Idę sobie właśnie korytarzem naszej rezydencji w poszukiwaniu mojego chłopaka. Pada deszcz, jest zimno i strasznie mi się nudzi, więc pomyślałam aby spędzić z nim trochę czasu. Nagle na kogoś wpadłam.
-Naleśniku uważaj jak chodzisz! - Krzyknął do mnie Ayato
-Wybacz Ayato zamyśliłam się. - powiedziałam zaskoczona. On spojrzał na mnie z lekko wkurzony po czym bez słowa sobie poszedł
- Zaczekaj, widziałeś gdzieś Reiji'ego? - spytałam gdy zaczął znikać za rogiem
- Czyści swoje porcelanowe naczynia. Chyba łatwo się domyślić co robi nasz pan poważny- zniknął za zakrętem
Zmierzałam więc w stronę jego pokoju, w między czasie zastanawiałam się co by tu zrobić, aby w końcu zwrócił na mnie uwagę. Ostatnio cały czas jest zajęty, a ja staram mu się nie przeszkadzać.
Nagle znowu jakimś głupim trafem wpadłam na kogoś. Był to mój Reiji.
Oczywiście pech trafił na to, że wpadłam Reiji'ego idącego z filiżankami. Jednakże wszystkie się zbily o drewnianą podłogę, a ja upadłam na ziemię. wraz z nimi.
-[Reiji]- [T.I] powinnaś uważać jak chodzisz!- wkurzył się
-Ała, prze- przepraszam cię. - powiedziałam pocierając głowę
- Wszystko w porządku?- spojrzał ze zdziwieniem
- Jest dobrze, zdarłam sobie lekko dłoń, to nic. - powiedziałam wstając z ziemi.
- Wieczne problemy z tobą. - Powiedział nagle biorąc mnie na ręce. Zdziwiło mnie to bardzo. Reiji nie jest osobą, która jest jakaś wylewna w pokazywaniu uczuć, ale wydaje mi się, że naprawdę się zmartwił.
Chłopak zaniósł mnie do pokoju i posadził na łóżku, po czym wyjął z szafki apteczkę.
-Reiji to naprawdę nic wielkiego, to tylko zdarcie- powiedziałam gdy on owijał moją dłoń bandażem.
- Nic wielkiego, a potem będziesz narzekać jak dostaniesz zakażenia. - powiedział kończąc owijanie, po czym wstał i odłożył apteczkę na miejsce. - Uważaj następnym razem. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Dziękuję i.. i przepraszam za te filiżanki, mogę ci to jakoś zrekompensować?- powiedziałam - a on usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego, a on wyglądał jakby nad czymś się zastanawiał.
- Nie martw się tymi filiżankami. - te słowa spowodowały, moje wielkie zdziwienie. Spodziewałam się jakiegoś pouczenia, czy dania mi jakiejś lekcji, a tu nic, jakby się tym nie przejął.
- Mogłaś ze mną porozmawiać, że nie poświęcam ci czasu. - powiedział nagle. Nie spodziewałam się, że on wie, że bardzo odbiło się na mnie to, że nie spędzaliśmy razem czasu. Położyłam dłoń na jego dłoni i powiedziałam:
- Wiesz sam, że jesteś dość uparty i jak sobie coś zaplanujesz to nie zmienisz planu - zaśmiałam się spoglądając na jego twarz
Reiji spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął co nie zdarza się często. Uśmiechnęłam się do niego - A dziś? Masz jakieś plany? - spytałam
On bez słowa zbliżył się i lekko popchnął cię, abyś położyła się pod nim. Przybliżył swoją twarz i złączył nasze usta. Czułam się się świetnie, Reiji nie okazuje zbytnio uczuć, ale gdy zdarzają się jego "chwile czułości" pokazuje swoje zawsze ukryte uczucia. Może nie jest zbyt wylewny w okazywaniu uczuć i może nie poświęcał mi ostatni czasu, ale wiem że naprawdę mu zależy na mnie i naszej relacji i że nic tego nie zmieni.
-Reiji... - powiedziałam biorąc oddech - a on znów mnie pocałował. Jego ręce zaczęły rozpinać moją sukienkę, tak jak i moje jego koszulę. Powoli zaczął ze mnie ją zdejmować, oczywiście nie odrywając się od moich ust. Jego język cały czas walczył z moim, ale jego wygrywał. Było tak gorąco. Następnie zaczął jeździć językiem po mojej szyi i dekolcie. Miał już zamiar rozpiąć mój stanik, byłam tak podniecona, nie mogłam mu się oprzeć.
- Reiji! - usłyszeliśmy dochodzący z dołu rezydencji głos Ayato
- Oczywiście ktoś musi mi przerwać - powiedział poirytowany
- Nie musisz przerywać - uśmiechnęłam się przyciągając go do siebie
CZYTASZ
One Shoty z Anime i nie tylko...
FanficChcecie coś zamówić? wejdźcie w zakładkę ZAMÓWIENIA OTWARTĘ i zostawcie kometarz.