- Indura był uznany za początek klanu uchiha, a Ashura za początek klanu senju. Pomiędzy nimi doszło do wielu konfliktu ale żaden z nich nie wygrywał. Więc w pewnym momencie indura znalazł wrota. Zapieczętowane i zamknięte. Zdołał przełamać pieczęć i otworzyć wrota. Po drugiej stronie momentalnie wszystko się przebudziło i wyszło na ten świat siejąc spustoszenie i strach. Ashura nie wiedział jak pokonać te potwory i wezwał nas ogoniaste bestie, bo tylko my wiedzieliśmy jak pokonać potwory z innego wymiaru. Nie chcąc jeszcze większych strat ashura poświęcił swoje życie i na nowo zapieczętował wrota, a indura został po drugiej stronie portalu. Do teraz nie wiadomo czy Indura żyje czy nie. Nie możemy pozwolić na kolejną taką ofiarę, dlatego Naruto musi nauczą się wszystkich technik pieczęci. Wy shinobi ziemi strzeżcie się tej apokalipsy. Staruszku haguromo wiesz ile liczą shinobi księżyca ??
- obecnie shinobi księżyca liczy 150 z głównej gałęzi rodu, a z bocznej 300 - odpowiedział
- Musimy mieć poparcie wśród kage innych wiosek. Po podróży powiemy czy Yakumo i jego ludzie pomogą w tej apokalipsie, a i jinchuuriki pamiętajcie będziecie musieli walczć na 1000% więc całą dziesiątką ruszamy do krainy wygnanych. No chyba że staruszek Haguromo się nie zgodzi
- Ja się zgadzam, nie możemy pozwolić do tej zagłady
- No to ustalone zostaje jeszcze tylko wyrażenie zgody na pomoc od innych kage. Rytułał musimy zrobić jak najszybciej i jak tylko można pośpieszyć się, bo inaczej nie zdążymy. Wtedy tylko świat demonów zostanie, a anioły, ziemianie i wygnani po przegranej przestaną istnieć.
Te słowa zmobilizowały wszystkich. Kurama wrócił do Naruto. Dwóch namikaze zaczęło rytułał na innych jinchuurikich. Drużyna 7 została teleportowana do konohy z wiadomością od ahiko do tsunade. Natychmiast wszyscy po wiadomości zaczęli działać.
#### dzień później ####
Wszyscy jinchuuriki i dwóch rikudou senninów (chodzi oczywiście o naruto i haguromo) było w formie wygnanej i była już w połowie drogi do portalu a potem do Yakumo. Haguromo praktycznie nie wiedział czy Yakumo pomoże czy nie. Wszyscy zdawali sobie sprawę z nadchodzącego niebezpieczeństwa, więc ósemka jinchuuriki musiała nauczyć się kage bunshin, by przyspieszyć trening ale też i później siłę. W międzyczasie czasie haguromo powiedział reszcie że ich wszystkie formy się połączą się i stworzą jedną lecz potężną postać. Będzie ona szybsza, zwiniejsza, silniejsza i teoretycznie nie do pokonania. Ale tylko teoretycznie, bo nie wiadomo czy druga strona portalu nie ćwiczył do dnia w którym ponownie staną do walki w innym świecie.
#### ziemia ####
Na całej ziemi był niepokój czy przetrwają czy nie. Wszyscy shinobi zostali zmobilizowani, a potem zaczęto treningi, już prawie cały świat się do tego przygotowywał nawet cywile. Kage trenowali w swoich wioskach nad nowymi i całkiem innymi technikami. Anioły pomagały w treningach ucząc sztuki światłości.
#### pół dnia później ####
Po podróży odrazu udali się do Yakumo chcąc wiedzieć czy pomoże czy nie w apokalipsie. Po kilku minutach stali przed drzwiami jak do innego kage. Haguromo zapukał i usłyszał "wejść" weszli i tu niespodzianka Yakumo siedzi przy ścianie lekko zdziwiony. Nasza 10 nie wiedziała o co chodzi. Dopiero teraz zauważyli jakąś dziewczynę z palcem na wysokości żeber.
- Co się sprowadza Haguromo - zapytał Yakumo
- Słyszałeś pewnie o nadchodzącej wojnie ale nie wiesz wszystkiego.
Yakumo nie musiał wiedzieć wszystkiego, ale przeżył apokalipse, która teraz nadchdziła
- słyszałem, ale nikt nie zdradził szczegółów. O co chodzi, bo nigdy się nie zjawisz po to aby tylko porozmawiać. Jak poważne są kłopoty
Naruto usłyszał lisa by ten go wypuścił. Po chwili pojawił się mały lisek. Rudo-szkarłatna sierść i czerwone jak krew oczy.
- Cześć Yakumo dawno się nie widzieliśmy, ale jest BARDZO nie pokojąca nadchodzącą wojna. Pamiętasz swoje dzieciństwo ??
- Tak pamiętam o apokalipsie a czemu pytasz ???
- Nadchodzi kolejna taka tylko na większą skalę
- O rzesz kurwa, mamy aż tak bardzo przejebane.
- Niestety tak. Przygotowania się już rozpoczęły. Niewiemy jak dużo liczą demony z portalu i z pustki.
- Czyli wojna na pełną skalę. Słyszałem też o organizacji na ziemi. Kogo poprą nas czy demony ??
- Obawiam się że demony. Ale nie przyszliśmy by tracić czas. Przybyliśmy by się spytać czy pomożesz nam czy nie. I potrenować sztukę wygnanych
- Pomogę. Już takie coś przeżyłem nie chce by inni przeżyli ten sam koszmar
- Dzięki to nam bardzo pomoże
Wtedy lewe oko Yakumo zaświeciło się czerwonym światłem. Yakumo wiedział że to zły znak. Ale już o tym nie powiedział bo 10 osób musiała zaczynać trening by nie tracić czasu. Yakumo musiał napisać list do ziemi, mimo że wiedział że shinobi się już przygotowują. Kilka minut później kage wioski wygnanych skończył pisać i wysłał wiadomość.
#### ziemia ####
Treningi sztuki światła były ciężkie, ale dosyć szybko się uczono przez co przygotowania szły lepiej i szybciej.
Kage 5 wielkich nacji wiedziało o szczycie siedmiu kage, ale każdy musiał się na to przygotować. Akatsuki też nie próżnowało. Madara/Tobi i inni z brzasku uczyli się sztuki demonów i trenowała swoje eksperymenty.
#### miesiąc później ####
Wszystkie place treningowe w wiosce wygnanych były zajęte i często też w połowie zniszczone. Nawet sam Yakumo zaczął trenować, bo wiedział, że druga strona portalu musiała cały czas szykować się na kolejną apokalipse. Sztuka wygnanych potrzebowała trochę czasu by ją opanować. Summony też trenowały tylko w swoim miejscu, bo Summony miały o wiele większą moc technik niż nie jeden wygnany. Nie chciały jeszcze kogoś zabić więc trenowały tam gdzie mogły.
#### gdzieś indziej ####
Czwórka i jedno zwierze podróżników wyczuł już zagrożenie, ale na jak dużą skale to już była tylko jedna wielka zagadka.
Różowowłosy chłopak jak zwykle rzygał jak musiał podróżować przez swoją chorobę lokomocyjną.
#### niedaleko kraju skał ####
Jakaś pewna osoba znana jako zabójca potworów ( zdecydowanie za dużo wiedźmina dop. aut.) wracała akurat po nagrodę, lecz coś go zaatakowała. Był to potwór z pustki drugiego stopnia. Nasz zabójca szybko się z nim rozprawił i wrócił po nagrodę. Nie wiedząc co to za potwór powiedział
- Zaraza
Po tym słowie ruszył dalej. Zastanawiał się czemu wyczuwał nieznośny niepokój, a jego medalion drżał. To była tz. Cisza przed burzą.
#### wioska wygnanych ####
Naruto i reszcie całkiem dobrze wychodziła sztuka wygnanych. Nauczyli się m.in.
*sztuka wygnanych: ognie piekielne
*sztuka wygnanych: miecze nienawiści
*sztuka wygnanych: wiatr zagłady
Tyle narazie udało się im nauczyć bo te techniki wymagają dużo czakry. Naruto przyzwał dwa miecze przeznaczenia i ognistych języków. Haguromo wiedział od dawna, ale Yakumo nie. Kage wioski wygnanych zdziwił się, bo już widział te miecze tylko u innej osoby, którą był Yondaime hokage. Nie zwracając uwagi innych postanowił wysłać list do Minato, by ten przybył.
#### wioska liścia ####
Oczywiście po ciężkim treningu tsunade poszła na sake, bo na co innego, ale ktoś ją zatrzymał, a był to anioł powiedział, że trzeba wznowić trening. Sztuka światłości nie była lekka do opanowania. Każdy kage ziemi musiał opanować święty ogień.
#### wioska wygnanych ####
Jakaś dziewczyna patrzyła uważnie na trening dwóch Namikaze. Ta dziewczyna miała na imię Akane. Właśnie skończyła i miała czas wolny. Mogła też trenować innych sztuki wygnanych i tak zrobiła. Podeszła do dwóch Namikaze i powiedziała
- Mogę pomóc w sztuce wygnanych - te słowa skierowała do Naruto
- Dzięki, bo mój mistrz zna dużo technik ale to jest męczące, a uczę się tylko samych destrukcyjnych technik, a żadnych obronych.
- Znam dużo technik obronych i więcej do szybkich ataków.
- Proszę naucz mnie technik obronych
- Dobrze pomogę Ci ale powiedz mi czy później pójdziemy na jakieś jedzenie
- Pewnie
- To możemy zaczynać
W trakcie tej wymiany słów Haguromo zdążył się uliotnić, by młodzi mogli porozmawiać i w ten sposób spotkał się z Yakumo. Zaczęli rozmawiać, a skończyło się na butelce sake. Ranem obaj zostali obudzeni. Mieli strasznego kaca i przez to nie chciało im się trenować. Naruto umówił się z Akane i tak zaczęła się ich znajomość. Potem poszli dalej trenować do wieczora i do swoich domów. U reszty jinchuurki nic nowego uczyli się nowych technik i zwykle po kilku użyciach opanowali ją i o dziwo uczyli się technik obronnych a nie destrukcyjnych.
#### konoha ####
Tsunade dość szybko opanowała święty ogień ale czekało ją nowe wyzwanie, a było to sztuka wygnanych. Hokage musiała się też nauczyć niebiańskiego uleczenia i tarczy wygnanych. Zresztą każdy medyk musiał się tego nauczyć.
#### hikarogakure ####
Minato właśnie dostał wiadomość od hirokage czyli od Yakumo, by przybył bo ma sprawę do niego. Nie mógł uwierzyć, że musiał się teleportować do starego znajomego.
#### hirogakure ####
Yakumo wiedział że po odczytaniu wiadomości Minato w formie wygnanej teleportuje się do niego, by dowiedzieć się o co chodzi. Ja pomyślał tak się stało. Po chwili przed Yakumo pojawił się słynny żółty błysk konohy
- Czemu wysłałeś do mnie list ??
- Pamiętasz swojego syna Naruto ??
- tak pamiętam, ale nie mogłem patrzyć jak dorasta
- Masz teraz szanse z nim porozmawiać
To zdziwiło Minato. Jego syn jest w wiosce wygnanych.
- Gdzie teraz jest
- Trenuje z akane. Plac treningowy nr. 10
Minato nie odpowiedział tylko zaczął biec do swojego syna, by zobaczyć się z nim jak najszybciej. Kilka minut później był nuż na placu treningowym nr. 10 i widział jak dwójka młodych ludzi 13-14 letnich trenuje razem podszedł do nich
- Wy jesteście Naruto namikaze i akane ?? - zapytał
- Tak a pan kim jest ??
- Jestem Minato namikaze kiedyś Yondaime wioski liścia
W tym momencie Naruto poczuł jakieś dziwne uczucie, które go ogarnia. Niewiedział co to za uczucia ale nie dusił ich i łzy mimo wolnie popłyneły. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Minato dostał w brzuch od naruto.
- Za co to naruto ?? - Zapytał się Minato
- Ty się jeszcze pytasz za co ?? Za te wszystkie lata co spędziłem sam bez ciebie i mamy. Wszyscy z wioski mnie bili, obrażali i znęcali się nade mną a ty się dziwisz
- Naruto wybacz. Nie wiedziałem że hiruzen nie będzie ci pomagał w tych trudnych chwilach ale zrozum nie mieliśmy wyboru z mamą.
- Ten staruch pomagał mi tylko tak że dawał mi pieniądze, a nie interesował się mną. Co ja przeżywam z tym co robili mi mieszkańcy wioski. W końcu nie wytrzymałem i uciekłem z wioski razem z kuramą.
- Z jakim kuramą ???
W tej chwili wyszedł lis z pieczęci a raczej tam gdzie ją kiedyś miał.
- Uciekł ze mną.
- Czyli wszystko jasne uciekłeś z wioski ze swoim demonem, który został w tobie zapieczętowany przeze mnie.
- Tak ale przynajmniej mi pomagał. Nie wiem co się stało później bo zmieniłem się miejscami z kuramą i poszedłem spać
- To może powiem w końcu co się wtedy stało. Gdy uciekliśmy z wioski hiruzen wysłał za nami pięciu ANBU, których zmasakrowałem oprócz jednego.
