51 - Igor uspokój się.

1K 78 26
                                    

IGOR POV.

Siedziałem na łóżku w sypialni patrząc martwo w drzwi, przez które chwilę wcześniej wyszła dziewczyna. Wstałem po czym udałem się na balkon chcąc zobaczyć, w jakim kierunku idzie brunetka, jednak jej nie zobaczyłem.

Wszedłem do mieszkania udając się do kuchni. Wyjąłem z lodówki piwo, które otworzyłem a następnie upiłem kilka łyków cieczy. Usiadłem na kanapie w salonie kładąc na stolik nogi.

Piłem piwo czując coraz większy głód. Wstałem z kanapy po czym podszedłem do szafki na klucz, w której mieliśmy swoje dokumenty. Dziewczyna rzadko tam zaglądała więc mogłem co nieco tam schować.

Wyjąłem z niej torebeczkę z białym proszkiem po czym zamknąłem szafkę na klucz. Wysypałem zawartość na stół, którą następnie ułożyłem w dwie równe kreski.

Wciągnąłem biały proszek nosem. Długo na efekty nie musiałem czekać. Nagle wszystko stało się piękne. Kolorowe. Miałem ochotę tańczyć. Śpiewać. Krzyczeć i się bawić.

ADAM POV.

Usnęła mi na rękach. Chyba tak dla niej będzie lepiej. Nie będzie myślała o tym co się wydarzyło. Zaczynam się cholernie martwić o dziewczynę. Praktycznie jej nie znam.. Widziałem ja raz, wtedy nad jeziorem.

Co się ze mną dzieje? To normalne, że tak bardzo przejmuję się praktycznie obcą osobą?

- Adam. - usłyszałem swoje imię a przed oczami ujrzałem pstryjącego mi przed oczami palcami Adka.

- Co chcesz? - warknąłem na niego unosząc wzrok na jego twarz.

- Słuchałeś mnie w ogóle? - zapytał siadając obok mnie na kanapie.

- Nie bardzo. - wzruszyłem bezradnie ramionami wstając z kanapy.

Wziąłem na ręce śpiącą brunetkę po czym zaniosłem do sypialni, gdzie ułożyłem ją na łóżku. Przykryłem jej ciało kołdrą po czym spojrzałem na nią cicho wzdychając pod nosem. Wyszedłem z pomieszczenia wracając do Adriana.

- Z Igorem dzieje się coś dziwnego. - powiedział wzruszając ramionami.

- Tyle zauważyłem. - powiedziałem obojętnie patrząc przed siebie.

- Podejdę do niego do domu.. Ty zostań z Judytą. - westchnął patrząc na mnie na co skinąłem potwierdzająco głową.

Po chwili Borowski wstał i wyszedł z pomieszczenia. Usłyszałem jedynie dźwięk zamykających się drzwi wyjściowych.

Udałem się do sypialni gdzie spała dziewczyna. Usiadłem na fotelu w rogu pokoju patrząc jak śpi. Wolałem jej pilnować po tym wszystkim cały czas nie mając zamiaru spuścić jej pola widzenia ani na chwilę. Jest w dużym szoku, a po takich przejściach ludzie mają różne złe pomysły o których nawet nie chcę pomyśleć.

ANETA POV.

Adriana nie ma w domu już dobre trzy godziny. Chwilami męczy mnie ta jego rozwijająca się sława. Czuję, że czasem zapomina o tym, że ma żonę i syna. Więcej go w domu nie ma niż jest.

Dzisiaj było tak samo. Wyszedł niby na max godzinę.. I co? Nadal go nie ma. Mam nadzieję, że nie przez jakąś błahą sprawę jak ostatnio zresztą ciągle.

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz