Życie to melodramat z Batmanem w roli zbira

224 18 9
                                    

We dwójkę weszliśmy na dach knajpy i czekaliśmy na chłopaka.  

- Zabiłaś?

- Tak.

- Dobrze. Nie zasługiwał na życie.

- Wiem to.

Kiedy w końcu się pojawił - nie powiedział ani słowa. Stał za kominem.

- Wiem, że tam jesteś - powiedział Talon. - Jeśli chcesz coś powiedzieć. Śmiało.

Ptaszek wyszedł zza komina. Zeskoczyłam z podwyższenia przy mistrzu i spojrzałam się w stronę Robina. Musi się jeszcze wiele nauczyć...

- Miałem dowody - powiedział.

- Drakov od lat zatrudnia adwokatów i unika więzienia, ale mogliśmy się go pozbyć. - Mężczyzna stanął obok mnie. - Na szczęście tak się stało. Jednak nie dzięki tobie - popatrzył mu w oczy i zaczął przechadzać się po dachu. - Trzy noce wychodzimy razem. Trzy noce pozwalałem, by Batman nas poróżniał. Ale koniec z tym! Pora przekroczyć granice i stać się tym, kim miałeś być albo obiecuję, że znajdę kogoś innego - popatrzył w moją stronę.

- Po prostu... - Robin spuścił głowę. - Muszę być pewny.

- Wciąż słyszysz jego głos: "sprawiedliwość zamiast zemsty". Ten głos się myli. Jest dla ciebie jak ojciec. Stawiasz go za wzór.

- Nic podobnego. Choć... może i tak...

- W moim życiu też był Batman. Był złodziejem... i to znakomitym... Dopilnował bym od dziecka też nim był. Byłem jego cieniem. Jego echem. Wielbiłem go i najbardziej na świecie chciałem go zadowolić.

- Udało ci się?

- Nie. Nieważnie co robiłem, jak się starałem: nigdy nie byłem wystarczająco dobry. Ale co mogłem zrobić? Wkrótce potem zwerbował mnie Trybunał Sów. Przygarnął mnie, wychował i szkolił. Dał siłę i cel. Chcę zrobić to samo dla ciebie.

Nie było mu dane dokończyć. Ktoś wylądował na kominie obok nas.

- Batman... - szepnęłam do siebie i sięgnęłam po noże do rzucania umieszczone przy pasie.

- Zrobiłeś już wystarczająco - przemówił ochrypłym głosem.

- Skąd się... - zaczął chłopak.

- Wytropiłem was po krwawych śladach.

- Pora się zdecydować. Raz na zawsze - powiedział Talon i skoczył z dachu. Wzięłam rozpęd i zrobiłam to samo rzucając chłopakowi znaczące spojrzenie. Batman chyba chciał za nami ruszyć, ale Robin go powstrzymał.

- Nie! - tylko tyle usłyszeliśmy.

TalonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz