- Dasz wiarę? Ochlapał mnie tą pieprzoną kałużą i nawet nie przeprosił. A później wybiegli z lokalu Frankiego, bo nie zapłacili za pizze i ten grubasek ich gonił. Takie chamy, naprawdę współczuje Frankiemu.
Charls i Hope wychodzą ze szkoły po skończonych lekcjach i idą w kierunku pizzerni Frankiego. Dziewczyna opowiada przyjaciółce o wszystkim co stało się tego wieczoru kiedy nie mogły się spotkać.
- I co zamierzasz? - pyta Hope.
- Przeprosze Franka za nich. I zapłace za nich.
- Oszalałaś? Chcesz zapłacić za tych idiotów?
- Frank myśli, że to jacyś moi znajomi. Musze to zrobić, inaczej nigdy nie spojrzę mu w oczy. Wstyd mi za to, że tak się to potoczyło.
Resztę drogi przebywają w milczeniu. Kiedy są na miejscu wchodzą do lokalu ich znajomego.
- Siema Frankie - mówią jednocześnie.
Starszy mężczyzna jest widocznie niezadowolony, że ją widzi.
- Przyszłam przeprosić... - zaczyna niepewnie - no wiesz, chodzi o to zajście z ostatniego wieczoru, kiedy tu byłam.
- Domyślam się.
- Masz, powinno wystarczyć na pokrycie kosztów za to zamówienie.
Dziewczyna kładzie na blacie trzydzieści dolarów. Mężczyzna patrzy na nią nieco zaskoczony.
- Pewnie sobie myślisz, że to jacyś ziomale Charls, ale to nieprawda - wtrąca się Hope.
- Daj spokój, nie ma sensu się tłumaczyć - Evans trąca przyjaciółkę w ramie.
- Ona kompletnie ich nie zna. Jeden z nich, ten który siedział z nią przy stoliku, ochlapał ją kałużą, zanim weszła do lokalu.
Frank przenosi spojrzenie z Hope na Charlotte czekając aż dziewczyna potwierdzi słowa przyjaciółki. Dziewczyna niepewnie kiwa głową.
- Przepraszam Frank, nie wiedziałam, że to się tak potoczy. Okradli Cię... - przerywa.
- Wyluzuj, nic się nie stało, Charlsy.
- Stało się, głupio mi z tego powodu.
- Co wam podać? Z podwójnym serem?
Dziewczyny widząc, że Frank naprawdę nie ma niczego za złe Charlotte, oddychają z ulgą.
- I podwójnym salami, pamiętaj!
Zadowolone przyjaciółki siadają przy swoim stoliku i zaczynają plotkować.
***
- Stary, może powinniśmy wrócić kase temu grubasowi z tej pizzerni?
Leżąc na kanapie Jay zaczyna mieć wyrzuty sumienia. Słowa dziewczyny go dotknęły. Może faktycznie źle zrobili? W końcu ci ludzie przygotowali tą pizze dla nich.
- Zwariowałeś? Justin Drew Bieber chce zwrócić kasę? Dobrze się czujesz? - Ryan zaczyna się śmiać przykładając rękę do czoła przyjaciela.
Saint wali go pięścią w twarz. Ryan zaczyna się śmiać, rozwesela się jeszcze bardziej. Chłopak nadal okłada do pięściami po głowie, twarzy, policzkuje go i robi syfony. Chłopcy śmieją się w niebo głosy, aż w końcu dzwoni telefon jednego z nich.
Ryan odbiera.
To Sean.
Dobry znajomy Jaya i Ryana. Chłopaki postanawiają, że przejadą się gdzieś na swoich motocyklach. Justin, Ryan, Sean i reszta chłopaków z ich paczki - Dave, Philip i Cody.
CZYTASZ
FAITHFUL // {JUSTIN BIEBER}
FanfictionPoznajemy ludzi nie bez powodu. Nie poznajemy ich, żeby później zapomnieć o ich istnieniu. Każda znajomość coś wnosi do naszego życia. A co wniesie do życia Charlotte znajomość z Saintem? Nieprzewidywalny typem, dla którego życie było okrutne? Pozw...