3#Vivian...

123 7 0
                                    

  Minęła godzina tego terroru dopiero godzina.... za jakieś 2 godziny będę mogła opuścić to mówiąc ze jestem zmęczona... ale wpierw trzeba przetrwać te 2 godziny... telefonu nie mam bo nie wolno mi wnosić na takie imprezy telefonu odkąd z Eryka zadzwoniłyśmy na policje mówiąc że są tu narkotyki. Prawie każdą taką uroczystość pragnę zniszczyć dając mojej matce do zrozumienia że mnie to nie kręci.

- Witam- Przywitała się ze mną starsza kobieta której nie znałam.

-Witam?-odpowiedziałam trochę nie pewnie.

i w tej samej chwili podeszła do nas moja matka ubrana w ciemno czerwoną suknie do ziemi.

- Vivian, to Jest królowa Sandra... żona króla Irlandii.

I w takich chwilach nie wiem co powiedzieć , z jednej strony to królowa a z drugiej ja tez jestem księżniczką i następczynią tronu którego nie chcę. Postanowiłam ciepło się uśmiechnąć i nic nie odpowiedzieć. Kobieta odwzajemniła gest.

-Miło mi cię poznać Vivian- powiedziała podając mi dłoń.

- Mi również- skłamałam ze słodkim uśmieszkiem. 

- Viv...- Nienawidzę jak matka tak do mnie mówi, tak mówią do mnie osoby które lubię a matka do nich z pewnością nie należy- Poznałaś jej syna? Maksa?

- Nie mamo a czy to ważne bym go poznała? - spytałam przewracając oczami.

- Vivian! zachowuj się! - mojej matce skoczyło ciśnienie, gdy ja nic wielkiego nie zrobiłam. Ja juz powiedziała jej że nie będę tańczyć tak jak ona mi zagra i koniec. 

Nastała niezręczna cisza w naszym małym gronie, moja matka postanowiła ją przerwać....

- Tak czy siak... Jutro Król i królowa Irlandii i ich syn oczywiście, zaszczycą nas swoja obecnością na podwieczorku.

- To fajnie? - modliłam się by moja obecność nie była tak konieczna.

- Na którym ty też będziesz Vivian- powiedziała stanowczo i chłodno. 

Nienawidzę tej kobiety... chce na siłę zrobić kopie siebie... myśli ze moim marzeniem  jest tak jak  ona być królową. Ale ja mam inne marzenia...

-Dobrze mamo, mogę już sobie iść ? - popatrzałam na nią błagalnie- Jestem bardzo zmęczona.

- Dobrze- powiedziała, wiedziałam ze jest zła na mnie ale nie chciała robić awantury przy królowej Irlandii.

Więc jak powiedziałam tak tez zrobiła, pokierowałam się do swojego pokoju, wychodząc zobaczyłam Erykę całującą sie a raczej  połykającą się z jakimś w miarę przystojnym chłopakiem.

Będąc już w moim azylu rozebrałam się z niezbyt wygodnej sukienki i podreptałam do łazienki i napełniłam moją ogromniastą wannę gorącą wodą i dodałam płynu o zapachu mango i pomarańczy, założyłam słuchawki i zanurzyłam się wodzie. 

Siedziałam w wannie już godzinę i moje palce były pomarszczone więc postanowiłam już wyjść.Opatuliłam się puchatym ręcznikiem i poszłam do garderoby by wybrać coś do spania, Wybrałam czarne koronkowe figi i za dużą bluzkę z napisem "fuck You", ubrana i z rozczesanymi włosami położyłam się do łóżeczka i postanowiłam napisać do Lucasa.

- Hej :)

- Hej! dlaczego tak długo nic nie pisałaś? 

- Powiedzmy że byłam zajęta ;) 

- no okej... powiedzmy że ci wierzę.

- ooooo nieeeeee ;( kropka śmierci.

Pisałam z nim jeszcze jakiś czas, gdy czekając na jego odpowiedź po prostu zasnęłam z telefonem w ręce i słuchawkach w uszach.

-Dobranoc księżniczko;)

_________________________________________________________________________

I jak sie podoba? zostaw cos po sobie :-) 

Bad PrincessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz