Pewnego razu do drzwi chatki wujka Stanka ktoś zapukał. Otworzyłem a tam UWAGA bo możesz przeżyć ciężki szok, stał tam nie kto inny jak Bill Cyferka. Jednak wtedy nie wiedziałem jakie ten nikczemnik ma zamiary. Nagle podszedł do nas wujek Stanek (Stanford). Nasze miny mówiły same za siebie wynoś się Bill. On wyczytał to z naszych wyrazów twarzy jednak nie rozumiał dlaczego go nie chcemy więc powiedział :
-Stanek przyjacielu, dawnośmy się nie widzieli, ale ci dzieciaczki urosły.
Wszyscy wyczuliśmy podstęp. Tylko o co mogło mu chodzić ??? A no jasne a o co innego, ale serio ma nas za tak głupich, że złapiemy się na jego gierki znowu ???
-Bill wynoś się stąd NATYCHMIAST! - powiedział wujek srogim głosem. Bill z wyraźnym smutkiem odszedł.
- Wujku - powiedziałem - o co mu chodzi ?
- Nie wiem, dziecko.. -Odpowiedział wuj zastanawiając głęboko się nad ową sprawą.
CZYTASZ
Nie taki Bill straszny jak go malują
FanfictionTa historia jest z wykorzystaniem Bohaterów oraz miejsc w Wodogrzmotach małych. W tej opowieści późniejsze losy Billa inaczej się potoczyły. Proszę jednak o wyrozumiałość gdyż to moje pierwsze opowiadanie na tej stronie. Mam nadzieję, że ci się spod...