Kiedy wstałam za oknem było już ciemno. Justin siedział na kanapie grając w Fife [Chyba-nie znam sie]
-E em -odkaszlnęłam, a justin spojrzał na mnie i od razu podbiegł.
-Jak sie czujesz kochanie?
-Już lepiej- powiedziałam patrząc sie na niego swoimi oczami.
Najpiękniesze oczy.. uhh
-Kochanie ? Jestes głodna?
-Troche...a tak wg. Ktora jest godzina?
-Eee 3:00
- 3:00 w nocy ?
-Tak. - powiedział drapiąc sie po karku.
-Dlaczego nie śpisz? -zapytałam siadajc .
-Bo spałem w dzien i jakos tak...
-nie mogles spac?- zapytalam z lekkim usmiechem kiedy sie tak tlumaczyl.
-Nooo, ale za to ktos mógł - tknął mnie w brzuch palcem.
- Wez przestan - powiedzialam czerwieniąc sie, nawet nwm czemu.
-Mrrr ktos tu jest zarumieniony.
-Nie -powiedziałam patrząc jego twarz, z rumieńcami na twarzy, by tylko nie dac mu tej satysfakcji.- Po prostu gorąco tu - szepnęłam gdy jego twarz była coraz bliżej.
-Gorąco powiadasz?
Justin wskoczł na łoże i lekko opadł na moje kolana.
-Zaraz może powstać z tego pokoju piekło i ciche jęki sexsownej diablicy - szepnął w moją strone, a jego usta prawie stykały sie z moimi.
-Juss
-Kocham jak tak do mnie mówisz -mruknął z lekką chrypą... a ja odchyliłam głowe do tyłu. Jego miętowy zapach tak starasznie mnie pobudzał.
Brązowooki zszedł ze mnie, wziął mnie w tali i teraz to ja siedziałam na jego nogach...
-Co powiesz na małą zabawe ?- przesówał mnie bliżej swojego torsu.
- Jaką zabaw...- nie dane było mi dokończyć, gdyz Justin zaczął mnie gilgotac i cały czar prysł - Przrzrz... estań
-Hahahaha zabawne - mruknął przytulając mnie do swojego torsu.
-Śmiejesz sie ze mnie?- zapytałam troche zawiedziona, gdy ten głaskał moje placy.
-Nie, jak możesz tak myślec, po prostu kocham gdy jestes taka...delikatna i nieśmiała... czasem zagubiona i rozkojarzona. To słodkie - jego słowa obijały sie o moją szyje, a mnie skręciło w brzuchu.
-Juss?
-Tak...
Po między nami była cisza...
-Bo ja chyba cię...
-Kocham cię - usłyszałam z jego ust i cała zapłonęłam. Przez chwile nic nie mówiłam, jakby analizując to co teraz do mnie powiedział... niby słyszałam to juz od niego, ale teraz to było takie... inne
-Wiesz bo ja... ja chyba tez -wyszeptałam - chyba tez cie kocham.
CZYTASZ
HELP ME!!! /JB (druga Część We still have time .../FF Justin Bieber)
Fanfiction-Nie bój się mnie... - podszedł bliżej,jednak ja się cofnęłam. - Nic ci nie zrobię, chce ci pomóc... Proszę. - Znów próbował mnie dotknąć... Coraz bliżej ściany...-Nie proszę... Nic nie zrobię... Księżniczko. - zaczęłam płakać, patrząc w podłogę. Mo...