3 listopada 1981

214 14 0
                                    


Poprzedniej nocy odbyliśmy z Lily poważną rozmowę, w której wszystko jej opowiedziałem. Dokładnie opisałem moje kontakty jako śmierciożercy z Voldemortem. Bardzo ciężko było mi o tym wszystkim jej mówić, nigdy nie chciałem, by się o tym dowiedziała. Chciałem, aby pozostało to moją najskrytszą tajemnicą, lecz się nie udało. Lily wiedziała, że jestem i będę już zawsze byłym sługą Lorda Voldemorta nawet jeśli będę dalej w jego szeregach jako szpieg Dumbledora. Czułem, że będzie to moją karą za ujawnienie przepowiedni... będzie to moja pokuta. Nie wiedziałem jednak kiedy ma się ona rozpocząć, ale odczuwałem psychicznie jej nadejście.


Widziałem, że Lily nie jest zadowolona z tego co usłyszała, domyślałem się, że jest rozczarowana i zawiedziona mną. Tego nigdy nie chciałem, ale miałem nadzieje, iż zrozumie, że zrobię wszystko, by więcej nic złego się nie stało.


- Severusie... tak mi ciężko to wszystko zrozumieć - powiedziała siadając obok mnie na kanapie tuż obok tarasu


- Wiem, nie oczekuję, byś już dziś mi wybaczyła moje zachowanie, ale proszę nie odrzucaj mnie przez jedne naprawdę głupi błąd - odparłem spokojnym tonem


- Jest mi ogromnie przykro, że dowiedziałam się wszystkiego w taki sposób... byłoby mi o wiele lepiej gdybyś mi sam wszystko powiedział. Mimo to widzę ile dla nas robisz, widzę jak bardzo się poświęcasz i żałujesz swojej decyzji co do sam-wiesz-kogo...


- Gdybym tylko mógł cofnąć czas zachowałbym się inaczej, uwierz. Nigdy nie przystąpiłbym do jego armii. Nigdy bym mu nie doniósł o tej przepowiedni.


Resztę dnia spędziliśmy w dość chłodnej atmosferze. Przyłapałem Lily na cichym płaczu przez co moje serce było coraz bardziej rozdarte.


Kartki z kalendarza Severus'a Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz