4.No w końcu!

12 2 0
                                    

*Paula*
Minęło trochę czasu od 3 części powieści,dlatego opowiem wam, co się przez ten czas stało. Zdałam! W końcu! Tak, dobrze myślicie :). Zdałam go na 5+. Bardzo się cieszę z tego powodu. No, ale oprócz testu między mną a Maćkiem również coś się stało. Coś zaiskrzylo. Jakaś chemia. Czułam wtedy, że bez Maćka nie istnieje. Pokochałam go jeszcze bardziej. Pewnie to przez ten sen. Nie wiem, ale on chyba tez coś do mnie poczuł. Przez ten wieczór , kiedy nie odbierałam tych telefonów od niego, rano w szkole był zły zupełnie jak moja mama, kiedy byłam młodsza i nie wróciłam do domu za późno. Ale to nie było takie same. Nie,nie . On najpierw wypełnił mnie troską. Uczuciem. To było niesamowite jak przez słowa można "przytulić" człowieka. No, właśnie.  Przytulić. Marzyłam o tym od dwóch lat i w końcu się stało. Po wytłumaczeniu mi jak bardzo się martwił przytulił mnie mocno do siebie.  Dla mnie było to wielkim zaskoczeniem. W pierwszej chwili nawet troszkę się wystraszyłam,  ale lekko. Miłość była mocniejsza. Przezwyciężyła strach. Dzięki niej, ja też go objęłam i przytulilam. To było przezarabiste ❤ zrobił mi nadzieje. I to wielką. No bo czy zwykły kolega ze studiów tuli koleżankę która dla niego nic nie znaczy? - no nie, tuli tylko wtedy kiedy na kimś mu zależy ...

NiezrozumianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz