-Rose, Ron pośpieszcie się za 20 minut rozpoczyna się zadanie a wy nawet nie jesteście gotowi- wykrzyknęła Hermiona.
-Miona wyluzuj przecież zaraz już idziemy, zresztą mamy jeszcze 20 minut, to kupa czasu- powiedział Ron a ona uderzyła się ręką w czoło.
-Rose, myślałam że ty masz więcej rozsądku- rzekła.
-Wiesz co? Ja też tak myślałam- zaśmiałam się- zaraz będę gotowa tylko skończę malować sobie te litery.
-Dobra. Trzymam cię za słowo.
Po 10 minutach Byliśmy już Wszyscy gotowi. Ron i Miona mieli na sobie szalik Gyffindoru zaś ja miałam na prawym policzku namalowane godło Gryfonów a w nim literę ,,H" a na lewym zaś godło Puchonów i literę ,,C". Nie wiedziałam komu kibicować więc poszłam na kompromis. Na boisko Quidditcha (tam odbywało się zadanie) Hermiona szła w dość szybkim tempie a my z Ronem nie mogliśmy za nią nadążyć, więc biegliśmy.
Rudzielec cały czas jej tłumaczył że mamy jeszcze te 10 minut ale Orzechowowłosa i tak postawiła na swoi. Gdy tak pędziliśmy po drodze spotkaliśmy bliźniaków, a ja przy okazji wpadłam na Freda.
-Nie wiedziałem że na mnie lecisz- zaśmiał się.
-Kolejny- mruknęła pod nosem.
-Co tam mówisz?
-Nic nic- nie chciałam mówić o Cedriku, bo wiedziałam że jakoś super się nie lubią.
-Co wy tu robicie? Nie idziecie na boisko?- zapytała Hermiona.
-My, noo...- zaczęli bliźniacy.
-Z wami można powariować- wykrzyknęła moja przyjaciółka, a my stłumiliśmy w sobie śmiech- no dalej! Idziemy!
Po dotarciu na boisko zajęliśmy sobie miejsca na trybunach a po chwili Hermiona wyjęła jakiś karton.-Co tam masz?- zapytał Ron- jeśli jest to jedzenie to się tym zajmę- powiedział na co się zaśmiałam.
-To są moje plakietki. No wiecie muszę rozwijać WESZ- odparła -Ty znowu z tą wszą?- zapytał zrezygnowany rudzielec.
-To jest WESZ a nie żadna wsza!
-Ja i tak zostanę przy swoim zdaniu. Ktoś w ogóle tam jest oprócz mnie i Harry'ego?- zapytał.
-Jeszcze nie ale pracuję nad tym. No właśnie Rose wstąpisz do WESZ?
-Jaaaa... noo...- powiedziałam zmieszana i zauważyłam błagalny wzrok Miony- No dobra daj mi to plakietkę- dokończyłam.
-No widzisz Ron, jest więcej osób. Jak tak dalej pójdzie to skrzaty domowe będą wolne- powiedziała uśmiechnięta dając mi przypinkę.-Ale one nie chcę być wolne. Już ci tyle razy mówiłem że one CHCĄ pracować, to sprawia im przyjemność- rzekł Ron.
-One są z tego zadowolone ponieważ nie wiedzą jak jest gdy się nie pracuje- odparła Miona- a wy?- zwróciła się do bliźniaków- wstąpicie do WESZ?
-No wiesz.... Yyy... My się jeszcze zastanowimy- odparli nie mal równocześnie a Hermiona głośno westchnęła.
-Mamy coś dla ciebie- rzekli do mnie rudzielcy.
-To znaczy?- zapytałam.
-Trzymaj- rzekli po czym wręczyli mi flagę Gryffindoru i Hufflepuffu- wiemy że kibicujesz również Cedrikowi i jesteś u Puchonów więc...
-Dziękuje, ja nie wiem co powiedzieć- nie spodziewałam się że dadzą mi flagę i to w dodatku jeszcze jedna z nich była w kolorach mojego domu gdzie był również Cedrik.
-Nie ma za co- powiedział Fred a potem zmierzchwił moje włosy.
-Zaczyna się!- usłyszeliśmy Rona który dopiero co się zorientował że powiedział to głośniej niż zamierzał i wszyscy skierowali wzrok na niego. Rudzielec momentalnie zrobił się czerwony a my się zaśmieliśmy.
-Witam wszystkich na ostatnim zadaniu tego Turnieju!- rzekł dyrektor- zanim do niego przystąpimy wyjaśnię wam kilka zasad.
Dumbledore powiedział między innymi na czym polega to zadanie i w jakiej kolejności wchodzą do labiryntu uczestnicy.
CZYTASZ
Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory ✔
Fiksi PenggemarSpojrzałam mu w oczy i już wtedy wiedziałam kim dla siebie będziemy. Mimo to nie żałowałam tej decyzji. Bo w końcu uczymy się na błędach, prawda? ❗ UWAGA ❗ Pisałam tą książkę w wieku 13 lat, więc pojawia się wiele błędów i niedopracowanych opisów...