- Ale nie wyjawie kto to, ponieważ nie jest ona osobą publiczną- dodał.Nie wiem co myśleć. Jestem trochę zaskoczona , ale też szczęśliwa , że znalazł Osobę, którą kocha. Muszę ją poznać , by upewnić się , że jest odpowiednią kobietą dla mojego przyjaciela.
Show skończyło się, więco pojechaliśmy do domu Lee Jongsuka. Musiałam z tamtąd wziąć moją walizeczkę z kosmetykami.
Weszliśmy do willi. Poszłam do garderoby po moje rzeczy, informując o tym Oppę. Gdy miałam walizeczkę w ręcę i wychodziłam z pomieszczenie Jongsuk stał przy blacie kuchennym.
- Sue- zatrzymał mnie.
- Tak?
- Może chciałabyś zostać u mnie na kolacje? - zaproponował ,a ja chętna bo nic w sumie od rana nie jadłam, więc pokiwałam głową na " tak".
Mężczyzna poprosił bym usiadła na kanapie i zaczekała. Wykonałam czynność. Siedziałam na kanapie i przeglądałam social Media, gdy po pół Godziny usłyszałam głos Oppy.
- Gotowe! - zawołał.
Podeszłam do stołu. Usiadłam na przeciwko mężczyzny i przyglądałam się pięknie udekorowanemu dagest.
Wyglądało przepysznie.- Omo, Oppa. To wygląda delicious- powiedziałam i wzięłam do buzi kilka nitek makaronu z pomidorowym sosem.
- I jak? smakuję? - spytał przejęty.
- Tak, jest naprawdę smaczne - stwierdziłam i uśmiechnęłam się.
- Cieszę się- odzajemnił gest.
- Tak w ogóle , to przedstawisz mi wybrankę swojego serca? - spytałam zaciekawiona.
- Ah.. To... Ym ... - zaczął się jąkać - kiedyś ci ją przedstawie , na pewno - przekonał mnie.
To było dosyć dziwne. Naprawdę jestem ciekawa kim ona jest i czy zasługuje na taki skarb, jakim jest Jongsuk.
-No dobrze- przytaknęłam.
Jedząc naszą pyszną kolacje rozmawialiśmy o naszym dzieciństwie. Okazało się, że Jongsuk uprawiał tekwondo ( idk jak to się pisze xD). Zaskoczylo mnie to w sumie , bo aktualnie nie mogę sobie wyobrazić, jakkolwiek ,bijącego się Oppę.
Gdy skończyliśmy danie , mężczyzna zaproponował wino. Zgodziłam się. chociaż wiem. że alkochol na mnie źle działa. Na początku rozkoszowałam się pysznym smakiem wina , które pewnie bardzo drogie. Lecz już w połowie drugiej butelki, chciaż byłam świadoma, to i tak nie wiedziałam co robię. Z Lee Jongsukiem było podobnie.
Śpiewaliśmy na cały głos wszystkie znane nam piosenki. Tańczyliśmy znane układy taneczne girlsbandów. Zabawa była świetna. Gdy usiadłam przy mężczyznie na kanapie, poczułam rękę wędrującą po moim ramieniu. odwróciłam twarz w jego strone i od razu poczułam miękkie usta Oppy. Czekał na pozwolenie. Nie wiedząc co robię, oddałam pocałunek. Ruchy ustami Jongsuka byly co rax bardziej namiętne i gwałtowne.
Nagle spadłam plecami na sofe. Mężczyzna wisiał nade mną ciglę mnir całując. Po pewnym czasie jego pocałunki były coraz krótsze. Ustami schodził niżej i niżej. Moje wszystkie zmysły były wyostrzone. Czułam się naprawdę wspaniale. Naprawdę dawno nie miałam tak bliskiej styczności fizycznej z mężczyzną. Bardzo mi tego brakowało.^^^^^¥¥¥¥¥
RANOOtwieram powoli i leże na brzuchu Jongsuka. Na szczęście ubrana. Ten dziwny sen z Oppą w roli głównej mnie przeraził. Nie wiedziałam , że moja głowa jest w stamie stworzyc takie rzeczy. Chociaż nie ukrywam, że pewnie podobałoby mi się Jongsuk jesg przystojny, wysportowany. Prawdopodobnie niczego mu nie brakuję. Dlatego troszkę zazdroszczę jego dziewczynie.
Gdy powoli wstaje , zaczynam budzić mężczyzne. Po szarpnięciu jego ramienia otworzył oczy. Wstałam z jego torsu i zaczęłam wiem sprzątać.
- Zostaw, ja posprzątam- powiedział precierając oczy.
Spojrzałam sie na niego gniewnym wzrokiem.
- Ja też nabałaganiłam, nie lubię zostawiać bałaganu po sobie- odpowiedziałam i kontynuowałam czynność.
On tylko przewrócił oczami i zaczął mi pomagać.
Wziąwszy wszystko z podłogi położyłam je na kanapie i zaczęłam je składać, ukłaldać.Po zjedzeniu śniadania , tym razem zrobione przeze mnie, podziękowałam za gościnę i pojechałam taksówką do domu.
CZYTASZ
Do Not Touch Me [LJS]
FanfictionAktor czy model, można powiedzieć, że z takim zawodem potrzeba przebojowego charakteru i silnej woli. Jednak w tym przypadku tak nie jest. Lee Jong Suk to koreański model i aktor. Wszystkie jego fanki mają mylne wrażenie o jego osobowości. Czy jeg...