Cześć I Aktu I

28 5 2
                                    

Scena I

Po uderzeniu piorunem w Balladynę wszysko zaczęło się od początku. W Chacie Wdowy.
WDOWA, KIRKOR, BALLADYNA, ALINA

Wdowa:
(wesoła)
Idźcie po maliny, moje drogie!
Ja z Kirkorem porozmawiam
O przyszłości waszej błogiej...

Kirkor:
I wszystko ponaprawiam.
(na stronie; patrzy w smartphona)
O! Sory, dostałem SMS-a!
(wychodzą WDOWA i KIRKOR)

Balladyna:
Gdzie ja jestem?
Co się stało?

Alina:
A co miałoby się stać?

Balladyna:
Nie. No... Tylko...

Alina:
(z uśmiechem)
Jeśli mogę, za ciebie dokończę tę wypowiedź...
Ty dzbanek chyba zbiłaś?

Balladyna:
(śpiewa)
Chciałam moją siostrę
Ciachnąć nożem,
Ale tego nie zrobiłam.
A dzbanek naprawdę zbiłam.

Alina:
A chciałaś mnie zadźgać? Nożem?

Balladyna:
Eeee... Noo... Nie!

Alina:
Więc czemu patrzysz się na mnie jak żona Lota?

Balladyna:
(zdziwienie)
Co? Kogo?
Przecież próbuję się zmienić.

Alina:
Gdybym znała przyszłość
i twoje póżniejsze zamiary.
To by dopiero było.

Balladyna:
(wrzeszcząc)
Przerwałaś mi i zmieniłaś temat.

Alina:
I co z tego?
(na stronie)
Muszę się tylko dowiedzieć, kto nam pomieszał szyki.
(do Balladyny)
Oddaj mi swój nóż. Bo jak nie, to...

Balladyna:
(kpiąco)
Phi... Grozisz mi?

Alina:
Grozić może Gromowładny.
Nie wytrzymam. Nie uwierzę.
Ktoś tu chyba jest bezradny.
Zaraz Kirkor mnie wybierze.

Balladyna:
(na stronie)
Ona i jej poematy!
Chyba muszę zmienić szaty.
(biegnie szybko się przebrać)

Alina:
Idę, siostro, po maliny.
Wkrótce moje zaślubiny.
(wychodzi z dzbankiem)

Scena II

Las przy jeziorze Gople.
SKIERKA, GOPLANA, CHOCHLIK

Skierka:
(zdziwiony)
Co jest? O co tu chodzi?

Goplana:
(rozweselona)
Zamieszałam, pogmatwałam
i zmieniłam bieg wydarzeń.

Chochlik:
Waląc w nią piorunem?

Goplana:
I nie uśmiercając jej, oczywiście.

Skierka:
Kto teraz zmieni historię z powrotem?

Goplana:
Chcesz zrobić z tego tragizm?
Gdybyś miał wybierać między Fon Kostrynem i Kirkorem, kogo byś wybrał?

Chochlik:
Wolę dziewczyny.

Skierka:
Hmm... A rozumiem. Nawet gdybym (przyjmijmy, że jestem Balladyną) nie zabiła Kirkora zatrutym chlebem, każda nowa historia będzie miała podobne zakończenie. Kirkor zostanie otruty w taki czy inny sposób.

Goplana:
Więc bez sensu zmieniłam tę historię?
Zobaczymy, jak teraz to wszystko się potoczy.

Chochlik:
(z machnięciem ręką)
Eee tam, potoczy.
(idzie spać)

Skierka:
(z pomysłem)
Chochlik?

Chochlik:
(sennie)
Lego w nowiu...
(budzi się i wkurza)
Czego znowu?

Skierka:
Masz rację.

Chochlik:
Eee tam, rację.
(sennie)
Witam kolację.

Goplana:
Zostawmy go, niech śpi.
Polecisz i...

Skierka:
Chwila, chwila, moment! Niech natura to rozważy.

Chochlik:
Eee tam, rozważy.

Goplana:
Mam cię grzmotnąć piorunem?
Przyjmijmy, że Skierka to Balladyna.

Skierka:
Nie możesz mnie walnąć na śmierć.

Goplana:
Dlaczego?

Skierka:
Ponieważ... jestem nieśmiertelny.

Chochlik:
Eee tam, nieśmiertelny.

Goplana:
Jak zwykle, oszukujesz.

Chochlik:
(sennie)
Oszukujesz siebie.
Ty też jesteś leniem.
(uciekają)

Perypetie WładzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz