7. razem

274 17 3
                                    


   Siedzę w kawiarni i czekam na Kim NamJoon. Wczoraj zadzwonił do mnie i poprosił o spotkanie. Prawie o nim zapomniałam. Jest naprawdę przeuroczy, że nie zapomniał o mnie. Jestem ciekawa, czego tak naprawdę chce.

Nagle moje spojrzenie ląduję na osobie , która wchodzi do budynku. To mój dzisiejszy towarzysz.
Chłopak podszedł do stolika, gdy mnie zauważył.

- No cześć,  NamJoon- przywitałam się.

- Witaj, Noona- uśmiechnął się i usiadł na przeciwko mnie.

- Więc... Jak tam u ciebie? - spytałam zaczynając rozmowę.

- Jakoś leci, a u ciebie?

- No też- odpowiedziałam uśmiechając się.

Rozmowa widocznie nie kleiła się. Więc Stwierdziłam, że  po prostu spytam prosto z mostu.

- NamJoon, po co w ogóle do mnie zadzwoniłeś? - spytałam bez ogrudek.

- Naprawdę podobasz mi się, więc zaprosiłem cię na randkę- odpowiedział zawstydzony.

- Ymmm, słuchaj- zaczęłam - przepraszam, ale mam już kogo kocham.

- Masz chłopaka?!- spytał przestraszony.

- Nie! To nie tak- powiedziałam patrząc na ziemie.

- Rozumiem, ale mam nadzieję , że zostaniemy chociaż przyjaciółmi- zaproponował uśmiechając się.

- Jasne!- odzajemniłam gest - przepraszam, ale teraz musze już iść. Praca czeka- wytłumaczyłam zbierając swoje rzeczy.

- Okej, no to spotlamy się kiedy indziej- powiedział i przytulił mnie na pożegnanie.

- Bajooo!- pomachałam mu wychodząc z kawiarni.
On uśmiechnął się i odmachał.

   Miałam jeszcze trochę czasu, więc szłam spacerkiem. Oglądałam dookoła wszystkie plakaty , reklamy czy bilbordami. Nagle zauważyłam nowe zdjęcia Lee Jongsuka.
Tak, to te, do którego outfit'u szukałam spodni. Zdjęcia wyglądają naprawdę znakomicie. Byłam zachwycona i w sumie, dumna , że ja przygotowywałam modela. Oppa jest naprawdę godzien podziwu.

W USA rocznik osiemdziesiąt dziewięć mają pozakładane rodziny i są ustatkowani. A tutaj dwasziścia sieden lat , to jeszcze całe życie. Chciałabym , żeby każdy tak patrzył na świat, czy życie. Nie ważne ile masz lat, to i tak masz czas.  Na innych kontynetach wszystkim się śpieszy i wszyscy każa się szybko decydować , bo zdążom. To jest własnie , moim zdaniem, błąd. Na wszystko się znajdzie czas. W każdym wieku można zacząć wszystko od nowa.

   Spojrzałam na zegarek i zobaczywszy późną godzinę przyśpieszyłam kroku. Byłam już nie daleko wejścia, gdy zauważyłam Woobina. Podbiegłam do niego i przytuliłam od tyłu. Na początku się spiął, po czym raczej zauważył , że to moje ręce i odpdężył się.
Po chwili odwrócił się i oddał uścisk.

- Co tam , mała? - spytał wąchając moje włosy.

- A jakoą leci, a tam stary? - zapytałam śmiejąc się.

- Wspaniale , bo widzę twoją uśmianą twarzyczkę- powiedział po czym dotknął mój policzek swoimi ustami.

Momentalnie poczułam gorąc przepływający Przez całe moje ciało. Miałam makijaż , więc raczej nie było widać rumieńców.
Po swoim dziwn , bynajmniej na niego ruchu, po prostu wszedł do budynku,a ja stałam jak wryta.
Stałabym tam tak dalej, lecz nagle poczułam szarpnięcie mojego ramienia.

- Suzy! Hejka ! - przywitał się mężczyzna i uściskał przykaźnie.

- O, Oppa! Cześć!- odpowiedziałam przywitaniem i oddaniem uścisku.

- Wchodzisz? - spytał kładząc swoją długą rękę na moim ramieniu.

- A, tak ! - powiedziałam i zaczęliśmy wchodzić do studia.

Weszliśmy śmiejąc się, Jomgsuk poczekał na mnie , a ja poszłam odnieść moje nie potrzebne rzeczy. Następnie razem poszliśmy do jego garderoby.
Zapomniałam o scenoriuszu sesji , więc jeszczw szybko pobiegłam do gabinetu Woobina. 

- Woobin?- zapukałam by zwrócić jego  uwagę.

- Tak, Sue?

- Mogę rozpiskę sesji?

- Ah, no oczywiście- powiedział łapiąc się za głowę, poszperał w jakiś dokumentach aż w końcu znalazł kartkę i podał mi ją- proszę.

- Dziękuję- powiedzizałam kłaniając się, po czym zamknęłam za sobą drzwi.

Wchodząc do Jongsuka dopiero zaczęłam czytać.
Makijaż ma być mocniejszy. Strój ma być luźny.  Cała sesja odbędzie się w plenerze. Na kartce jest tu pełno przypisek, które chyba mają mi pomóc zrozumieć temat przewodni. Po przeczytaniu:
Nie ład artystyczny
Wiedziałam dokładnie jak ro będzie wyglądało.

Zapowiada się ciekawie.
Zaczęłam układać włosy modela. Wyprostowałam je, lecz trochę natapirowalam i nastroszyłam.
Zaczęłam go malować jak zykle, dodałam trochę więcej pudru, ponieważ to jednak plener,a nie miejsce zamknięte.
Następnie wzięłam ciemną brązową kredkę i zaczęłam nią rysować od środka oka do końca , przy lini rzęs. Rozblendowałam to pędzelkiem do Cieni.
Makijaż był gotowy. Zaczęłam szukać ubrań idealnych do mottwu przewodniego sesji zdjęciowej.
Znalazłam zwykłe czarne spodnie i zaduży sweter, który w sumie był gruby. Podałam mu te ubrania i kazałam się iść przebrać.

- Sus! - zawołał z jakby zmartwieniem.

- Tak?

- A jak mam założyć ten sweter? - spytał , a ja zaczynałam się zastanawiać , czy naprawdę siedzi w tym zawodzie dziesięć lat...

- Nałóż go po prostu, zaraz ci pomogę.

Mężczyzna wyszedł ,a ja podeszłam do niego i zaczęłam układać ten sweter.  Poczułam jego szybkie walenie serca. Moją twarz i jego klatkę piersiową dzieliły milimetry.
Moja głowa powędrowała do góry, ponieważ poczułam wzrok Jongsuka. w momencie , gdy nasze oczy się spotkały on odwrócił wzrok. Ja nadal na niego patrzyłam, zauważyłam ostre rumieńce na jego twarzy. To było przesłodkie ,ale też zabawne.

Do Not Touch Me [LJS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz