Został z powrotem wepchnięty do pokoju tylko piętnaście minut później, przez Liama i Danielle, którzy nie tracili czasu, przytulając go mocno tak szybko, jak tylko drzwi się zamknęły. W pewnym momencie Danielle zaczęła płakać, co wyzwoliło łzy u Harry'ego i przyciągnął ją bliżej siebie. Liam dołączył do uścisku chwilę później, owijając ich dwójkę swoimi ramionami.
Przez pierwsze parę minut byli spokojni, jedynymi wypowiadanymi słowami były szepty, jak bardzo tęsknili za sobą nawzajem i jak dobrze jest widzieć się ponownie. Danielle była pierwszą, która się odłączyła, walcząc z wydostaniem się z rąk Liama i Harry'ego. Kiedy to zrobiła, spojrzała na Harry'ego i wzięła głęboki wdech, nim zrobiła coś, czego kompletnie się nie spodziewał - uderzyła go w ramię.
Dwójka chłopaków w pomieszczeniu była zbyt zszokowana, by zareagować, więc Danielle wykorzystała moment, by powiedzieć to, co chciała.
- Nawet nie próbuj robić tego ponownie! Czy masz w ogóle pojęcie, jak bardzo nas przestraszyłeś? Kiedy weszłam tu pierwszego dnia, nawet Jamie rozumiał, że odszedłeś! Dopóki nie dowiedzieliśmy się, że Sandra cię znalazła, byliśmy chorzy z zamartwiania się. Nawet nie wiedzieliśmy, czy żyjesz.
Rzuciła się ponownie na niego i schowała swą twarz w jego szyi.
- Przepraszam. Ja po prostu nie chciałem, by coś się stało Jamiemu. Myślałem, że będzie lepiej, kiedy nie będę się kręcił w pobliżu. Jest z wami bezpieczny.
Tym razem nadeszła kolej Liama na uderzenie go.
- Jamie z tobą też jest bezpieczny i nie chcę słyszeć inaczej. Tak, mieliście gówniane życie, ale wciąż jesteś jednym z najlepszym ojców, jakich kiedykolwiek widziałem. Znam dzieci, które mają cokolwiek tylko chcą, nim skończą rok, a ich ojcowie są gówniani. Może nie byłeś w stanie dać Jamiemu życia, jakie sobie wymarzyłeś, ale dałeś mu najlepsze, co mogłeś, kiedy wszystko inne było przeciwko tobie. Mogę się założyć, że gdyby Jamie był w stanie zrozumieć wszystko to, co się stało, dziękowałby za to, co dla niego zrobiłeś. I nawet jeśli zostawiłeś go z nami, nigdy nie zrezygnowałeś z niego. Nie myślałeś o sobie, kiedy odchodziłeś, myślałeś o nim i jego o jego bezpieczeństwie. Podziwiam to, że nie jesteś w stanie na podstawie faktów zobaczyć, jakim świetnym ojcem jesteś. Myślę, że nawet Jamie wie, jak wspaniały jesteś. Czekał kilka miesięcy, dopóki nie zobaczy cię ponownie, by móc nazwać cię tatusiem.
Harry uznał, że to pierwszy raz, kiedy słyszał Liama mówiącego tak dużo za jednym razem, kiedy skończył, był w zbyt dużym szoku, aby odpowiedzieć od razu, najwidoczniej tak samo, jak Danielle. Liam tylko zmarszczył brwi na nich.
- Co?
Danielle zachichotała i podeszła do niego, by móc się do niego przytulić.
- Spotykamy się od lat i to jest pierwszy raz, kiedy słyszę cię mówiącego tak dużo. Jedynym razem, kiedy gadasz tak dużo jest, kiedy jesteś pijany i zazwyczaj poprzez twitlonger.
- Musi dla ciebie wiele znaczyć, skoro robisz to osobiście.
Obydwoje spojrzeli na Harry'ego, który przygryzał nerwowo swą dolną wargę.
- Tak jest. Obydwoje, ty i Jamie jesteście dla mnie ważni i chcę, żebyście byli szczęśliwi, podczas gdy nie będziecie, jeżeli nie jesteście razem - przynajmniej nie w pełni. Nie obchodzi mnie czy będziesz kontynuował życie tak gdzie teraz mieszkać i czy weźmiesz ze sobą Jamiego, czy nie, tak długo, jak będziesz widział jego i nas codziennie, to nie ma znaczenia.
Wszyscy stłoczyli się w uścisku ponownie i Harry nic nie mógł na to poradzić, ale myślał o tym wszystkim, co zostało powiedziane ponownie. Nie miał pojęcia, co zrobi, kiedy dzień się skończy. Powinien zabrać Jamiego z powrotem do swojego mieszkania? Czy to będzie fair wobec jego i chłopców? Powinien się zapytać, czy może się znów tutaj wprowadzić? Nie powiedzą nie, prawda? Jego myśli zostały przerwane przez kogoś pukającego do drzwi i głos Nialla przechodzący przez nie.
CZYTASZ
In Lack Of Hearts (tłumaczenie pl)
FanfictionHarry miał tylko 17 lat, kiedy jego syn Jamie przyszedł na świat. To był dosłownie najlepszy dzień jego życia. Kochał swoją dziewczynę bardzo mocno i posiadanie z nią dziecka było jedną z najlepszych rzeczy w życiu Harry'ego - nawet jeśli to oznacza...