Krople deszczu dudniły o szybę, zostawiając na niej coraz więcej kropelek, leniwie spływających w dół, poddając się grawitacji. Szarobłękitna kotka wpatrywała się w okryty szarością świat. Różowa obroża, do której zdążyła się już przyzwyczaić, zaczynała ją powoli uwierać. Czuła się w niej nieswojo. Nie miała jednak pojęcia, dlaczego tak jest. Ciche kroki odwróciły jej uwagę od obserwacji deszczu. Dwunożna pogłaskała ją po głowie i podrapała za uchem.
– Nigdy nie masz dość pieszczot, co? – spytała.
Kotka ją zrozumiała i mruknęła w odpowiedzi. Podniosła się, całkowicie ignorując swoją Dwunożną. Pieszczoty nie sprawiały jej bowiem żadnej przyjemności. Chciała poczuć deszcz na swoim futrze, podmuchy wiatru na pyszczku. Zeskoczyła miękko na ziemię. Coś z bliżej nieokreślonego powodu ciągnęło ją do lasu. Pragnęła wolności, ale bała się walki o przetrwanie, jaka ją tam mogła czekać. Minęła przedpokój i zobaczyła uchylone drzwi. Przecisnęła się przez szparę i wyszła na zewnątrz. Kiedy skoczyła na miękką od deszczu ziemię, do jej uszu dobiegło przeraźliwe miauknięcie. Serce kotki zabiło mocniej ze strachu. Mimo to, ciekawość zwyciężyła, więc pobiegła w tamtym kierunku. Jej oczom ukazały się sylwetki ogromnych kotów. Stały naprzeciw siebie, każdy gotów do ataku.
Z grzbietu jednego z nich wraz deszczem, spływała krew. Sreberko przypomniała sobie to, co kiedyś mówiła jedna z jej koleżanek, jak brutalne i agresywne potrafią być dzikie koty. Kotka mało wierzyła w prawdziwość tego stwierdzenia, teraz jednak, miała wątpliwości.– Masz dość Szary Ogonie? – warknął kocur z raną na grzbiecie. – Muszę porozmawiać ze Złocistą Gwiazdą!
Sreberko nie miała zielonego pojęcia o co chodzi. Ukradkiem spojrzała na drugiego kota. Pod szarą, pręgowaną sierścią prężyły się mięśnie, gotowe poderwać ciało kocura do skoku
i ataku zarazem. Jego uszy przylegały płasko do głowy.– To nie ja krwawię, Czarny Strumieniu – stwierdził Szary Ogon. – A ze Złocistą Gwiazdą możesz się spotkać jedynie w Klanie Gwiazdy!
Ruszył w kierunku przeciwnika. Bury kocur przyjął postawę obronną, a źrenice w jego pomarańczowych oczach delikatnie się zwężyły. Ledwo zdążył z unikiem, a pazury Szarego Ogona przecięły jedynie powietrze. Korzystając z zaskoczenia i tego, że znalazł się blisko wrogiego kocura, wyprowadził kontratak, rozcinając pazurami policzek pręgowanego wojownika.
– Teraz, to już obaj krwawimy – mruknął Czarny Strumień. W jego głosie słychać było nutkę rozbawienia. – Ciągniemy to dalej?
Szary Ogon nie odpowiedział. Starł łapą krew z policzka. Jego błękitne oczy płonęły czystą furią. Stał tyłem do przeciwnika. Odwrócił głowę. Sreberko zaintrygowana, czekała na rozwój wypadków. Czarny Strumień lustrował drugiego kocura wzrokiem, analizując jego ruchy. Żaden z nich nie zamierzał poddać walki. Szary kocur obrócił się. Schował pazury.
– Choć raz muszę się z tobą zgodzić Czarny Strumieniu – westchnął Szary Ogon. – Zaprowadzę cię do Złocistej Gwiazdy.
Czarny Strumień podszedł bliżej wojownika. To fałszywe przyrzeczenie wystarczyło, by uśpić czujność kocura. Szary Ogon powalił go i przyparł do ziemi. Podduszając wrogiego wojownika, szykował się do zadania śmiertelnego ciosu. Nie zauważył szarżującego na niego kota. Czarna kotka zrzuciła kocura z burego wojownika. Czarny Strumień zaczął łapczywie łapać powietrze, nie mógł jednak wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Zakaszlał, obserwując walkę. Wojowniczka rozorała pazurami bok Szarego Ogona. Ten, wściekły wgryzł się w jej kark. Kotka pisnęła. Jednakże, szary kocur nie był zainteresowany nią. Odrzucił ją na bok i w kilku susach znalazł się przy Czarnym Strumieniu. Jeden idealnie wymierzony cios łapą przypieczętował los burego kocura. Ostre jak brzytwa pazury zostawiły głębokie rany na szyi wojownika. Szary Ogon kątem oka dostrzegł, że kotka podniosła się i z oczami pełnymi rozgoryczenia się biegła
w jego stronę. Wojownik chciwie oblizał wargi. Czarny Strumień zakaszlał krwią, którą zaczynał się dławić. Czuł, że coraz bardziej zbliża się do Klanu Gwiazdy. Poirytowane miauknięcie przykuło jeszcze jego uwagę, zanim jego boki przestały się unosić. Walczące koty rozdzielił bowiem inny kocur. Młody, urodziwy kot o jasnoszarej sierści, ozdobionej srebrnymi pręgami. Patrzył z pogardą na Szarego Ogona.
CZYTASZ
Wojownicy || Cień Sokoła [ZAWIESZONE]
FanfictionNastały mroczne czasy dla Klanu Burzy. Złamany Kieł, okrutny przywódca tegoż klanu, od dawna spogląda łakomym okiem na tereny Klanu Strzały. Konflikt zaostrza się z każdym kolejnym księżycem, a przepowiednia niosąca w sobie śmierć tyrana powoli odch...