Akashi nastawiał właśnie wodę na herbatę, kiedy usłyszał dochodzący z salonu dźwięk jego komórki. Zamarł na moment w bezruchu, spoglądając w tamtym kierunku i marszcząc lekko brwi. Wiedział doskonale, że to Kuroko do niego dzwoni – robił to od dobrych paru dni, lecz Seijuurou uparcie ignorował telefony. Miał zamiar w ten sposób ukarać Tetsuyę i przy okazji dać mu powód, by trochę pomartwił się o Akashiego.
Tego dnia jednak Seijuurou czuł się trochę dziwnie. Zwykle Kuroko dzwonił raz lub dwa i dawał sobie spokój – teraz wydzwaniał nieprzerwanie od prawie dziesięciu minut, a to oznacza przynajmniej dziesięć połączeń z rzędu.
Może coś się stało...?
Seijuurou mruknął coś cicho pod nosem, ruszając do salonu. Jego komórka leżała na stoliku nocnym obok laptopa oraz teczki z papierami. Wziął telefon do ręki, zerkając na ekranik i upewniając się, że to rzeczywiście dzwoni jego prześladowca.
Odebrał.
– Dzień dobry, w czym mogę panu pomóc, Kuroko-san?- odezwał się spokojnym i łagodnym tonem głosu.
– Akashi-kun, nie odzywasz się do mnie od prawie tygodnia.- Kuroko wydawał się być wyraźnie poirytowany.- Mam tego po dziurki w uszach. Oczekuję dobrego, mocnego, niepodważalnego argumentu, który cię usprawiedliwi.
– Ależ proszę bardzo – odparł Seijuurou, wracając do kuchni i przygotowując spodek oraz filiżankę do herbaty.- Spiskujesz przeciwko mnie i niebezpiecznie pogłębiasz swoje relacje z moim zaprzysiężonym wrogiem.
– Spis...?- Kuroko zamilkł na moment, a potem sapnął cicho. Akashi uniósł brew, nieco rozbawiony. W końcu miał okazję podroczyć się z przyjacielem i chociaż usłyszeć, że to on wygrywa.- Akashi-kun, ja i Mayuzumi-kun spotkaliśmy się kilka razy, a nasze relacje nie są tak głębokie, jak ci się wydaje. Łączą nas stosunki pisarz-fan...
– Tetsuya, proszę cię – przerwał mu Akashi.- Nie używaj słowa „stosunki" w tym kontekście. Przed chwilą jadłem.
– W każdym razie – westchnął ciężko Kuroko.- Nie spiskuję przeciwko tobie, Akashi-kun. Dlatego bądź tak łaskaw i otwórz mi drzwi.
– Drzwi?- Brwi Akashiego powędrowały jeszcze wyżej.- Jakie drzwi?
– Od szafy, wiesz? Twoje drzwi, te od mieszkania!
– Moje drzwi?- Seijuurou uśmiechnął się. Ach, jakże wielką przyjemność teraz odczuwał.- Stoisz za moimi drzwiami? Dlaczego nic o tym nie wiem?
– Już wiesz.
– Co ty w ogóle robisz za moimi drzwiami?- zapytał, ruszając do holu wciąż z tym samym uśmiechem na twarzy.
– Czekam, aż mi je otworzysz.
– Nie ma mnie teraz w domu.
– Owszem, jesteś. Widziałem cię dziesięć minut temu, jak wchodziłeś do mieszkania.
– Jak dostałeś się do budynku?
– Wpisałem kod – westchnął Kuroko.
– A skąd go znałeś?
– ... sam mi go podałeś, Akashi-kun. Bardzo dawno temu.
– To całkiem możliwe – zgodził się Seijuurou.- Ostatnie pytanie: dlaczego miałbym wpuścić do mieszkania zdrajcę, który za moimi plecami knuje z Mayuzumim?
– Nie jestem zdrajcą. Ja i Mayuzumi-kun prawie o tobie nie rozmawiamy.
– Prawie?- podchwycił Akashi.
CZYTASZ
Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||
FanficOdcinkowy serial na miarę "Mody na Sukces"! Fabuła toczy się wokół życia trójki braci: Kise, Kuroko oraz adoptowanego przez ich rodziców Aomine, a także ich przyjaciół oraz bliskich. Liczne problemy, rozstania, zdrady i romanse, nieoczekiwane zwroty...