Grzmot wprawił w drżenie szyby w mieszkaniu. Na krótką chwilę światło zawahało się, jakby wystraszone szalejącą za oknem nawałnicą. Posadzka balkonu lśniła, niczym tafla jeziora. Zielone tuje trzęsły się na zimnie. Chłopak zasłonił sztory i usiadł wygodnie, włączając telewizor. Chciał odpocząć od wszystkiego, sam. Oderwać się od ścisku, wiecznego zamętu i życia w szybkim tempie, od hałasu sprzętu, męczących prób, szalonych koncertów i przytłaczających miłością fanów. Od niej, od każdej myśli z nią związanej... Pukanie do drzwi i przekleństwo na ustach chłopaka. Przemierzył pokój niechętnie, czując jak jego mięśnie są zmęczone po treningu. Otworzył drzwi późną, wieczorową porą. Jego usta drgnęły. W ciemnym korytarzu, oświetlona jedynie blaskiem z wnętrza mieszkania stała ona. Jej długie, kasztanowe włosy wilgotne były od deszczu. Ubrana w długie, zamszowe kozaki za kolano i beżowy płaszcz, rozpięty, odsłaniający śliczną, czarno-białą sukienkę ze skórzanymi wstawkami. Piękna. Chłopak nie zdążył nic powiedzieć, gdy dziewczyna zbliżyła się i pocałowała go. Był to pocałunek, o jakim marzył od dawna. Głęboki, pełen namiętności. Na chwilę szok zawładną jego ciałem. Zatrzasnął drzwi za nimi i wpił się mocniej w usta dziewczyny. Jej słodki, owocowo-korzenny zapach pobudzał go bardziej. Bez najmniejszego problemu uniósł dziewczynę, otaczając ramieniem jej sylwetkę. Jej zgrabne nogi oplotły jego umięśniony brzuch. Nie trzeba mu było więcej, gdy jej biodra przylgnęły mocniej do jego podbrzusza. Lekko zatoczył się na ścianę, przypadkowo gasząc światła. Uśmiechnął się, nie przestając całować dziewczyny. Jego druga ręka powędrowała pod jej pośladki, delikatnie po nich przejeżdżając. Dziewczyna westchnęła wprost w jego usta. Chciał się zaśmiać na to. Czuł, jak od jej ciała promieniuje ciepło. Jej sukienka podsunęła się do góry. Jego jeansy robiły się coraz węższe w kroku. Pragnął jej. Nie mógł tego ukrywać dłużej, nie mógł się już powstrzymać, nie musiał. Nie byli więcej dziećmi. Ostrożnie ruszył schodami do sypialni. Czuł szczupłe palce dziewczyny w swoich włosach. Jej uroczy śmiech zadźwięczał mu w uszach, gdy wchodzili do jego pokoju. Kopnął drzwi, by zamknęły się za nimi. Jej oczy lśniły w ciemności. Widział ją wyraźnie w półmroku. Deszcz rytmicznie uderzał o szybę. Powoli, drocząc się przy tym, położył ją na miękkiej pościeli. Spojrzał na jej ciało z góry. Wybrzuszenie w spodniach zdradzało jego pożądanie. Przełknął ślinę dość głośno i przeczesał dłonią rozczochrane włosy, wpatrując się z lekkim niedowierzaniem w tą seksowną dziewczynę, przygryzającą dolną wargę. Zawisł nad nią, opierając się na przedramionach o łóżko. Czuł jej ciepły oddech na twarzy. Czuł, jak drży pomiędzy jego udami. Jej nogi delikatnie zaczepiały jego. Czule pogładził ją po boku. Ich oddechy wciąż były szybkie. Miał w głowie milion słów, aż nie wiedział, co powiedzieć. Jej dłonie gładziły jego muskularną klatkę piersiową. Pocałował ją krótko, nie pozwalając się przytrzymać. Uśmiechnął się w szczególny dla siebie sposób. Wyglądał uroczo, lecz nie dziecięco. Nie można było się oszukiwać, że to on będzie uległą stroną tej gry. Nie pozostawiał wątpliwości, że przed jej oczami właśnie jest dorosły, silny i pewny siebie mężczyzna. Jednak czuła się bezpieczna i zrelaksowana w jego ramionach. Ich oddechy przyśpieszały, a temperatura w pokoju zdawała się wzrastać. Uklęknął nad jej nogami, lustrując jej lekko zarumienioną twarz swoimi, intensywnie niebieskimi oczyma. Dziewczyna z wdziękiem uniosła się. Jej dłonie przyległy do jego bioder. Nie mógł uwierzyć. Szybkim ruchem ściągnął koszulkę. Jej długie paznokcie przesunęły się po jego bokach. Drgnął. Czuł ciepło, rozchodzące się po całym jego ciele. Jego męskość zapulsowała ostro, gdy dłonie dziewczyny chwyciły za skórzany pasek. Zręcznie go rozpinała. Pożądanie szumiało mu w głowie. Był w niej zakochany odkąd byli dziećmi. Oczarowała go już przy pierwszym spotkaniu. Ze szczęścia chciało mu się płakać, czy krzyczeć. Rozpięła jego spodnie, odkrywając twarde wybrzuszenie...
Denerwujący dźwięk wprawiał go w irytację. Otworzył oczy i usiadł na łóżku. Cholera. Zaklął w myślach, wplatając dłoń we włosy. To był sen... Czuł się, jak idiota. Wiedział w jakim stanie jest jego męskość. Irytujący dźwięk powtórzył się. Telefon wibrował na szafce nocnej, jak szalony. Odebrał zły. Zły za przerwanie tak przyjemnego snu, zły za swoje śmiałe fantazje, zły za swoje nieprzerwane uczucia, zły...
-Słucham?
-Cześć, stary – odezwał się chłopak w telefonie – Chyba będziemy mieli problem.
Zdziwiony poprawił się na łóżku, opierając się o bezgłowie i zginając jedną nogę w kolanie, by ukryć choć trochę bałagan przy kroczu.
-Co się stało? – jego ochrypły głos nabrał powagi.
-Widziałeś plotki w sieci? Kilka portali zaczyna huczeć na temat zdjęć z nieznajomą dziewczyną. Twoich zdjęć z atrakcyjną ciemnowłosą – kontynuował, czuć było napięcie w jego głosie.
Cholera. Zamknął oczy i westchnął. Widział, że coś takiego może się wydarzyć, ale wtedy o tym nie myślał.
-Widać twarz? – zapytał w nadziei.
-Nie.
Ulga, jaką poczuł aż nim wzdrygnęła. Możliwe, że był to również skutek jego nabrzmiałej męskości, która powoli się uspokajała.
-To dobrze. Dopóki nie mają zdjęć twarzy, nic nie zrobią. Jeszcze wszystko obrócimy na naszą korzyść.
-Jutro musimy porozmawiać. Wszyscy. Będę u ciebie z chłopakami o 9, rozumiemy się? – rzucił spokojniej.
-Jasne. Do jutra – rozłączył się.
Zacisnął dłoń na telefonie, chciał go rozwalić o ścianę. Był wściekły. Nie miał ochoty na skandale. Nie po to przyjechał do domu. Nie chciał znowu jej skrzywdzić... Jutro...
CZYTASZ
Melodie przeszłości zagraj mi znów dziś...
FanficOpowieść o zwykłej dziewczynie, której życie zamieni się z przeszłości w powtórkę zdarzeń. Nieoczekiwane zbiegi okoliczności sprawią, że jej ścieżki przetną się z osobami, które niegdyś sprawiły jej ból, a także przyprawiły o wiele radości i pięknyc...