14.

106 8 4
                                    


  SHAWN 


Tak szybko jak dojechałem na doki, mogłem powiedzieć, że Penelope nie była w nastroju. Chciałem ją rozweselić mówiąc "witam, panie" i żartować przy niej, ale wciąż była przeze mnie zirytowana. Zrozumiałe, byłem palantem. 

 - Przepraszam, że byłem wcześniej dla ciebie nie miły - przeprosiłem z powagą. 

 - Cokolwiek, w porządku - zbyła mnie. Kiedy mocniej zawiało, schowała swoje dłonie w rękawach. Wyglądała na taką drobną i smutną. Chciałem ją chwycić i mocno uściskać. Zaoferowałem jej moją kurtkę, ale odmówiła. Hadley wyszła by kupić nam coś do jedzenia i uciec z tej niezręcznej sytuacji. Pociągnąłem ją by usiadła obok mnie. 

 - Okej, co się dzieje? Powiedz mi.

 W tym momencie nie było innej opcji by powiedziała mi o co chodzi, poza oczami szczeniaka. Zaśmiała się, wiedziałem, że nie będzie mogła mi się oprzeć. Zaczęła patrzeć mi głęboko w oczy i uśmiechnęła się.

 - Penelope? - wyrwała się z transu - gapiłaś się, to niegrzeczne. Ukryłem emocje pod sarkazmem. 

 - Cóż, miałam małego doła, to taki czas, wiesz? - w końcu się otworzyła. Odwróciłem się by spojrzeć na słońce, nie jest tak ładne jak ona. 

 - Josh? - wybuchłem złością, gdy pomyślałem, że ją zranił. 

 - Nienawidzę go - powiedziałem, a ona się delikatnie zaśmiała. 

 - Nawet go nie znasz. 

- Tak, ale zranił ciebie, więc go nienawidzę. Położyła głowę na moim ramieniu wysyłając tym dreszcze w dół mojego kręgosłupa. 

 - Jesteś nadopiekuńczy. Odwożę ją do domu od kiedy, cóż, jesteśmy sąsiadami. 

 - Okej, potrzebuję, żebyś zamknęła oczy. 

- Oh nie - zamknęła oczy, a ja pomogłem jej wsiąść do auta. 

 - W porządku! Możesz je otworzyć! - tak szybko jak to zrobiła, ujrzałem najpiękniejszą rzecz, jaką prawdopodobnie kiedykolwiek widziałem. Błyszczała praktycznie bardziej niż lampki i wyglądała jak małe dziecko podczas wigilii. Mogłem patrzeć na nią bez przerwy, ale potrzebowałem odpowiedzi. 

- Czy to znaczy "tak"? - podbiegła do mnie i zarzuciła swoje ręce na moją szyję.

 - Oczywiście! - postawiłem ją na ziemi, a jej twarz spoważniała. 

 - Tylko przyjaciele, racja? Te trzy puste słowa, są zdolne wypełnić mnie smutkiem po brzegi.

 - Tylko przyjaciele.  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PENELOPE : MENDES (tłumaczenie) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz