Praca i ciemna uliczka

784 51 15
                                    

~*Punkt widzenia Yukine*~
Ah... ten Yato... Zamącił mi totalnie w głowie. Ale myśląc o tym że ma Hiyori, to nie będę mu sie wtrącać w związek.
~*Punkt widzenia Yato*~
Co z Yukine, zachowuje sie inaczej niż zwykle. Tak jak kiedyś mnie nienawidził to teraz sie czuje jakby chciał sie do mnie zbliżyć. On czuje coś do mnie?.... naaah... wątpię.
~*Trzecia osoba*~
Słoneczne popołudnie. Yato i Yuki poszli w miejsce gdzie mówione było że ktoś potrzebuje pomocy. Dość długo pukali w drzwi by ktoś im otworzył. Yuki znudzony, oparł sie o rękę Yato a ten powiedział- nie jestem twoją podpórką- przesuwając sie i równocześnie przewracając Yukiego. Wtedy ktoś otworzył a Yato szybkim ruchem pomógł wstać blondynowi.
(*Nudny dialag który prowadzili... nie bede zapisywać bo jest nudny xD)
Po rozmowie, chłopacy wiedzieli że mają wyczyścić domek dla psa, jak i psa też (tak jak w jednym z odcinków). Dostali potrzebne im rzeczy i ruszyli do pracy.
(*Zaczęli tam sprzątać... przejdźmy do mycia psa :3 *)
Yato zaczął oblewać psa wodą z węża gdy nagle skierował to ku Yukine. Ten pisnął i rzucił gniewne spojrzenie na niebieskookiego który śmiał się w niebogłosy. Blondyn wziął wąż i oblał też Yato w zemście. Uśmiechnął sie złowrogo i zaczął myć psa. Bóg przerwał mu w tym ciągnąc jego chude ciało do swojego bardziej masywnego. Kiedy już tak sie wtulali Yuki powiedział- Y-yato?... Mamy p-prace...- cały był zaczerwieniony... i to nie od słońca. Niebieksowłosy popatrzył sie z uśmiechem na mniejszego od siebie i złożył mu całusa na czole. Potem go puścił i mył dalej psa. Yukine stał wryty; nie wiedział co powiedzieć.
(*Nic więcej nie było ciekawego więc przejdźmy do tego jak Yato odprowadzał Yukiego do Kofuku i Daikoku... w końcu maluch tam mieszka, prawda?*)
Jak wracali było jeszcze dość jasno.
Przez kawałek drogi obydwoje nie odzywali się ale nagle Yato pociągnął Yukine w ciemną uliczkę ponieważ zobaczył Bishamonten; nie chciał wchodzić z nią w kolejny konflikt dzisiaj ponieważ już ją dziś spotkali. Yuki wyszeptał- Ona jest taką stereotypową blondynką, prawda?- zaśmiał sie po cichu. Niebieskooski uśmiechnął sie i zaśmiał lekko również. Najgorsze (*dla yaoistek najlepsze*) było to że ta uliczka była tak ciasna że oni musieli być do siebie mocno zbliżeni a nawet wtuleni. Yuki leżał na klatce piersiowej Yato a ten go tulił w pasie. Blondyn wiedząc że bóg patrzy za Bishamon, wtulił sie w jego szyje a potem na chwile podniósł głowę i dał mu całusa w pulik.
☆Nastał koniec pierwszej części. Narazie sądzę że się podoba. Naprwno nie będę dodawać jej regularnie tylko wtedy gdy będę mieć pomysły :D Bye-nee~!

Hold Me. Love Me. [Yato x Yukine] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz