18

3.5K 138 18
                                    




Gdy się rano obudziłam strasznie bolała mnie głowa. Oczy były całe czerwone od płaczu. Nadal nie wierze , że Justin mógł powiedzieć coś takiego. Od wczorajszej rozmowy nie dzwonił ani nie pisał. Nie wiem co się z nim dzieje ale nie mam zamiaru z nim rozmawiać.

Poszam do łazienki sie trochę ogarnąć bo wygadam jak siedem nieszczęść.

Kiedy już wyglądałam jak człowiek, zeszłam na dół gdzie bracia w salonie na sofie siedzieli i oglądali telewizję Oboje spojrzeli na mnie w tym samym momencie.

-Hej -powiedział Aron .

-Cześć.-odpowiedziałam.

-Hej siostra. Katy mówiła, że nie zaciekawie u ciebie. Pokłuciłaś się z Justinem? -zapytał Luke na co pokiwałam głową- Coś poważnego?

-Tak jakby. Ale spoko. Nie macie sie czym martwić.-lekko się uśmiechnełam.

-Jakby co to zawsze jesteśmy po twojej stronie.-zapewnił mnie.

-I zawsze możemy skopać mu dupe.-Chytrze uśmiechną się Aron. Mój drugi brat mu przytakna i przybyli sobie piątki a ja się zaśmiałam.

-Dzięki,będę pamiętać.

Weszłam do kuchni i wzięłam tabletke przeciwbólową. Zrobiłam sobie jajecznice i herbate. usłyszałam przy stole i zaczełam jeść moje śniadanie. Po zjedzonym posiłku posprzatałam po sobie i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie między chłopakami.

-Idziemy za godzine pograć w piłkę na boisko. Idziesz z nami. -zapytał Aron spoglądając na mnie.

-Spoko, mogę iść.

Oglądaliśmy jeszcze chwile telewizję a potem poszłam się przebrać w jakiś luzniejszy strój.

Wzięliśmy piłkę z ogrodu i poszliśmy na boisko. Jest ono niedaleko domu wiec poszliśmy pieszo. Po chwili byliśmy na miejscu. Było tam kilka osób z którymi się przywitaliśmy. Wybraliśmy składy i rozpoczęliśmy grę. Doszłam do wniosku , że nie mam czym się martwić. Nie będę się przyjmowała tym idiotą.

W trakcie meczu zrobiliśmy przerwę. Z dziewczynami poszłyśmy do pobliskiego sklepu kupić coś do picia. Po drodze śmiałyśmy się i opowiadalysmy sobie śmieszne historie z naszego życia. O dziwo żadna nie zapytała o Biebera z czego jestem zadowolona.

Po meczu wróciliśmy do domu. W salonie zastaliśmy rodziców.

-Hej -powiedieli w tym samym czasie.

-Cześć-Odpowiedziałam.

-Kolacja jest gotowa. Jeśli chcecie to w kuchni stoi.-oznajmiła mama. Jak na zawołanie całą trójka wpatrywalismy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.

Nalozylismy sobie jedzenie i zaczęliśmy jeść. O dziwo pierwsza skończyłam posiłek. I kiedy wstałam od stołu usłyszałam cichy szept Arona.

-Pamiętaj, że możemy skopać mu dupe.-mruknął do mnie a Luke pokiwał głową.

-Spoko. - zaśmialam się.

Umyłam naczynia i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam telefon. zobaczyłam nudów przeglądałam instagrama. W pewnym momencie natknęłam się na zdjęcia Justina z jakąś dziewczyną.

 W pewnym momencie natknęłam się na zdjęcia Justina z jakąś dziewczyną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.









w pierwszym momencie miałam pustkę w głowie. O co mu chodzi ?! Najpierw się mnie czepia , że mam zdjęcie z moim kuzynem a teraz wstawia zdjęcia z jakąś idiotką!? No to na pewno nie jest jego kuzynka bo chyba by się z nią nie całował.








*****************

Komy , kochani , komy !

❤❤❤

Do ostatniej kropli krwi | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz