17.

1.2K 81 9
                                    

* Perspektywa Mai *

Śmiałam się jak jakaś idiotka, dostałam niezłej głupawki. No, ale cóż? Tak działa na mnie alkohol, a dzisiaj troszeczkę z nim przesadziłam.

- Wowo, ale flirtujecie - zaśmiałam się, patrząc na Julkę i Dezego. Wzięłam kolejnego łyka z butelki.

Jeżeli mam być szczera to jeszcze trochę i zaraz nie będę w stanie stać na własnych nogach.

- Tobie to już chyba starczy, kochana - Remek zabrał mi trunek z ręki.

- Ej, oddawaj - tupnęłam obrażona nogą - Bo się poskarżę mamie.

- Brzmi bardzo groźnie - chłopak nie dawał za wygraną i usiadł z butelką przy Alex.

W tym samym momencie mój telefon zaczął dzwonić, ale Rezi wziął go przede mną i odebrał.

- Kto tam? - zapytał z uśmiechem na twarzy - Majka? No nie wiem, siedzi obok mnie - powiedział do kogoś - Remek, a ty? - przytulił moją przyjaciółkę - Do ciebie.

- No co Ty? - zapytałam ironicznie i zabrałam od niego mojego iphone'a.

Zakryłam słuchawkę dłonią i wyszłam na taras.

- Kto to był? - odezwał się mój chłopak.

- No przecież wiesz - przewróciłam oczami - Przyszły chłopak Alex - zachichotałam.

- Czy ty jesteś pijana? - zapytał podenerwowany.

- Oj, dziubek - zamruczałam do słuchawki - Nie bądź zły, wypiłam tylko troszeczkę.

- Właśnie słychać - westchnął - Chyba to był zły pomysł, żebym wyjeżdżał.

- Kamiś, nie denerwuj się - próbowałam go uspokoić - Nic mi nie jest, jestem wśród przyjaciół.

- Martwię się, niunia - powiedział zatroskany.

- Zaraz bezpiecznie zmyję się do domu - usiadłam na schodach - Okej?

- No dobra - wypuścił powietrze z ust - Kocham Cię - dodał.

- Ja Ciebie też - cmoknęłam i się rozłączyłam.

Wstałam i wróciłam do środka.

- Ej, robaczki - zwróciłam się do wszystkich - Wracam do domu.

- Już? - zapytała Julka.

- Zaprowadzić Cię? - zaproponował Dezy.

- Ty to się lepiej nie ruszaj, bo ledwo na nogach stoisz - ruszyłam do przedpokoju - Dam radę sama, jak dojdę to dam znać.

- Uważaj na siebie - krzyknęła Ola.

- Będę - po tych słowach wyszłam z domu przyjaciółki.

Jeszcze jakoś kontaktuje, więc ruszyłam wolnym krokiem w stronę mojego mieszkania.

- Ty jesteś ruda da, napewno ruda da - zaczęłam nucić pod nosem - Szalona ruuuda, dobrze to wiem - śmiałam się sama z siebie.

Po kilku minutach znalazłam się przy parku, czyli jeszcze trochę i będę na miejscu.

- Znów się spotykamy - usłyszałam za sobą czyjś głos - Nie boisz się chodzić sama o tej porze? - z cienia wyłonił się nie kto inny, jak Rychlik.

- Jestem dużą dziewczynką i umiem o siebie zadbać - nie zatrzymywałam się.

- Patrz na mnie, jak do Ciebie mówię - złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, przez co nasze twarze dzieliły milimetry.

- Nie dotykaj mnie - wyrwałam się z jego uścisku - Może i jestem pijana, ale wiem co robię.

- Jesteś pijana? - jego oczy się zaświeciły. Muszę przyznać, że trochę się przeraziłam.

- Dziwne, że jeszcze tego nie zauważyłeś - prychnęłam i znowu ruszyłam w stronę domu.

- Gdzie idziesz? - podążał za mną.

- Do domu - nie spojrzałam na niego.

- Odprowadzę Cię, tak dla pewności - oznajmił.

- Nie mów mi, że się martwisz, bo ci nie uwierzę - przewróciłam oczami.

- Staram się być miły, ale twój charakterek mi w tym przeszkadza - spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem. Dopiero teraz zauważyłam, że ma bardzo ładne oczy.

- Taka już jestem - wreszcie doszliśmy na miejsce - Dzięki za odprowadzenie, a teraz możesz iść.

- Czekaj - po raz drugi dzisiaj przyciągnął mnie do siebie - Chyba należy mi się jakaś nagroda? - uśmiechnął się chytrze.

- Możesz sobie pomarzyć - chciałam się wyrwać, ale utrudniały mi w tym jego ręce, na moich biodrach - Puść mn....

W tym momencie, jego usta spoczęły na moich. Byłam w takim szoku, że stałam jak słup. Na szczęście w porę się ogarnęłam i go od siebie odepchnęłam. Po chwili został przeze mnie spoliczkowany, aż złapał się za bolące miejsce.

- Nigdy więcej tego nie rób - wystawiłam w jego stronę palec wskazujący - Mam kochającego chłopaka, z którym jestem szczęśliwa. Nie pozwolę, żeby taka gnida jak Ty, zniszczyła to wszystko - po tych słowach, zostawiłam go samego i weszłam do swojego domu.

♡♡♡♡♡♡♡♡
Jeszcze jutro pojawi się rozdział z mojej perspektywy. Mam nadzieję, że się podobało :]
Do następnego ♡

~ Maja

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz