Rozdział 18

1K 59 15
                                    

Każdy cię zna i wiemy jaki jesteś dlatego powiedz mi teraz szczerze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Każdy cię zna i wiemy jaki jesteś dlatego powiedz mi teraz szczerze. Ale tak naprawdę szczerze. Dlaczego mnie wtedy śledziłeś i uratowałeś przed Pablo ? - zapytałam z wielkimi oczami, w których zbierały się łzy.  

-Luna dlaczego drążysz ten temat cały czas. Mówiłem ci już, że odkąd tu pracujesz jesteś dla mnie jak siostra i nie chciałem żebyś cierpiała. - powiedział jednak ja czułam, że on mnie okłamuje i że robi to dalej tak samo perfidnie jak na początku.

-Wiesz, nie wiem czemu nie chcesz mi powiedzieć prawdy, ale teraz nie będę się nad tym zastanawiać. Nie mam na to czasu, ale teraz jednak daj mi spokój. Chciałam tylko tyle żebyś powiedział mi po prostu prawdę, ale jak widać nie zasługuję na to. Dlatego nie chcę cię oglądać ani nikogo widzieć. - powiedziałam po czym wybiegłam.

-Ale Luna zaczekaj. - powiedział jeszcze chłopak gdy byłam w domu.

-Nie Matteo, nie. Nie chce z tobą gadać, odwal się ode mnie. - powiedziałam oburzona i wybiegłam przed siebie.

Matteo

Kiedy Luna wybiegła nie wiedziałem co robić. Usiadłem na kanapie i po prostu schowałem twarz w dłoniach. Nie wiedziałem czemu tak zrobiłem. Jednak nie mogłem powiedzieć jej prawdy, bo nie wiem dalej do końca co ja do niej czuję. Nie wiem jak taka dziewczyna jak ona utkwiła w mojej głowie. Myślałem, że będę się raczej zadawać z Ambar lub Adą jednak ja nic do nich nie czuję i nawet mi się nie podobają, bo są takie sztuczne. Za to Luna jest taka prawdziwa i naturalna. Zawsze jest przy mnie sobą. Nie, nie, nie Matteo czy tobie podoba się Luna ? zapytałem siebie w myślach. Po czym odpłynąłem w krainę Morfeusza.

Luna

Po tym jak wybiegłam z domu Balsano od razu udałam się do siebie. Poszłam do swojego pokoju i udałam się do toalety żeby ubrać się w piżamę. Dziś postawiłam na tę i wyglądałam tak:

Od razu odpaliłam swój komputer i włączyłam sobie film "Randka z gwiazdą" pomyślałam, że film mnie odstresuje i uspokoi, ale po pierwsze to pozwoli mi zapomnieć o tej całej sytuacji z Matteo, która dziś się wydarzyła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od razu odpaliłam swój komputer i włączyłam sobie film "Randka z gwiazdą" pomyślałam, że film mnie odstresuje i uspokoi, ale po pierwsze to pozwoli mi zapomnieć o tej całej sytuacji z Matteo, która dziś się wydarzyła. Po tym jak film się skończył postanowiłam pójść spać jednak moją głowę nadal zaprzątał Matteo i to, że jutro znów będę w jego domu, mam jednak nadzieję, że go nie spotkam. Po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza.

Był wieczór i właśnie zmierzałam na imprezę ubrana w piękną suknię księżniczki...... Czułam, że to będzie niezapomniany wieczór..... Poszłam pod jakąś wielką willę w której odbywała się wspomniana wcześniej impreza.....Przekroczyłam próg tej rezydencji i rozejrzałam się po całym domu...był po prostu nie do opisania.. czułam się jak w bajce..... Nagle ktoś zasłonił mi oczy i zaczęła lecieć wolna muzyka......Nie wiem jak i kiedy, ale zaczęłam tańczyć z kimś nieznajomym kogo twarzy nie mogłam dostrzec....... Nagle miał się wydarzyć........

-Aaaaa. Jak dobrze co to był za sen ? zapytałam sama siebie. Jejku, która już jest godzina. Patrzę na zegarek i widzę, że jest już 8:00, więc muszę się zbierać do pracy pomimo mojej wielkiej niechęci. Poszłam szybko do toalety i zaczęłam wykonywać poranną rutynę. Po wykonaniu jej ubrałam się tak:

Moją twarz ogarnęłam natomiast tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moją twarz ogarnęłam natomiast tak:

Wydawało mi się, że wyglądałam nieźle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wydawało mi się, że wyglądałam nieźle. Skończyłam o godzinie 8:30 i ruszyłam w kierunku rezydencji Państwa Balsano. Doszłam tam o godzinie 9:00. Miałam nadzieję, że przez cały dzień uda mi się unikać Matteo, który nie jest wart tego żebym poświęcała mu uwagę. Od razu przywitałam się z Panią Balsano.

-Dzień dobry. Już jestem i mogę zabierać się do pracy. - powiedziałam.

-Dzień dobry. Miło mi to słyszeć. Dziś czeka cię praca w ogrodzie. Chciałbym żeby podlano wszystkie kwiaty i drzewka, a przy okazji przyjdzie tutaj chłopak, który będzie skręcać altankę i na pewno potrzebna będzie mu pomoc, więc mam nadzieję, że mogę na ciebie liczyć. - powiedziała moja szefowa.

-Dobrze. Oczywiście, że pomogę uwielbiam prace w ogrodzie i majsterkowanie. - powiedziałam pełna zapału. 

-To dobrze zaraz pojawi się tu Pan Simon Alvarez, któremu będziesz pomagać. - powiedziała, a ja bardzo się ucieszyłam, że to on właśnie tu przyjdzie i pomoże mi z Matteo. 

-Oczywiście. - powiedziałam.

-Ooo to pewnie on. Otwórz mu. - powiedziała moja szefowa i odeszła, a ja poszłam otworzyć drzwi.

-Hej Simon. - powiedziałam po czym rzuciłam mu się na szyję...

-Hej Luna. Tęskniłem... - powiedział i pogłębił przytulasa....

Matteo

Schodziłem właśnie na dół i zauważyłem jak Luna przytula się z jakimś gościem. Chyba to był Simon. No po prostu myślałem, że mu coś zrobię. Postanowiłem przybrać dobrą minę i zszedłem do nich.

Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział...

Mam nadzieję, że się wam podoba

Czekam na wasze komentarze i dziękuję już za wszystkie napisane przez was....Dziękuję również Emisi1234 za wenę, której mi dostarcza....

Rozdział dla soy_pasquarelli na poprawę humoru :)

Pozdrawiam <3

Komentujesz=Motywujesz

My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz