Następnego dnia obudzil mnie niezły hałas. Zeszlam na dol sprawdzic co to, nie ukrywam, troche sie balam a rodziców nie bylo w domu. Weszlam powoli do kuchni skad dobiegaly różne odgłosy i zobaczylam malutkiego ptaszka. Nie miałam pojecia jak sie tam dostal. Zlapalam go w recznik i wypuscilam na dwor po czym wrocilam do lozka i czytalam moja ulubioną książkę "Prawdziwy cud". Przeczytalam kilka rozdzialow i mi sie znudzilo. Nie wiedzialam co dalej robic. Postanowiłam umowic sie z moimi znajomymi i oznajmic im o mojej przeprowadzce. Nie chcialam ich zostawiac. Chcialabym tu zostac. Zadzwonilam do kilku znajomych i zaczelam sie szykowac. Mielismy sie spotkac o 18.30 w naszym ulubionym miejscu jakim byla stara, opuszczona chatka w parku. Bylam tak zla ze mialam zamiar sie schlać jak nigdy. Uszykowalam sie i wyszlam. Po drodze poszlam do monopolowego na malym osiedlu po alko. Sprzedali mi bo mimo ze mam 17 lat wygladam bardzo dorośle. Doszlam na miejsce po 10 minutach.
-Hej wszystkim, tesknilam za wami!-przywitalam sie i siadlam kolo Luki.
-Juz myslalam ze sie nie odezwiesz, jestes ostatnio jakas dziwna.-powiedziała Kornelia
-Wiem, wiem przepraszam was kochani. Ale mam niezła spine z mama. Wyobrazcie sobie ze za dwa tygodnie sie wyprowadzam... do Wrocławia. Niby to tylko 100km ale ja nie chce was zostawiac.-rozplakalam sie nagle.
-O Matko Boska Anka! To jakis glupi zart? Ty nie mozesz sie wyprowadzić. -powiedzial Luka a reszta mu przytaknęła.
Powiedzialam im ze to nie zart. Postanowilismy ze nie bedziemy o tym gadac tylko sie wybawimy. Upilam sie dosc mocno, bylo kolo 3 nad ranem. Wrocilam do domu i juz wiedzialam ze czeka mnie mega awantura, wiec od razu poszlam do swojego pokoju spac.
CZYTASZ
Jedyny
RomanceMloda, zagubiona dziewczyna przeprowadza sie ze wsi do dużego miasta. Nie zna tam nikogo, nie chce otwierac sie na nowe znajomosci. Jednak jedno wyjście zmienia jej dotychczasowe myślenie...