- Czyli zabiliście 4 ANBU, a co się stało z piątym ??
- dałem mu list, by przekazał hokage.
- Aha
- Dobra naruto ja wracam wyjaśnicie sobie wszystko.
- Dobra to wracaj. My - pokazał na Minato - będziemy musieli jeszcze porozmawiać. Teraz nie mam czasu idę z akane na kolację. Jutro porozmawiamy tylko w moim domu.
Po tych słowach Minato musiał się pozbierać z ziemi i myśli po tym co usłyszał od swojego syna.
#### konoha ####
Drużyna 7 trenowała razem sztukę światłości. No oprócz sakury która uczyła się jak każdy medyk. Zamiast niej z drużyną kakashiego trenował itachi. Opanował to co anioły mu pokazały, więc postanowił pomóc drużynie brata. Tsunade była już wykończona tym wszystkim. Postanowiła pójść do domu by zregenerować czakre, którą teoretycznie zmarnowała, bo nie da się całej czakry zużyć przez specjalne pieczęcie. Zaraz po przyjściu do domu położyła się na łóźku i usnęła. Następnego dnia oczywiście obudziła ją shizune.
- Tsunade-sama pora wracać na trening. Nie możemy pozwolić na jakieś niedociągnięcia
- No dobra dobra wstaje nie musisz mi przypominać
#### hirogakure ####
Naruto nad samym ranem wstał, bo wiedział, że musi dzisiaj odbyć poważną rozmowę z tatą, by wszystko wytłumaczyć. Jak na zawołanie po zjedzonym śniadaniu przyszedł Minato.
- Naruto jesteś tam ??
- Tak jestem wejdź.
Po chwili Minato stał w niewielkim przedpokoju prowadzący do kuchni salonu i sypialni.
- Jestem w kuchni.
Dawny Yondaime hokage poszedł do średniej wielkości kuchni gdzie zobaczył swojego syna.
- Już możemy kontynuować wczorajszą rozmowę. Dlaczego akurat we mnie zapieczętowaliście kurame
- Pamiętasz atak z przed 14 lat. Wtedy po twoich narodzinach przybył jakiś zamaskowany mężczyzna zabrał Cię i musiałem użyć hirashin, by cię uratować i ukryć, przed teraz znanym tobim/madarą. Wykorzystał moment by wyciągnąć z kushiny, czyli twojej matki kyubiego. Gdy mu się udało rozkazał kuramie atakować konohe. Jako Yondaime hokage musiałem jej bronić razem z innymi shinobi wioski. Na mojej skalnej głowie madara próbował mnie wciągnąć, lecz mu się nie udało. Potem walczyliśmy w wyniku, której kyubi odzyskał kontrolę nad sobą.
- Tak właściwie mam pytanie czemu i dlaczego madara chciał zniszczyć konohe przecież ją założył
- Trochę w tym racji jest ale podejrzewam że ta osoba to może być jeden z dwóch chłopców, którzy byli kiedyś moimi uczniami. W drużynie ze mną byli tak: Hatake Kakashi, Rin Nohara i Uchiha Obito. Kakashi wiem że przez przypadek zabił Rin, a czy Obito żyje niewiem, bo nie widziałem jego śmierci, a jego ciała nie znaleziono. Nie chce wierzyć że mój były uczeń, mógłby tak się mścić za śmierć swojej ukochanej.
- Czujesz to ojcze ??
- Tak czyje. Najwyraźniej ktoś mnie z wioski światła wywęszył.
- Kto to może być. Czakra do nikogo mi nie pasuje.
- Rin możesz wyjść. Wiem że tam siedzisz.
- Mistrz zawsze wie że to ja śledzę. - Powiedziała wychodząc zza rogu
- Czyli to jedna z twoich dawnych uczennic ??
- Tak - odpowiedział zrezygnowany - od czasu mojej i jej śmierci zawsze mnie śledzi. Gdzie nie pójdę wyczyję Rin w pobliżu.############################
Witajcie kolejny rozdział za nami. Następny rozdział w następnym tygodniu. Dawajcie gwiazdki i komentarze. Nie wiem czy robić następny rozdział jako cz. 3 czy jako nowy rozdział. Proszę pomóżcie. Czekam na wasze komentarze.
CZYTASZ
Miłe złego początki
Fanfictionco by było gdyby naruto miał jednego przyjaciela ? Co się stanie po jego ucieczce z wioski gdzie się uda ??? Mówię odrazu to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o uzasadnioną krytykę. Proszę o pomoc jak będziecie mieli pomysły