Masz okrutny nawyk niszczenia
tego co do nas należy
Jak tsunami
odbierasz wszystko co pierwotnie piękne
Jednym słowem rozmywasz uśmiech na twarzy
Jednym gestem sprawiasz
że tonę w twoich ramionach
bez pamięci
Lekko sponiewierany, pozaginany na rogach skrawek papieru w końcu dotknął ziemi. Przemieszczał się po betonowej drodze pod wpływem subtelnych podmuchów marcowego wiatru.
Zatrzymał się na czarnym Vans'ie, wydając szelest pod ciężarem buta, przez co jego właściciel spojrzał pod swoje nogi. Młody, drobnej budowy chłopak o delikatnej urodzie i miękkich miodowych włosach, które z lekkością opadają na smukłą twarz, stał na środku chodnika wpatrując się w papierowy świstek.
Klęknął, aby go podnieść i ostrożnie wyprostował stronę płynnym ruchem ręki. Z uwagą zaczął czytać starannie zapisany na niej tekst. Spostrzegł, że w niektórych miejscach granatowy tusz rozmył się pod wpływem wilgoci, przez co jeden wyraz stał się niemożliwy do rozczytania.
Po chwili kartka wylądowała w ciasnej kieszeni jeansów.
Zabawne jak niezrozumiałe zrządzenie losu potrafi odmienić nasze dotychczasowe życie. Jak jedna istota jest w stanie nauczyć zupełnie innego spojrzenia na świat. Gdy, zdaje nam się, że sami o sobie decydujemy i dokonujemy wyborów, szybko utwierdzamy się w tym, że nasz los jest z góry przesądzony i nie mamy żadnego wpływu na to co się wydarzy. Każda sytuacja w której byliśmy, każda osoba którą poznaliśmy, czy każde miejsce w którym się zanleżliśmy zawsze zależało od tego, co jest nam przeznaczone. Niektórym przypisana jest rola "bohatera tragicznego". Niezależnie od starań i nieodpartego pragnienia szczęścia z góry skazani są na porażkę, zupełnie jakby poczucie prawdziwej radości nie było im dane, jakby ta wartość była zarezerwowana tylko dla wybranych. Wszechświat daruje im jedynie jego namiastkę, która przechodzi w starannie dopracowaną iluzję, aby wkrótce rozpłynąć się bez śladu i pozostawić w niedosycie. Bo, kiedy coś tracimy to ból jest silniejszy, niż jeśli tego nigdy nie doświadczymy.
Jednak czy szczęście faktycznie powinno być tak cenne, jeżeli w rzeczywistości jest czymś nietrwałym i ulotnym?
Od autorki: Jeśli tu jesteście i to czytacie to jest mi bardzo miło, bo to moja pierwsza praca, którą decyduję się opublikować. Mam nadzieję, że sam pomysł na fabułę wam się spodoba i liczę, że mi zostawicie swoją opinię do poczytania. Miłego dnia, buziaki!
CZYTASZ
The Night We Met | l.s.
FanfictionHarry z nadzieją zmiany swojego przepełnionego rutyną życia wyjeżdża z rodzinnego Holmes Chapel do Londynu. Tam, podczas wyjścia na miasto w jedyn z klubów przypadkowo trafia na koncert amatorskiego zespołu. Wtedy właśnie w dziwnych okolicznościach...