesz zmuszony się bronić!
-Znaleźliśmy się w tym samym miejscu i czasie jednocześnie.
-Że ja mam Ci niby uwierzyć? - stał lekko poirytowany i wywracał oczami.
-Mówię jak było - wzruszyłem ramionami.
-Słuchaj...- nie dokończył, bo przerwał mu niewyraźny głos Abigail.
-Daj mu spokój, powiedział prawdę.
-Obudziła się! - Jason podbiegł do niej jak poparzony.
-Nie wierzyłam wam a jednak okazało się to prawdą..- urwała po czym schowała twarz w dłonie.Stałem tak i patrzyłem się na nich, czułem się nieswojo. Postanowiłem, że się wycofam.
-A ty gdzie? - położył rękę na moim barku Jason, kiedy już miałem łapać za klamkę i wychodzić.
-Eee...nie chce wam przeszkadzać - odpowiedziałem pośpiesznie.
-Zostań, robię pizze - powiedział z uśmiechem - wybacz moje zdenerwowanie - dodał po chwili.
-Będę się zbierał...Musze jeszcze coś załatwić.
-Coś cie gryzie? - zapytał podejrzliwie.
-Dość doznań jak na dziś - roześmiałem się sztucznie. Widziałem, że mi nie wierzy.
-Okej....gdyby coś się działo, jestem pod telefonem - powiedział z troską, zniżył przy tym głos.
Uśmiechnąłem się i wyszedłem.Drogę do domu pokonałem bardzo szybko, musiałem natychmiast porozmawiać z moją mamą. Czułem się wtedy jak bezradne dziecko, nie wiedziałem co myśleć. Tyle emocji kłębiło się we mnie, byłem wulkanem, który zaraz wybuchnie, a wszystko przez niepewność, która towarzyszyła mi już chyba od pierwszego spotkania z Abigail, choć moja podświadomość dobrze to ukrywała.
Kiedy przekraczałem próg domu, czułem, że cały się trzęsę. Biegnąc na górę wpadłem jeszcze na jedną z gospoś.
-Powiedz mojej matce, żeby jak najszybciej do mnie przyszła.
Skinęła głową i czym prędzej odeszła.Naciągnąłem na siebie jakieś spodenki i rzuciłem się na łóżko wyczekując mojej rodzicielki.
Abigail's prov
Przez jakiś czas byłam jeszcze skołowana. Mój mózg dopiero zaczął przyswajać fakty.
Evan - człowiek - wilk - sadzawka - ciemność - dom - Jason - Evan
Bałam się go ale jednocześnie.....
kochałam?
Nie potrafiłam inaczej wyjaśnić sobie moich odczuć względem niego.
-Wiem, że możesz być trochę zaskoczona, może nawet i się bać, ale nie masz czego, on jest potulny jak baranek.
-Jason ty egoistyczny dupku! Irytujesz mnie! - nie wytrzymałam, za dużo emocji. Zerwałam się z sofy i pognałam do swojego pokoju.Cały czas miałam jakieś przeczucie, coś mnie niepokoiło, wiedziałam, że prędzej czy później dojdzie do jakiegoś wydarzenia, które wstrząśnie mną i moim małym światkiem.
-W coś ty się wpakowała Abigail?
To pytanie towarzyszyło mi w drodze po gitarę, na której grałam zawsze wtedy, kiedy nie czułam się dobrze.Po kilku minutach odpłynęłam w rytm muzyki...
××××××××××××××
CZYTASZ
Ty? Moją mate?
Lobisomem"-(...)To jakieś chore żarty. Przecież oni mnie zabiją i ciebie przy okazji też. To nie dzieje się na prawde....." Dowiesz się co dalej czytając te skromną opowiastkę ;3 Uwaga! Pojawiają się treści dla dorosłych oraz wulgaryzmy :) Okładkę wykonała f...