Jest 9:01 w NIEDZIELĘ a ktoś puka do drzwi mojego pokoju.
- Księżniczko Vivian ... - słyszę dobrze znany mi głos naszego służącego Teda.
Postanowiłam go zignorować i spać dalej. Jestem z natury leniwą osóbką która lubi spać do 13 w południe. Gdy miałam się przewracać na drugi bok,drzwi do mojego pokoju otworzyły się a ja zostałam przygnieciona przez 61 kilo mojej najlepszej przyjaciółki Eryki. Jej mama jest pierwszą damą dworu. I tylko z nią mogłam spacerować po królewskich ogrodach. Znamy się odkąd skończyłyśmy 6 lat.
- Wariatko! Złaź ze mnie! - wydarłam się na nią-zgniatasz mi jelita czy coś co mam tam- powiedziałam łapiąc się z brzuch.
- jest 14 Viv... - wypomniała mi - i dokładnie za cztery godziny zaczyna się bankiet twojej matki.
Moja matka... Królowa Anna... jest stworzona do tej roli, sztuczny uśmiech ma opanowany do perfekcji. Co miesiąc urządza bankiety tylko dla "Elity" ja i Eryka muśmy na nich być, z racji że jej mama to pierwsza dama dworu a moja to królowa.
- Errrrrryyyyykkkkkkaaaaaaaaaaaa- jęknęłam żałośnie - ja tam tak bardzo nie chcę iść...- powiedziałam nakrywając się puchową pierzyną.
- Mi też, ale to nasz obowiązek- zrobiła znak cudzysłowia w powietrzu.
Zwlekłam się leniwie z mojego bardzo wygodnego i ciepłego łóżka by iść do ogromnej garderoby.Bankiet był dopiero za parę godzin więc nie było sensu się teraz ubierać.Po namyśle postanowiłam ubrać czarne potargane spodnie, i krótki biały top z czarnym napisem "#1 princess " Zgarnęłam jeszcze czarne trampki i poszłam do mojego drugiego królestwa czyli mojej łazienki.
Zważając na to że czekała na mnie Eryka postanowiłam nie brać kąpieli tylko prysznic. Ubrania odłożyłam na półkę, rozebrałam się i weszłam do kabiny odkręcając kurek z gorącą wodą.
Dokładnie umyłam ciało żelem pod prysznic żelem o zapachu mango i o tym samym zapachu szamponem umyłam moje długie brązowe włosy.
Po 15 minutach wyszłam z zaparowanej łazienki ubrana i ze związanymi włosami.
- Okej mamy niecałe 4 godziny na rozpoczęcie tego całego cyrku- powiedziałam idąc po mój telefon- co robimy?- spytałam, a w tej samej chwili głośno zaburczało mi w brzuchu
- Ty chyba idziesz coś zjeść - powiedziała z wielkim uśmiechem- I ja też - wzięła mnie pod rękę i wyszłyśmy z mojego pokoju.
- Taaaaaaaaaa ja idę coś zjeść a ty podrywać mojego kucharza- powiedziała ze śmiechem.
- Wcale nie - powiedziała oburzona moimi słowami.
Po wędrówce po wielkim pałacu dotarłyśmy do kuchni.
-Hej Dawid- przywitałam się z uśmiechem. Dawid to nasz stażysta, wygrał konkurs kulinarny w którym nagroda był staż w królewskim pałacu.
- Co chce zjeść nasza księżniczka ?
- A co polecasz?
- Możeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.... specjalność wschodu, bardzo trudną do zrobienia jajeczniczkę?
Cała 3 wybuchła śmiechem, lubię Dawida , bardzo dobrze gotuje i jest zabawny. Fajnie by było gdyby tu został.
- O ! wcale tego nie jadła w zeszłym tygodniu, bardzo chętnie spróbuję tej wykwintnej potrawy.
Dawid po tych słowach zabrał się do gotowania a ja z Eryką usiadłyśmy przy wyspie kuchennej przeglądając portale społecznościowe.
- Hej :-)
napisał do mnie nieznany numer, ciekawość wygrała i odpowiedziałam:
- Hej, znamy się?
- Nie ale możemy poznać :-) na imię mi Lucas.
Nie jestem pewna czy powinnam z nim pisać... Ale w sumie co mi szkodzi.
- Ja nazywam się Vivian znajomi mi mówią viv :-)
- z kim tak piszesz ?
- z nikim ... - nie uznałam to za istotne że pisze z jakimś Lucasem więc nie chciał jej powiedzieć.
Gdy miałam coś powiedzieć na szczęście Dawid przyniósł nam śniadanie i nie musiałyśmy kończyć tej rozmowy.
______________________________________________________________________
1 cz! i jak wam się podoba? Komentujcie ! to motywuje!
CZYTASZ
Bad Princess
RomanceNa imię mi Vivian mam 17 lat i jestem następczynią tronu Wielkiej Brytanii. Jestem jedynaczką , moi rodzice to król Aleksander I królowa Anna. Mam Tylko jedną przyjaciółkę na minię jej Eryka, ona jako jedyna nie leci na mój status społeczny czy mają...