7

12 2 0
                                    


Poczułam przyjemny chłód , od czegoś co leżało obok mnie. Czułam jakby w moje mięśnie było wbijane miliony rozgrzanych igieł. Jednak to zimno je likwidowało. Niewiele więcej myśląc wtuliłam się w nie bardziej. 

- W końcu raczyłaś się obudzić.

Gdy otworzyłam oczy moje spojrzenie zetknęło się ze wzrokiem czerwonookiego. W jego spojrzeniu pojawiły się iskry , a po chwili nienawiść i chłód. 

- Kim jesteś i co tu robisz ?

- Nie martw się jesteś za brzydka na to bym się skusił na ciebie. Uśmierzam twój ból byś miała siłę dokończyć przemianę. 

- Czemu mi pomagasz skoro jestem aż tak odpychająca?

Czułam jak spina mięśnie , a sama się rozluźniłam wiedząc że trafiłam w czuły punkt. Wiedziałam że nie jestem obrzydliwa. Do najpiękniejszych nie należałam ale nie obrzydliwa. 

- To nie zależy ode mnie nędzny mieszańcu... Taką mam misje. 

Z jego ust sączyła się nienawiść i pogarda , do tego stopnia że bałam się odezwać czy ruszyć.

- Obudziła się?

Do pokoju wpadł uśmiechnięty od ucha do ucha towarzysz mojego demona...

-Ta... jest wasza ja mam dość jej smrodu.

- Że co proszę ?!

Zbliżył się twarzą do mojej twarzy pochylając się całym swoim ciałem tak że wisiał nade mną. Spojrzał mi głęboko w oczy , a głos miał niczym ostry lód .

- Jesteś nieatrakcyjnym i cuchnącym mieszańcem. Nie powinno cie być na tym świecie . Wtedy my nie musielibyśmy być tu.

- Chris! Chyba przesadziłeś . 

- Spełniam twoją prośbę...

Złotowłosy się speszył... Jego słowa zabolały. Podniósł się i ruszył do wyjścia . Nie rozumiem co mną kierowało i dlaczego jego słowa tak mnie zabolały. Po policzku spłynęła mi jedna łza. Zacisnęłam zęby i wytarłam ją. Czemu akurat on ... Czemu on... Podniosłam się na rękach zerknęłam w jego stronę i kiedy był w drzwiach odpowiedziałam na jego ataki. Nie wiem jak ale ta przemiana już wpłynęła na mój charakter,nie pozwolę mu na takie traktowanie mnie. Odparłam beznamiętnym głosem w jego stronę.

- A ty jesteś potworem bez uczuć . Jesteś nic nie wartym śmieciem.

Odwrócił się a jego czerwone oczy płonęły żywym ogniem.

- Zdechnij...

Wyszedł. i zapanowała niezręczna cisza , którą złotowłosy raczył przerwać po dłuższej chwili.

- Cześć jestem Andy! A ten drugi to Christopher ...

Jego szczery , pokrzepiający i łagodny uśmiech mnie zdziwił. Patrzyłam na niego z lekka zdziwiona i nie do końca przekonana w szczerość jego słów...

- Hm... to ty wyglądałeś na tego niemiłego ... W końcu zaatakowałeś Billa...

- Wybacz wyczuliśmy delikatną nutkę twojego zapachu,a wokół niego mocny smród wilka. A to jak ten kundel cie potraktował...

oparłam się o ramę łóżka ...

- Ten kundel to mój przyjaciel ...

- Przepraszam powinienem to inaczej ująć. Po prostu myśleliśmy że dopadli cię zanim się znaleźliśmy. 

- Więc wiecie kim jestem ?

-...

- Przyszliście mnie zabić , porwać czy wykorzystać moją moc ?

- Nie to nie tak! Jesteśmy tu aby cię chronić. Szkolono nas by ci pomóc. 

- Kto wam to kazał ?

- Tego nie mogę ci powiedzieć . Możesz zaufać jedynie naszym słowom.

Smutna aczkolwiek szczera twarz chłopaka wydawała się być przekonująca na tyle bym się odrobinę odprężyła.

- Ok... to co trzeba dokończyć rytuał . Kiedy zaczynamy?

- Im szybciej tym lepiej skarbie. - Bill wszedł do pokoju i spojrzał z nieufnością na chłopaka koło mnie . Wziął mnie na ręce na co ten zawarczał - Coś się stało ?

Odezwał się spokojnie .

- To ja powinienem ją nieść.

- A to niby czemu ? 

- Bo moja zimna skóra jej pomaga.

- Ale to przy mnie czuje się swobodnie.

No to pięknie o co im chodzi? Wtedy wszedł Chris .

- Drogie dziewczynki na świecie jest dużo lalek a wy bijecie się o jakąś nędzną podróbę , która nawet na własnych nogach ustać nie może .

- Billi postaw mnie.

Powoli i delikatnie spełnił moją prośbę . Obydwoje mnie asekurowali jakby się bali że zaraz się rozsypie. Podeszłam stanowczym ale powolnym krokiem do mojego demona , a każdy krok był niewyobrażalnym bólem. Zbliżyłam swoje usta do jego ucha delikatnie je muskając i zostawiając swój rozgrzany zapach na jego szyi. 

- Nic dla mnie nie znaczysz ani ty ani twoje słowa...

I wtedy wiedziałam że przesadziłam.

Starcie dusz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz