Rozdział VII - To doświadczenie znieczuliło moje serce. Na zawsze.

2.6K 80 3
                                    

- Wracasz do treningów? – głos Finna wyrwał mnie z zamyślenia

- Hmm?

- Ehhh... - westchnął, wstał z fotela i usiadł obok mnie na kanapie. Od razu położyłam mu głowę na kolana, a on zaczął bawić się moimi włosami – Byłoby miło gdybyś słuchała tego co do ciebie mówię zawsze, a nie tylko kiedy chcesz. Pytałem, czy wracasz do treningów?

- Tak, mam nawet rozpiskę... - i wtedy przypomniałam sobie, że wszystkie moje papiery zostały w samochodzie Juliana. – znaczy miałam...

Zmarszczył brwi

- Zgubiłaś ją już pierwszego dnia?

- Wrzuciłam ją do auta Julka, a on nie chciał mi ich oddać

- Kogo?

Odebrałam kolejną wiadomość od Gabi. Nie było jej całe wakacje, bo rodzice wysłali ją na jakiś obóz aż w Irlandii. Na początku strasznie na niego narzekała, ale kiedy poznała tam miłość swojego życia wszystko się zmieniło. Marcello – niesamowicie przystojny, dziewiętnastoletni Włoch. Już miałam jej odpisać, kiedy Finn wyrwał mi telefon z dłoni i włożył go sobie w spodnie. Zaśmiałam się głośno

- Będzie wibrował – stwierdziłam

- Tym lepiej dla mnie – wzruszył ramionami – A teraz zacznij ze mną rozmawiać.

- Taak, a o co pytałeś?

- Kim jest Julek ?

Przed oczami pojawił mi się obraz Juliana. Stał przede mną i uśmiechał się zalotnie na co ja odpowiedziałam tym samym.

- Nowy kolega z klasy. Julian Nelson, ale możesz się spotkać z wersją Eol. Nie wiem kto mu to wymyślił. Mnie się nie podoba.

- A co twoje papiery robiły w jego samochodzie?

- Ma identyczny samochód jak twój.

- To ten gość, z którym żegnałaś się, gdy odjeżdżaliśmy sprzed szkoły?

- Dokładnie

- Nie twój typ...

Uniosłam brwi i podniosłam się z jego kolan.

- Nieprawda

- Prawda. Masz mokro w majtkach, gdy widzisz mnie... - wskazał na siebie palcem i uśmiechnął się zalotnie – A ten typek mnie nie przypomina, skarbie

Klepnęłam go w ramie z całej siły.

- Auć! – krzyknął śmiejąc się głośno – A co? Może to nie jest prawda?

- Nie jest! – pokręciłam głową i sięgnęłam po pilota – Lepiej wyciągnij mój telefon z majtek i zamów dla nas jakąś pizzę. Głodna się zrobiłam.

Zrobił dokładnie to, co mu poleciłam. Ja w międzyczasie poszłam do kuchni i zrobiłam nam po drinku z resztek whisky, która została po imprezie.

- Idę pod prysznic! – usłyszałam głos Finna

- Jasne. – mruknęłam. Pewnie nawet mnie nie słyszał

Chwyciłam nasze szklanki i wróciłam z powrotem do salonu. Połączyłam telewizor z internetem i zaczęłam szukać dla nas jakiegoś dobrego filmu. „Turysta" to strzał w dziesiątkę. Johnny Depp i Angelina Jolie w rolach głównych. Mogło być lepiej ?

Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi pośpiesznie do nich podeszłam. Byłam głodna jak wilk. Jednak swoją obecnością zaskoczył mnie nie dostawca pizzy, a Nick. Skrzywiłam się, gdy zobaczyłam opatrunek na jego nosie. Był to tylko niewielki plaster, w sumie nie wyglądało to źle, ale zżerało mnie poczucie winy.

Łatwa sztuka(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz