Czterdzieści dwa

7.3K 309 23
                                    

Ubrana w czerwony crop top z napisem "love" , dżinsowe spodenki oraz trampki zeszłam na dół. Oczywiście spóźniona na randkę co najmniej pół godziny ale co tam.

-Nareszcie!- wykrzyknął Luke widząc, że wchodzę do salonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nareszcie!- wykrzyknął Luke widząc, że wchodzę do salonu.

Wyłączył telewizor, wstał z kanapy, złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia.

-Luke czekaj!-krzyknęłam rozbawiona. Chłopak spojrzał na mnie niezrozumiale ale zaczekał. - Muszę iść po torebkę.

Poszłam do swojego pokoju, z którego wzięłam czerwoną torebkę, do której wpakowałam klucze od domu, portfel, telefon i papierosy. Zgarnęłam jeszcze okulary przeciwsłoneczne w czerwonych oprawkach i zeszłam na dół, gdzie czekał zniecierpliwiony chłopak. Wyglądał na złego. No tak. W końcu byliśmy umówieni na dwunastą, a już jest za dwadzieścia pierwsza.

Wyszliśmy z domu nie odzywając się do siebie ani słowem. Wsiedliśmy do czarnego Mercedesa AMG GT S. Swoją drogą mam podobnego tylko czerwonego. Całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Niby to nasza randka, a atmosfera jest jak na pogrzebie. On dalej był zły, a ja nie wiedziałam jak i czy w ogóle zacząć temat. Chyba powinnam go przeprosić.

-Luke?- spytałam niepewnie, gdy zatrzymaliśmy się zatankować. Chłopak spojrzał na mnie pytająco. Spuściłam wzrok w dół i kontynuowałam. -Przepraszam. Nie chciałam żeby tak wyszło. Po prostu wczoraj do późna pracowałam i zaspałam.

Usłyszałam głośne westchnienie i poczułam jak ręka blondyna podnosi mój podbródek do góry.

-Nic się nie stało.

Pocałował mnie w policzek i poszedł zatankować. Potem wsiadł do auta i ruszyliśmy w dalszą podróż. Jednak teraz cisza była kojąca, przyjazna, a nie niezręczna jak na początku. Teraz jechaliśmy autem mając uśmiechy na ustach, będąc szczęśliwymi, a nie smutnymi i zagniewanymi.

Po paru minutach drogi chłopak zaparkował na parkingu przed.... WESOŁYM MIASTECZKIEM!!!

TAK KURWA! TAK!

Dla jednych pierwsza randka w wesołym miasteczku może być  czymś banalnym i przewidywalnym. Ja jednak wręcz uwielbiam wesołe miasteczka i zabranie mnie do takiego jest strzałem w dziesiątkę.

Wyszłam szybko z auta, okrążyłam samochód i cała w skowronkach wpadłam w ramiona zaskoczonego blondaska. Dałam mu szybkiego buziaka w usta, po czym złapałam za rękę i zaczęłam ciągnąć w kierunku kas.

Luke Pov's

Szczerze to bałem się ją zabrać do tego wesołego miasteczka. Bo co jak się jej nie spodoba? Uzna to za banalne? Pełen niepewności zaparkowałem na parkingu i wysiadłem z auta. Po chwili w moje ramiona wpadła szczęśliwa Sandra i dała mi szybkiego buziaka w usta. Następnie pociągnęła mnie za rękę w stronę kas gdzie wykupiłem nam bilety i poszliśmy na pierwszą tego dnia atrakcję.

Ucieszyła mnie reakcja dziewczyny. Widać, że trafiłem w dziesiątkę  jeśli chodzi o miejsce randki. Przez kilka godzin chodziliśmy na wiele różnych kolejek górskich. Ostatecznie poszliśmy do budki do robienia zdjęć. Robiliśmy na zdjęciach różne śmieszne miny. Gdy zostały do zrobienia już tylko dwa zdjęcia Sandra chwyciła mnie za kark i przyciągnęła moje usta do swoich.  Zaczęliśmy się namiętnie całować. Ten pocałunek różnił się od pozostałych.

Zazwyczaj na początku całowaliśmy się delikatnie i później coraz bardziej namiętnie. Teraz jednak nasze języki od razu połączyły się w jedność. Następnie zaczęły ze sobą rywalizować sprawiając, że nasz pocałunek był bardzo namiętny i pełen pasji.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu. Wyszliśmy z budki i zobaczyliśmy, że stoi przed nią kilka osób. Wszyscy się dziwnie uśmiechali, więc pewnie wiedzieli co tam robiliśmy. Wzięliśmy swoje zdjęcia i ruszyliśmy dalej.

Po kilku minutach znaleźliśmy się przed budką w której można wygrać jakiegoś pluszaka. Spojrzałem na Sandrę, która zrobiła do mnie oczy kota ze Shreka i cichutko powiedziała proszę.

I jak ja mam jej odmówić??

Miałem trzy podejścia i za każdym razem trafiłem w butelki, które spadły z podestu. W końcu przyszedł czas by wybrać pluszaka. Tą kwestie postanowiłem zostawić dziewczynie,  która niemal z uwielbieniem patrzyła po kolei po wszystkich pluszakach.

-Zdecydowałaś się już?

-Tak.- odpowiedziała z wielkim uśmiechem. - Chce tego pingwina.- wskazała na niewielkiego różowego pingwina.

Po chwili dziewczyna dostała maskotkę i ruszyliśmy dalej w wędrówkę po wesołym miasteczku, jednak zatrzymaliśmy się przy kolejnej budce gdzie można wygrać maskotkę. Oczywiście Sandra niemal wybłagała mnie o to bym i stąd wygrał jej zabawkę. Po kilku minutach w rękach dziewczyny znalazł się kolejny pluszak pingwina, tylko w innym kolorze i nieco większy. Podeszliśmy tak jeszcze do kilku budek i z każdej Sandra zbierała pingwiny.

Gdy  późnym wieczorem szliśmy przez parking do auta, postanowiłem zadać nurtujące mnie pytanie.

-Dlaczego pingwiny?- Dziewczyna lekko się zmieszała ale po chwili odpowiedziała.

-Bo kojarzą mi się z tobą.

###

Tam tara ram... Mamy nowy rozdział :D

Podoba się? Mam nadzieję że tak ;p

Ogólnie to chcecie żeby byli razem? Bo ja nie jestem pewna ich możliwemu związkowi i bardziej jestem na nie. Jednak jeśli mieliby być razem to może warto byłoby wymyślić jakiś ship?

Ja wymyśliłam:

Lundra

Sanke

Salu

Sal

Lura

Wybierzcie który wam się najbardziej podoba,  chyba że macie jakieś swoje pomysły. Jeśli tak to napiszcie. Liczy się kreatywność ;p

Pozdro Misiaczki  ;***

PattisonLoff

Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz