1

1.4K 40 25
                                    

Pov. Louis
Była sobota. Obudziłem się w południe. Byłem niezwykle głodny. Nie miałem głowy do gotowania, a moja gosposia Margaret wyjechała do rodziny i wraca za tydzień. Postanowiłem coś zamówić. Wahałem się pomiędzy chińszczyzną, a pizzą. Ostatecznie wybrałem to drugie. Na szafce było kilka ulotek. Chwyciłem je w dłonie i zacząłem przeglądać. Zadzwoniłem do Halo Pizza. Wybrałem dużą pepperoni z podwójnym serem. Miła pani, która przyjmowała zamówienie powiedziała, że moja pizza będzie gotowa za 30 minut. W oczekiwaniu na jedzenie poszedłem się wykąpać.

Pov. Harry

Drzemałem sobie kiedy usłyszałem głos szefowej, który powiadomił, mnie że mam dostawę. Chwyciłem w dłonie pudełko i sprawdziłem adres na który została zamówiona pizza. Było to nie daleko więc droga trwała około 5 minut. Dom na zewnątrz był bardzo ładny i wyglądał na bogaty. Zadzwoniłem do drzwi i czekałem aż ktoś mi otworzy. Po chwili w drzwiach stanął niebieskooki brunet, który na oko był w moim wieku. Ma sobie miał tylko ręczniku przepasanym przez biodra, więc mogłem podziwiać jego umięśnioną klatę i brzuch. Było na nich kilka tatuaży. Był dość wysoki i zajebiście przystojny. Kurwa. Aż mi stanął.

-Dzień dobry-powiedziałem- pana zamówienie- Patrząc w jego niebieskie oczy podałem mu pudełko.

-Dobry-odpowiedział. Chyba nie jest w humorze.- Ile jestem winny?- Ale on ma sexowny głos.

-35 funtów - odpowiedziałem nie spuszczając wzroku z jego twarzy. Jak zauważyłem również lustrował mnie od góry do dołu. Podziwiaj, jest co.

Chłopak oblizał usta i przygryzł wargę. W moich spodniach zaczęło brakować miejsca. Gdyby nie to, że jestem w pracy, pieprzyłbym go. Albo raczej on mnie. Chyba za bardzo się zamyśliłem, ponieważ machał mi ręką przed twarzą.

- Halo, tu ziemia! Wszystko okej? - zapytał.

- Tak. Nie. Tak jakby mam mały problem. - powiedziałem mając na myśli mój namiot.

- Och, więc może pomogę? - chyba zauważył o co chodzi, bo teraz wpatrywał się we mnie z podnieceniem w oczach. - Wejdź.

Otworzył szerzej drzwi, bym mógł przejść.

- Jestem w pracy, ale... Nie odmówię. - uśmiechnąłem się łobuzersko i wszedłem do środka.

Pov. Louis

Właśnie wychodziłem spod prysznica, gdy usłyszałem dzwonek. Wkurzony poszedłem otworzyć i zaniemówiłem. W drzwiach stał loczkowaty chłopak. Przystojny i wysoki, schrupałbym go.

- Dzień dobry - usłyszałem i aż przeszły mnie dreszcze od jego cudownego głosu. Odpowiedziałem i zapytałem o koszt mojego zamówienia. Po zapłaceniu chciałem zamknąć drzwi, lecz zauważyłem że chłopak lustruje mnie wzrokiem. Postanowiłem nie być mu dłużnym. Jednak gdy chłopak nie ruszał się dłuższą chwilę i wpatrywał się w moje usta postanowiłem zadziałać. Widziałem, że ma mały problem, no dobra nie taki mały. Kurwa, ale on jest przystojny. Zaprosiłem więc do domu. Wszedł za mną na korytarz, a na komodzie zostawił pizze. Przez to wydarzenie zupełnie zapomniałem w jakim celu się tu pojawił. Dzięki temu nie miałem ochoty na pizze tyko nie niego.

-Ładnie tu- powiedział- Mieszkasz sam?

-Tak, ale często przychodzą do mnie kumple-odpowiedziałem

-Mam być zazdrosny?-zapytał. Z początku kiedy to usłyszałem myślałem, że żartuje ale kiedy się odwróciłem do niego twarzą był śmiertelnie poważny.

-Nie - zaśmiałem się- Wszyscy są hetero.

-Yhm- mruknął w odpowiedzi. To było bardzo sexowne mruknięcie.

- Z tego wszystkiego zapomniałem się przedstawić. Louis jestem- powiedziałem podając mu rękę.

-Harry-odpowiedział zachrypniętym głosem. Był tak podniecający, że przeszły mnie dreszcze. Kurwa. Nikt nigdy tak na mnie nie działał.

Miałem dość tej gry wstępnej, postanowiłem od razu przejść do rzeczy. Odwróciłem się do niego jeszcze raz. Zobaczyłem że wpatruje się we mnie. Jego wzrok spoczywał na moich ustach. Już bez większych przeszkód podszedłem do niego i wpiłem się w jego usta. Był trochę zaskoczony i z początku nie oddał pocałunku. Dopiero po kilku sekundach poczułem, że porusza ustami. Ale mnie to podnieciło. Jego ręka spoczęła na wiązaniu mojego ręcznika i jednym ruchem go ściągnął. W tym momencie stałem przed nim w całej okazałości. On nie był dłużny. Chwilę później stał nagi, a jego ubrania leżały gdzieś w kącie. Podszedł do mnie i złapał za mojego penisa, przesuwając dłonią po całej jego długości. Padł na kolana i patrząc głęboko w moje oczy wziął główkę do ust. Zassał ją, by następnie przejechać po niej językiem. Jęknąłem na ten ruch. Wplotłem ręce w jego długie loki i przycisnąłem jego głowę do mojego krocza. Wziął mnie głęboko. Czułem, że dotykam tylnych ścianek jego gardła. Ssał i lizał mojego kutasa, gdy ja pieprzyłem jego usta. Usłyszałem jego jęk, którym wysłał przyjemne wibracje w stronę mojego penisa. Przyspieszałem i zwalniałem swoje ruchy, by po kilku minutach z długim jękiem dojść wprost w jego usta. Połknął wszystko. Pogłaskałem go po głowie i kazałem wstać. Gdy wykonał mój rozkaz pchnąłem go na łóżko zacząłem brutalnie całować. Harry próbował dominować, co jednak mu nie wyszło, i po chwili poddawał się mi. Uśmiechnąłem się w jego wargi. Po chwili podsunąłem mu swoje palce. Posłusznie je ssał dobrze śliniąc. Zsunąłem się siadając na podłodze i wziąłem do ust jego męskość. Poświęciłem jej chwilę, by go rozluźnić. Powoli wsunąłem jeden palec do jego odbytu i zacząłem nim ruszać. Harry jęknął co sprawiło, że mój penis drgnął. Potem doszedł drugi i kolejny i tak parę minut później posuwałem go trzema palcami. Gdy upewniłem się, że jest dobrze rozciągnięty odsunąłem się na chwilę, by sięgnąć po paczkę prezerwatyw i lubrykant znajdujący się w szafce nocnej. Rozerwałem paczuszkę zębami i nałożyłem prezerwatywę na mojego stojącego kolegę. Wycisnąłem trochę lubrykantu na palce i rozsmarowałem na całej długości mojego penisa oraz na dziurce Harry'ego.

- Gotowy? - zapytałem z uśmiechem usadawiając się między udami młodszego.

- Oczywiście, tatusiu. - rozszerzył nogi, a ja nie czekając dłużej wbiłem się w niego jednym ruchem bioder. Byłem agresywny. Wchodziłem i wychodziłem z niego szybko i mocno. On jęczał dość głośno, co mnie niezwykle podniecało. Zaciskał ręce na kołdrze na której leżał. Czułem, że jestem blisko orgazmu. Jęki Harry'ego stawały się coraz głośniejsze co znaczyło, że on tez jest na krawędzi. Przeniosłem rękę na jego przyrodzenie i zacząłem szybko poruszać nadgarstkiem.

-Dojdź dla mnie- Warknąłem do niego.

Już po chwili wygiął plecy w łuk. Wbiłem się w niego jeszcze kilka razy i spuściłem w prezerwatywę. Wykończony padłem na Harry'ego. Wyszedłem z niego na co się skrzywił. Zdjąłem zużytą prezerwatywę z penisa,zawiązałem ją i wyrzuciłem do kosza. Wdrapałem się na łóżko o przytuliłem Harry'ego do siebie. On to odwzajemnił, a ja nakryłem nas kołdrą. Coś czułem, że nie była to jednorazowa przygoda. Chciałbym to powtórzyć.

- Ja też- odpowiedział Harry. Czy ja to powiedziałem na głos?

-Tak- powiedział znowu. Co jest ze mną nie tak?

Po kilku minutach zobaczyłem, że zasnął w moich ramionach. Niektórzy mogliby powiedzieć, że jest to dość słodkie, lecz my się nie znamy. Coś czuję, że niedługo to się zmieni.

Pov. Narrator

I tak właśnie zaczęła się historia Harry'ego i Louis'a. A potem żyli długo i szczęśliwie. KONIEC.

----------------------------------------------------

Hej, hejka, siema, siemaneczko ludziska! Dziękujemy, że dotrwaliście do końca tych naszych wypocin. Jest to nasze pierwsze opowiadanie tego typu. Dziękujemy również za oddanie głosu! Nie obrazimy się jeśli zostawicie komentarz! Jak wspomniałyśmy jest to nasze pierwsze opowiadanie więc prosimy o wyrozumiałość. Jeśli zauważyliście jakieś błędy, powiadomcie nas o nich. Opowiadanie powstało z powodu nudy i miłości do 1D! :")

POZDRAWIAMY SERDECZNIE,

Malikowe

Zjem Cię ||Larry|| ONE SHOTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz