- Kageyama czemu mi nie wystawiłeś!? - krzyczał podirytowany chłopak.
- Bo by cię zablokowali idioto - powiedziałem to bo było to prawdą.
- Jak mnie nazwałeś?! - chyba się wkurzył.
- Idiota coś nie pasuje?
Po chwili rzucił się na mnie i zaczęła się codzienna rutuna czyli szarpanina podczas treningu.
- Chłopaki już spokój, bo Daichi się wkurzy - powiedział Suga-senpai ale nie wzróciliśmy na niego uwagi i dalej zaczęliśmy się szarpać.
- Ale idioci. - powiedział Tsukishima śmiejąc się z nas.
Po kilku minutach wylądowaliśmy z Hinatą za drzwiami. Chyba trochę przegięliśmy. Hinata patrzył na mnie z mordem w oczach.
- To przez ciebie wyrzucili nas z sali.
- A kto się na mnie rzucił? - w sumie to też trochę jego winy.
- Gdybyś nie nazwał mnie idiotą to by się tak nie potoczyło. - był wkurzony.
- Dobra to teraz nie jest ważne, ważniejsze co teraz robimy?- spytałem ale Hinata jeszcze trochę się burmuszył.
- Nie wiem może pójdziemy do ciebie czy coś - czy on coś sugeruje? bądź to ja już zwariowałem.
- A co z naszymi rzeczami? - przecież miałem tam wszystkie potrzebne mi rzeczy.
- Może poprosimy jakiegoś kolegę z drużyny żeby podał nam je przez okno - wskazał na otwarte małe oknienko w sali.
- Można spróbować ale wątpię, że się uda.
Hinata podbiegł do okna, podskoczył i przytrzymał się obramowania od okna. Ten to naprawdę wysoko skacze. Zaczął rozmawiać z kimś po cichu i niedługo potem wrócił.
- I jak? - spytałem.
- Udało się Suga-senpai powiedział, że Daichi przeniósł nasze rzeczy do schowka - czemu on się cieszy to jeszcze gorzej.
- I...?
- I...co? - patrzył na mnie ze zdzwieniem.
- I jak zamierzasz tam teraz wejść geniuszu?
- Kageyama nazwał mnie geniuszem - jeszcze bardziej twarz zaczęła mu się szczerzyć.
- To była ironia - przez ten jego promienny uśmiech myślałem, że dostanę krwotoku.
Po chwili złapał mnie za dłoń i zaprowadził na tyły sali gimnastycznej gdzie okazało się, że były tam drzwi ale zamknięte.
- Jak chcesz wejść? - spytałem.
- Tędy. - wskazał na okno które po chwili się otworzyło.
Razem z Hinatą słyszeliśmy głos Sagi-senpai'a, który powiedział żebyśmy weszli ale po chwili zniknął i zamknął drzwi. Tak jak powiedział tak zrobiliśmy. Pomogłem Hinacie wejść przez okno. Ten od środka otworzył mi drzwi, które były zamknięte od zewnątrz. Po wejściu zamknąłem drzwi za sobą i udałem się po moją torbę, która leżała na podłodze.
- No to możemy się zbierać. - powiedział Hinata.
Kiedy Hinata chciał wyjść przez okno ona nagle się zamknęło. Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś zamyka drzwi, którymi wszedłem.
- No to chyba zostaliśmy zamknięci.
Pokiwałem jedynie twierdząco głową. Wiedziałem też, że nie wejdziemy na salę, ponieważ Daichi-senpai zawsze osobiście zamyka schowek, więc tak naprawdę jesteśmy w tutaj uziemieni.
CZYTASZ
Sam na sam [KageHina]
FanfictionKageyama to chłopak z trudnym charakterem. Mimo to poczuł coś do środkowego Hinaty Shouyou. Po tym jak zostają zamknięci i do tego w bidonie Hinaty znajduję się alkohol Kageyama wykorzystuję sytuacje czy to zniszczy ich przyjaźń czy zaczną ze sobą c...