* Perspektywa Mai *
Śmiałam się jak jakaś idiotka, dostałam niezłej głupawki. No, ale cóż? Tak działa na mnie alkohol, a dzisiaj troszeczkę z nim przesadziłam.
- Wowo, ale flirtujecie - zaśmiałam się, patrząc na Julkę i Dezego. Wzięłam kolejnego łyka z butelki.
Jeżeli mam być szczera to jeszcze trochę i zaraz nie będę w stanie stać na własnych nogach.
- Tobie to już chyba starczy, kochana - Remek zabrał mi trunek z ręki.
- Ej, oddawaj - tupnęłam obrażona nogą - Bo się poskarżę mamie.
- Brzmi bardzo groźnie - chłopak nie dawał za wygraną i usiadł z butelką przy Alex.
W tym samym momencie mój telefon zaczął dzwonić, ale Rezi wziął go przede mną i odebrał.
- Kto tam? - zapytał z uśmiechem na twarzy - Majka? No nie wiem, siedzi obok mnie - powiedział do kogoś - Remek, a ty? - przytulił moją przyjaciółkę - Do ciebie.
- No co Ty? - zapytałam ironicznie i zabrałam od niego mojego iphone'a.
Zakryłam słuchawkę dłonią i wyszłam na taras.
- Kto to był? - odezwał się mój chłopak.
- No przecież wiesz - przewróciłam oczami - Przyszły chłopak Alex - zachichotałam.
- Czy ty jesteś pijana? - zapytał podenerwowany.
- Oj, dziubek - zamruczałam do słuchawki - Nie bądź zły, wypiłam tylko troszeczkę.
- Właśnie słychać - westchnął - Chyba to był zły pomysł, żebym wyjeżdżał.
- Kamiś, nie denerwuj się - próbowałam go uspokoić - Nic mi nie jest, jestem wśród przyjaciół.
- Martwię się, niunia - powiedział zatroskany.
- Zaraz bezpiecznie zmyję się do domu - usiadłam na schodach - Okej?
- No dobra - wypuścił powietrze z ust - Kocham Cię - dodał.
- Ja Ciebie też - cmoknęłam i się rozłączyłam.
Wstałam i wróciłam do środka.
- Ej, robaczki - zwróciłam się do wszystkich - Wracam do domu.
- Już? - zapytała Julka.
- Zaprowadzić Cię? - zaproponował Dezy.
- Ty to się lepiej nie ruszaj, bo ledwo na nogach stoisz - ruszyłam do przedpokoju - Dam radę sama, jak dojdę to dam znać.
- Uważaj na siebie - krzyknęła Ola.
- Będę - po tych słowach wyszłam z domu przyjaciółki.
Jeszcze jakoś kontaktuje, więc ruszyłam wolnym krokiem w stronę mojego mieszkania.
- Ty jesteś ruda da, napewno ruda da - zaczęłam nucić pod nosem - Szalona ruuuda, dobrze to wiem - śmiałam się sama z siebie.
Po kilku minutach znalazłam się przy parku, czyli jeszcze trochę i będę na miejscu.
- Znów się spotykamy - usłyszałam za sobą czyjś głos - Nie boisz się chodzić sama o tej porze? - z cienia wyłonił się nie kto inny, jak Rychlik.
- Jestem dużą dziewczynką i umiem o siebie zadbać - nie zatrzymywałam się.
- Patrz na mnie, jak do Ciebie mówię - złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, przez co nasze twarze dzieliły milimetry.
- Nie dotykaj mnie - wyrwałam się z jego uścisku - Może i jestem pijana, ale wiem co robię.
- Jesteś pijana? - jego oczy się zaświeciły. Muszę przyznać, że trochę się przeraziłam.
- Dziwne, że jeszcze tego nie zauważyłeś - prychnęłam i znowu ruszyłam w stronę domu.
- Gdzie idziesz? - podążał za mną.
- Do domu - nie spojrzałam na niego.
- Odprowadzę Cię, tak dla pewności - oznajmił.
- Nie mów mi, że się martwisz, bo ci nie uwierzę - przewróciłam oczami.
- Staram się być miły, ale twój charakterek mi w tym przeszkadza - spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem. Dopiero teraz zauważyłam, że ma bardzo ładne oczy.
- Taka już jestem - wreszcie doszliśmy na miejsce - Dzięki za odprowadzenie, a teraz możesz iść.
- Czekaj - po raz drugi dzisiaj przyciągnął mnie do siebie - Chyba należy mi się jakaś nagroda? - uśmiechnął się chytrze.
- Możesz sobie pomarzyć - chciałam się wyrwać, ale utrudniały mi w tym jego ręce, na moich biodrach - Puść mn....
W tym momencie, jego usta spoczęły na moich. Byłam w takim szoku, że stałam jak słup. Na szczęście w porę się ogarnęłam i go od siebie odepchnęłam. Po chwili został przeze mnie spoliczkowany, aż złapał się za bolące miejsce.
- Nigdy więcej tego nie rób - wystawiłam w jego stronę palec wskazujący - Mam kochającego chłopaka, z którym jestem szczęśliwa. Nie pozwolę, żeby taka gnida jak Ty, zniszczyła to wszystko - po tych słowach, zostawiłam go samego i weszłam do swojego domu.
♡♡♡♡♡♡♡♡
Jeszcze jutro pojawi się rozdział z mojej perspektywy. Mam nadzieję, że się podobało :]
Do następnego ♡~ Maja
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfic- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...